Jakieś wyznanie wiary jest nam niepotrzebne? – zafałszowanie źródła uczynków miłosierdzia

ansa699342_articolo[1]W homilii na uroczystość Chrystusa Króla (ustanowioną przez papieża Pawła VI na ostatnią niedzielę roku liturgicznego, która przypadła teraz 23 listopada), papież Franciszek powiedział:

Zbawienie nie zaczyna się od wyznania królewskiego majestatu Chrystusa, ale od naśladowania dzieł miłosierdzia, za pośrednictwem których zbudował On Królestwo„.

Zdanie to, choć wpleciono w dalsze piękne rozważania na temat uczynków miłosierdzia, jest wyraźną deformacją nauczania Kościoła. W bardzo subtelny sposób przekręca sens zależności pomiędzy wiarą i wypływającymi z niej uczynkami. Trudno uznać to za nieumiejętność – wszystko na to wskazuje, że jest to wyraźnie wprowadzane przestawienie akcentów, jakże ważnych i żywotnych dla wiary katolickiej.    

Jak relacjonuje Radio Watykańskie, Franciszek powiedział:

„Zbawienie nie zaczyna się od wyznania królewskiego majestatu Chrystusa, ale od naśladowania dzieł miłosierdzia, za pośrednictwem których zbudował On Królestwo – mówił Ojciec Święty. – Kto ich dokonuje, ukazuje, że przyjął królewski majestat Jezusa, bo uczynił miejsce w swoim sercu na Bożą miłość. O zmierzchu życia będziemy sądzeni z miłości, z bliskości i czułości wobec braci. Od tego będzie zależeć nasze wejście lub nie do królestwa Bożego, nasze znalezienie się po jednej bądź po drugiej stronie. Jezus dzięki swemu zwycięstwu otworzył nam swoje królestwo, ale od każdego nas zależy wejście tam, poczynając już od tego życia, bo królestwo zaczyna się już teraz, gdy w konkretny sposób stajemy się bliscy bratu, który pragnie chleba, odzienia, gościny, solidarności, katechezy. I jeśli naprawdę umiłujemy tego brata czy siostrę, będziemy umieli podzielić się z nimi tym, co mamy najcenniejsze, czyli samym Jezusem i Jego Ewangelią”.
 

Cały ten akapit w ogólności jest pięknym rozważaniem na temat uczynków miłosierdzia. Można by wprawdzie także w nim pokazać pewne miejsca, które są symptomatyczne, ale skoncentrujmy się na pierwszym pogrubionym tutaj zdaniu.
Trzeba przyznać, że zbawienie, jak naucza Kościół, zaczyna się od wiary, a nie od uczynków. Uczynki są czymś dalszym, co powinno wypływać z prawdziwej wiary. To wiara pierwszorzędnie prowadzi do zbawienia.

 

„Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie.” (Rz 10,9)

 

„Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.” (Mk 16,16)

 

Owszem, „wiara bez uczynków jest martwa” i prawdziwa wiara prowadzi do uczynków miłosierdzia, ale powtórzmy raz jeszcze, po przywołaniu dokumentujących to fragmentów Pisma, zbawienie zaczyna się od wiary, i dopiero w dalszej kolejności wymaga uczynków (por. Jk 2,14-26)!

 

Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież nie trzeba wyznawać królewskiego majestatu Chrystusa, że nie to jest najważniejsze. Tymczasem nie jest to prawdą, bo przeciwnie, w akcie wiary wyznajemy naszą zgodę na wszystko, w co naucza Kościół. jak pisze św. Tomasz z Akwinu, „jeśli w kwestii prawd nauczanych przez Kościół ktoś wybiera, w co wierzyć, i odrzuca to, co decyduje się odrzucić, nie przyjmuje dalej nauczania Kościoła jako nieomylnej zasady, ale swoją własną wolę” (Summa Theologiae, II, II, 5, 3).

 

Trzeba więc powiedzieć, że przed uczynkami miłosierdzia należy wyznać całą prawdę wiary, trzeba mocno wejść w swoją wiarę, przezywać ja i głęboko się modlić się , by czynić prawdziwe dzieła miłosierdzia. Inaczej będziemy mieli do czynienia z próżną aktywnością, a nie zbawiennym działaniem, nie prawdziwymi uczynkami wypływającymi z wiary. Są może słuszną aktywnością, ale nie przynoszą nam zbawienia w wierze.

 

Co więcej, by odnieść się do pogrubionego tutaj cytatu, póki co w pełni Chrystus nie zbudował jeszcze Królestwa, Buduje je najpierw w naszych sercach i przede wszystkim przez wiarę. Powiedzieć, że Chrystus buduje wiarę przez uczynki miłosierdzia, pomniejszając znaczenie samych prawd wiary, jakiejkolwiek z nich, na przykład o królewskim majestacie Chrystusa, albo konieczności ich wyznawania, jest głębokim zafałszowaniem nauczania Kościoła.

 

Jak można podejrzewać, niniejsza wypowiedź mieści się w ramach strategii wprowadzenia uczynków miłosierdzia przy jednoczesnym odrzuceniu prawd wiary. A to trzeba trzymać i tamtego nie zaniechać!

 

Trzeba więc wyznać królewską godność Chrystusa – że Jest Panem nad Panami i Bogiem – bo inaczej mogą być wielkie problemy ze zbawieniem, choćbyśmy czynili wiele zewnętrznego dobra, bo nie będziemy mieć prawdziwej zbawiennej wiary. Byłby to czysto świecki aktywizm, a nie działająca w nas wiara.

 

Trzeba byłoby więc powiedzieć: uwierz w Chrystusa, wyznaj jego królewski majestat i działaj poprzez uczynki miłosierdzia, które rozeznajesz dla siebie poprzez wiarę, a nie przeciwstawiać jedno drugiemu, jak czyni to Franciszek.

 
 
(źródło: ^^^http://pl.radiovaticana.va/news/2014/11/23/watykan:_kanonizacja_w_uroczysto
%C5%9B%C4%87_chrystusa_kr%C3%B3la_/pol-837659)

10 uwag do wpisu “Jakieś wyznanie wiary jest nam niepotrzebne? – zafałszowanie źródła uczynków miłosierdzia

  1. Głoszenie uczynków miłosierdzia, bez wiary w Boga, zawsze propagowali humaniści, komuniści, a nawet ateiści. Jest to typowy Bergoglio-nizm padający do stóp ludzkości, obcałowujący stopy istot różnej maści, a traktujący Chrystusa po macoszemu. Chciało by się go zapytać, co ty masz do Jezusa Chrystusa i Jego Bóstwa? Czemu uwielbiasz ludzkość, biedaków, ludzi z favelas bardziej niż naszego Zbawiciela i Odkupiciela, Chrystusa Króla Wszechświata? Czym więc Twoje nauczanie różni się od dekretów leninowskich, czy marzeń Che Guevara?

    Jakie to straszne mieć „papieża”, który na każdym kroku wykorzystuje Ewangelię, aby głosić teologię liberalną, potępioną przez Jana Pawłą II .

    Polubione przez 1 osoba

  2. To szczegolne anuczanie o milosierdziu przekazywane przez Bergoglia zawiara w sobie jeszcze jedną poważną ulomnosć:
    nie jest obecne w tym nauczaniu podkreslenie potrzeby wyznania grzechu, uczynienia żalu i ewentualnego zadośćuczynienia, zanim poprosi się o Milosierdzie.
    Grzech, jego szczególna destruktywna rola w ludzkim intencjonalnym życiu – jest bagatelizowany i brak jego wznania wykoslawia pojęcie Milosierdzia. Takie jego rozumienie czyni go nieważnym, wrecz falszywym, w obliczu tradycyjnego nauczania Magisterium.

    Polubienie

  3. Matka Zbawienia: Humanizm stanie się substytutem chrześcijaństwa, gdzie o Bogu nie będzie się już robiło żadnych wzmianek

    Orędzia Ostrzeżenia

    piątek, 8 sierpnia 2014, godz. 21.15

    Moje dziecko, wiedz o tym, że chrześcijanie — podczas gdy na świecie będą oni nadal prześladowani, wyśmiewani i wyszydzani — podzielą się także między sobą. Każdy według własnego uznania; każdy według własnych pragnień i zgodnie z własną interpretacją tego, co naprawdę oznacza służyć Mojemu umiłowanemu Synowi.

    I chociaż ludzie są przerażeni pogromem, który chrześcijanie muszą na co dzień przeżywać z rąk nikczemników, to muszą oni wiedzieć, że jest to tylko jedna z form chłosty, jaką muszą znosić ci, którzy głoszą Słowo Jezusa. Przez wasze rządy, organizacje praw człowieka oraz innych będących u władzy, którzy twierdzą, że wspierają dobrobyt na rzecz ludzkości, podejmowane są wszelkie wysiłki, aby osłabić chrześcijaństwo. Humanizm stanie się substytutem chrześcijaństwa, gdzie o Bogu nie będzie się już robiło żadnych wzmianek.

    Humanizm — racjonalizm, którym posługuje się diabeł, aby zachęcić ludzi do wykorzystania wiedzy jako narzędzia do podważenia Boskości Mojego Przedwiecznego Ojca — pochłonie świat. Zewnętrznie jego przymilny ton będzie w każdym człowieku, który nie posiada miłości do Boga w swoim sercu, wzbudzał przekonanie, że jest on bardziej pożyteczny niż Prawda. Bo przekonać człowieka, że humanizm stoi ponad Słowem Bożym, to jest najwyższy cel wrogów Mojego Syna. Humanizm jest tylko sprytnym wybiegiem dla tych, którzy są zdrajcami w Kościele Mojego Syna, a którzy pragną być postrzegani jako kochający, troskliwi i jako ci, którzy upominają się o potrzeby innych. Z ambon kościołów chrześcijańskich będą oni prawić kazania na temat humanizmu i jego pustych obietnic, aż prawie już w ogóle nie będzie się mówiło o tym, jak ważne jest ocalenie waszych dusz. Odrzucenie grzechu stanie się sposobem na uniknięcie konfliktów ze światem, grzech zaś nie będzie już traktowany jak coś realnie istniejącego.

    Największe oszustwo wszechczasów już na was zstępuje i wkrótce będzie wam wszystkim trudno dochować wierności Prawdzie. Prawda przynosi zrozumienie i świadomość tego, co jest wam potrzebne, aby w waszej duszy osiągnąć prawdziwy pokój i miłość. Oznacza to, że poznacie Miłość Boga, ale i zarazem Jego Sprawiedliwość. Oznacza to, że zdacie sobie sprawę, czym jest Boże Miłosierdzie.

    Kiedy jakiekolwiek wzmianki na temat grzechu nie będą już miały miejsca i gdy Kościół Mojego Syna nie będzie już dłużej odwoływał się do tego, jak ważne jest ocalenie waszej duszy, to będziecie wiedzieć, że czasy te nadchodzą i że Czas Mojego Syna jest blisko.

    Wasza umiłowana Matka

    Matka Zbawienia

    Polubienie

    • Dzieki za przywolanie tego nie zwykle ważnego oredzia. Dzis biskup Rzymu w przemówieniu w PE nie tylko uniknął wspomnienia imienia Jezus, ale cale swoje wystapienie zorientował na humanistyczny sposob definiowania czlowieka, jako epicentrum swiata. BOG w tej mowie byl raczej tlem dla czlowieka.
      To bardzo niebezpiecznie bledna antropologia wywyzszania nad miare czlowieka.
      Jakze to zgodne z wyzej przywolanym orędziem NMP.

      Polubienie

    • Katolik Rzymski: Rozpowszechnianie przedrzeźniania Niepokalanej Bogurodzicy Dziewicy staje się już irytujące.

      Orędzie ostrzeżenia przed Orędziem Ostrzeżenia

      świątek, 25.11.2014 AD, Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, Dziewicy i Męczennicy

      Ewangelia święta naszego Pana Jezusa Chrystusa według Mateusza 24,23:

      „Wtedy jeśliby wam kto powiedział: „Oto tu jest Mesjasz” albo: „Tam”, nie wierzcie! 24 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych. 25 Oto wam przepowiedziałem. 26 Jeśli więc wam powiedzą: „Oto jest na pustyni”, nie chodźcie tam!; „Oto wewnątrz domu”, nie wierzcie! 27 Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 28 Gdzie jest padlina, tam się i sępy zgromadzą”.

      Według Marka 13,31:

      „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.
      32 Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.

      Dzieje Apostolskie 1,7:

      Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą”.

      Strzeżcie się fałszywych proroków i fałszywych proroctw, Orędzi, zjaw. Bądźcie czujni, przeciwnik wasz bowiem, jako lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożreć.

      Wasz miłujący brat.
      Brat w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

      Polubienie

  4. Oglądałem na TV Trwam transmisję i wypowiedź Bergoglio w PE, i gdy mówił o Gender, tłumaczka najwyraźniej ucięła tłumaczenie. Pytanie, co „papież” powiedział takiego…

    Ja dodam tylko, że przez uczynki można było się zbawić wówczas, gdy Kościół Chrystusa nie wszedł na ziemie pogan. Dziś również są ludzie, których nie można winić, że wierzą w inną religię. Takim ludziom pozostaje taki mały „talent” wiary dany od Boga w jego sumieniu. Jezus powiedział: „Komu więcej dano, od tego więcej wymagać się będzie”.

    Na heroizm jest zdolny tylko człowiek, który wierzy w Miłość, Sprawiedliwość i Mądrość po jego śmierci. Zatem wpierw trzeba tę Miłość w sobie skądś mieć, aby ją dawać bliźnim. Bergoglio właśnie te rzeczy ewidentnie przekręca, tak jakby człowiek sam z siebie rodził Boga…

    Polubienie

  5. Tak.Rzymski Katoliku!
    Szczególnie gdy mowi sie, że jesli nie bedziemy jej traktowac jako matkę, to bedzie dla takich tesciową. – To wypowiedz Bergoglia
    Natomiast co do oredzi z Irlandii to jestem ich bardzo pewny, jak żadnych innych!
    Tam się Maryi nie przedrzeźnia.
    Cytowane przez Ciebie dzisiejsze czytania nie donoszą sie z cala pewnoscia do tych orędzi. Jak je przeczytasz w calosci, to sam zrozumiesz.

    Polubienie

    • Drogi Rzymski Katoliku, bardzo lubię tradycjonalistów, po za jednym, poza upartym twierdzeniem, że Bóg nie może już dawać swoich proroctw, teraz po Chrystusie… A DLACZEGO NIE??? Skoro cała Biblia opiera się na proroctwach, to dlaczego Bóg miałby zmienić swoje metody działania… BÓG NIGDY SIĘ NIE ZMIENIA, tylko my ludzie.

      Jeżeli piszesz o fałszywych prorokach, to piszesz o tych, którzy są przeciwko Biblii, Bogu, NMP… etc… Maria Bożego Miłosierdzia, jest najważniejszym prorokiem chyba od czasu Fatimy. Głosi wszystko zgodnie z Bibią i Apokalipsą – za co jest znienawidzona w pewnych kręgach kościelnych i nie tylko do takiego stopnia, że należy tę szaloną nienawiść uznać za znak sam w sobie tego, że jej proroctwa są prawdziwe. Nienawiść pochodzi od szatana, a szatan nienawidzi wszystkiego co pochodzi od Boga – takie to proste.

      Proszę nie pisać o ubliżaniu NMP, skoro nie znasz tego (bo nie czytasz), jaką miłością jest Ona tam otaczana. A jak już tak piszesz… TO UDOWODNIJ – gdzie ty to widzisz??? Bo inaczej głosisz kłamstwo.

      Znam, niestety stosunek tradycjonalistów do proroctw i orędzi, po SVII. Wy wszystko zdecydowanie odrzucacie. Ale Bóg NIE MA RĄK ZWIĄZANYCH ludzka polityką kościoła i ludzkim myśleniem. Bóg walczy o każdą jedną duszę i nie ogląda się na nasze sztywne myślenie. BOWIEM DUCH WIEJE KĘDY CHCE…

      Czytam nieraz blogowców tard-sów, którzy widzą we Franciszku niszczyciela kościoła katolickiego, ale gdyby Franciszek zniszczył Medjugorie ( na które oni po prostu plują), to wówczas Franciszek być może i nie był takim złym papieżem!!! CZY WY WIDZICIE WASZĄ HIPOKRYZJĘ???

      Czemu Bogu chcecie dyktować to co On ma robić? Kiedy i komu ma dawać wizje i proroctwa? Czyż Biblia nie mówi, że w czasach ostatnich córki i synowie wasi prorokować będą???

      Polubienie

      • Uformował się taki poglad, że tradycjonalisci nie przyjmują bierzacych oredzi z nieba. Nie do konca to prawda. Choć La Salette, czy Fatima spotkały sie w łonie przedsoborowym KK z wielką opozycją
        Myślę, że posrod posoborowcow opozycja wobec tychże oredzi jest podobna.
        Podzial lezy chyba gdzie indziej, jest raczej w duchu. Jednym wystarczają wymagane praktyki KK, inni są bardziej otwarci na dialog bieżący z Bogiem.

        Jest bardzo niebezpiecznym odrzucac a często i pogardzać oredziami z nieba. Bo jesli są one prawdziwe, to grzeszymy przeciwko zamyslom Ducha Świętego. A jesli sa one nieprawdziwe to tenże Duch Święty wyprowadzi nas z nich, ku duchowemu pożytkowi.
        Zatem lepiej jest wierzyc niz nie wierzyć, a juz na pewno dobrze jest je gruntownie przeczytac, przemyśleć i jesli sie ma wątpliwosci, to lepiej jest milczeć. Bog nas naprowadzi co do ich tresci, predzej czy później.
        Opieranie sie tylko na sile eksplanacji wlasnego rozumowania ( choćby najbardziej teologicznie poprawnego), moze byc bardzo zwodnicze. Zly przecież takze dziala swoimi natchnieniami ( św. Katarzyna Sienneńska).

        Polubienie

  6. W komentarzu brakuje mi jednego cytatu, korespondującego ze słowami Papieża

    „Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.” (Mt 7,21)

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.