Ojciec Anonim: Miałem (…) rozmowę z przyjaciółmi księżmi. Wszyscy obawiamy się tego, co ma nadejść

franciszek.biskupiList email od anonimowego księdza do redakcji dziennika „The Remnant”

Na całym świecie widzimy kardynałów, arcybiskupów i biskupów aprobujących zachowania, które są jednoznacznie potępione przez papieży i sobory z poprzednich wieków. Gdy słucham i oglądam te wydarzenia, w moim umyśle w kółko słyszę zdanie: „dym szatana wszedł do świątyni”. Czy to możliwe, że to wszystko, co się dzieje, to naprawdę dzieło szatana? Nie jestem gotowy, aby stwierdzić, że jest, ale w moim sercu obawiam się, że może być to prawdą. Jeśli jest, to prawdą może być również to, że wielu członków naszej hierarchii nie należy do Chrystusa.    
Miałem na temat tego wszystkiego rozmowę z przyjaciółmi księżmi. Wszyscy obawiamy się tego, co ma nadejść. Nikt z nas nie czuje, że dalej stoimy na doktrynalnych, solidnych podstawach. Wszyscy czujemy się zażenowani za każdym razem, kiedy Franciszek staje przed grupą dziennikarzy. Co jeszcze powie? Jak będzie strofować tych, którzy wiernie służą Chrystusowi? Jak będzie bił nas tym razem?

Jeden z moich przyjaciół księży zapytał mnie podczas rozmowy, co zrobię, jeśli Kościół formalnie zatwierdzi to, co wcześniej formalnie potępił. Musiałem przyznać szczerze, że prawdopodobnie będę musiał opuścić posługę kapłańską. Przyznał, że pewnie nie będzie miał wyboru, by zrobić to samo.

Moją najgłębszą obawą jest to, że jeśli papież Franciszek nadal będzie popychał Kościół ku herezji, to możemy przeżyć wojnę wśród wiernych, która sprawiłaby, że sprzeciw arcybiskupa Marcela Lefebvre’a po Soborze Watykańskim II będzie wydawał się prostym sprzeciwem!

Wiem, że zrozumiesz, dlaczego nie podpisuję się moim imieniem pod tym emailem.

Niech Bóg zachowa swój Święty Kościół od sił, widzialnych i niewidzialnych, wewnątrz i na zewnątrz, które dążą do zniszczenia Go. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi!

Ojciec Anonim

Życzymy tego wszystkim kapłanom, i przede wszystkim modlimy się nich, by mieli odwagę trwać przy nauczaniu Kościoła Chrystusowego, i aby nigdy nie odeszli od kapłańskiej posługi w prawdzie – choćby mieli zostać odtrąceni przez heretycką hierarchię, która sprzeciwiłaby się nauczaniu Kościoła.

(źródło: ‘Afraid of Pope Francis’: A Sobering Email from Father Anonymous)

18 uwag do wpisu “Ojciec Anonim: Miałem (…) rozmowę z przyjaciółmi księżmi. Wszyscy obawiamy się tego, co ma nadejść

  1. Kochani,
    pracuję w małej wiejskiej parafii i już od pewnego czasu zauważam, jak te propozycje dotyczące Komunii Świętej stają się „ciałem”. Szczególnie młodzi ludzie zaczynają stosować w praktyce to, o czym dyskutuje np. kard Kasper. W ostatnią niedzielę przypomniałem z ambony zasady dotyczące przystępowania do Najświętszego Sakramentu. Już od kilku miesięcy zamierzałem to zrobić. Powstrzymywała mnie jednak myśl o tym, co będzie po jesiennym synodzie, jeśli zostaną przyjęte zmiany? Jak ja się odnajdę? Teraz jednak już wiem, że żadnych zmian wśród powierzonych mi dusz wprowadzać nie będę. Jeżeli ten dramat nastąpi, to poproszę mojego biskupa o podjęcie decyzji: albo pozostawia nas w naszej parafii w dotychczasowej prawdzie, albo pozwala mi odejść do mojego osobistego klasztoru Mater Ecclesiae. Myślę, że Ojciec Święty Benedykt świadomie pokazał nam drogę wierności na ten zbliżający się czas. To jest obecność przy naszych wiernych przez cichą ale nieustanną modlitwę. Przygotowując się na to, co może przyjść, warto z uwagą wrócić do wypowiedzi Ojca Świętego z okresu po ogłoszeniu abdykacji. On chyba już wtedy rysował nam „mapę” naszej drogi przez to pustkowie.
    A co do planów watykańskich na ten rok, to stają się bardzo czytelne. W październiku – Synod i zmiany, w grudniu nadzwyczajny Rok Święty ze wskazaniem na Miłosierdzie służący wprowadzeniu decyzji ze synodu. Obym się mylił!

    Polubienie

    • @ks.Piotr

      Bardzo się cieszę, że ksiądz się tutaj wypowiedział. Bo jednak to kapłani będą tymi w których w jako pierwszych uderzą zmiany Franciszka oparte o całkowicie nową herezję w kościele.To wy kapłani zapłacicie najwyższą cenę za wierność nauczaniu Chrystusa Pana, bo on Franciszek, jako papież, ma nad wami władzę i to dużą.

      Mam głęboką nadzieję, że wierni sami (przynajmniej ta ich zdrowa część, która rozpoznaje zło płynące z grzechu) wesprze księdza i niedopuści do tych zmian wbrew temu czego naucza Ewangelia. Moja nadzieja tkwi też w Epsikopacie Polski, że biskupi zdobędą się na odwagę (tak jak do tej pory) i zgłoszą VETO wobec Franciszka. Jeżeli Episkopat to zrobi to ocali on Kościół w Polsce przed schizmą i herezją. Trzeba się o to modlić.

      Co do papieża Benedykta XVI to ma ksiądz zupełną rację. To on jest nadal LEGALNIE WYBRANYM PAPIEŻEM, którego zniszczyły te „wilki” na Watykanie. Franciszek to masoński uzurpator, co zresztą doskonale widać. Papież Benedykt XVI w obecnej sytuacji przechodzi przez ciche męczeństwo . A Bóg do tego dopuszcza, bo oczyszcza ON swój kościół.

      Największą potrzebą jest chyba wiedza kapłanów co do tego, że Bóg oddziela obecnie „ziarno od plew” i dlatego wielu kapłąnów będzie bardzo cierpieć, bo ich Mistrz cierpiał. Ich dusza, ich zbawienie wieczne jest tutaj stawką, bo jeżeli pójdą na łatwiznę to jak Judasz zdradzą swojego Mistrza. To nie jest ważne co jakiś tam papież-heretyk naucza, tylko to czego nauczał i nadal naucza JEZUS CHRYSTUS!

      „I dzisiaj istnieją Moi nielojalni słudzy, którzy nie trzymają się Prawdy. Wielu z nich nie akceptuje już Mojego Świętego Słowa, które jest przejrzyste jak krystaliczna, źródlana woda. Zmącili oni wodę, której źródłem jest Duch Święty, i niewinne dusze będą ją piły. Prawda zostanie wypaczona i wielu będzie zmuszonych przełknąć doktrynę ciemności, która będzie jaśnieć jaskrawo niczym olśniewająca gwiazda. Ta nowa, fałszywa doktryna nie będzie miała ze Mną nic wspólnego i tylko ci, którzy wierzą w Świętą Ewangelię i którzy odmówią odejścia od niej — znajdą Życie Wieczne.”

      Cytat za : http://ostrzezenie.net/wordpress/2015/03/04/moi-oddani-mi-wyswieceni-sludzy-ktorzy-pozostana-wierni-wobec-mojego-slowa-powstana-i-was-poprowadza/

      Polubienie

  2. WYWIAD Z OJCEM ELIASZEM SCHAFEREM
    INTERVISTA A PADRE ELIA SCHAFER
    http://www.corsiadeiservi.it/it/default1.asp?page_id=1143

    1. Ojcze Eliaszu, w jakiej sytuacji znajduje się obecnie Kościól?

    Kościół przeżywa obecnie chwile bardzo ciężkie i dramatyczne, ponieważ nie jest on w zasadzie kościołem katolickim, w rzeczywistości jest on kościołem protestanckim. W naszych czasach pozostały tylko resztki katolicyzmu: niewielka liczba katolików rozrzuconych po świecie, niewielu księży godnych być nazywanymi księżmi, jeszcze mniej biskupów i kardynałów. Te resztki można nazwać Kościołem katolickim.

    Co do reszty, jak można opisać rzeczywistość? Pustawe seminaria w których uczy się herezji i które są zamachem na formację księży; gwałtowny spadek męskich powołań zakonnych i prawie całkowity zanik powołań żeńskich; parafie – zarządzane tak, jakby były lennem proboszczy (…) – miejsca, w których przekręca się Wiarę prezentując nową religię opartą na sentymentalizmie i zakamuflowaną miłosierdziem (nie jest bynajmniej przesadą powiedzieć: chcesz stracić wiarę? Idź do parafii); doktryna poprzekręcana przez Rahnera i jego niecnych uczniów; liturgia sprofanowana i wręcz obrażona nowościami, w których sacrum zostało zastąpione groteskowymi i bezczelnymi scenkami; księża cierpiący na kryzys tożsamości, którzy nie czują potrzeby noszenia sutanny i nie rozumieją jej znaczenia… Wystawa horrorów jest obszerna, mam kontynuować?

    Podsumowując, głównym dowodem na to, że kościół nie jest już kościołem jest obecność dwóch papieży: to jest dowód tak ogromny iż paradoksalnie, wręcz jesteśmy niezdolni aby go widzieć. Z jednej strony Benedykt XVI, którego abdykacja spowodowała niepokój i cierpienie wielu wiernych, do niego przywiązanych, tak, że odnosi się uczucie bycia zdradzonymi: ( jakbyśmy nie patrzyli ) pasterz, który opuszcza swe owce, umożliwiając wilkom wtargnięcie w stado. Z drugiej aś strony Franciszek, wykatapultowany nie wiadomo jak na tron Piotra i jak widać na każdym kroku demolujący doktrynę i liturgię katolicką: każde jego wystąpienie zawiera coś fałszywego, tak że zamiast wyjaśnienia wszystko komplikuje się i staje się mgliste, dwuznaczne, tajemnicze…… można powiedzieć pod pewnymi względami nawet ponętne … A Kościół przez dwa tysiące lat mówił i postępował inaczej, w wielu wypadkach odwrotnie do tego co widzimy dzisiaj: trzeba być bardzo ostrożnymi w czasach zamieszania i niebezpieczeństw dla duszy, jak dziś, należy iść za Tradycją, która jest niezmienna, jest jedyną pewnością aby nie wyjść z torów i nie wejść na drogi niebezpieczne i śmiertelne dla naszego odkupienia. (…)

    luty 2015________________________________________
    Ojciec Elia Schafer, – lectiobrevis.blogspot.it

    Polubienie

  3. Modlitwa egzorcyzm papieża Leona XIII skreślona z rytu rzymskiego po SVII, ( w czasie pontyfikatu Piusa XI egzorcyzm został skrócony a poniżej cytowana część całkowicie wykreślona )

    „Oto kościół, Oblubienica Baranka Niepokalanego, przepełniona goryczą i napojona trucizną przez jej najprzebieglejszych wrogów; to oni położyli ich bezbożne ręce na to co w niej najświętsze. W miejscu, gdzie została ustanowiona Stolica Św. Piotra i katedra Prawdy, postawili tron ich ohydnej bezbożności; po to by kiedy uderzą w Pasterza rozproszyć owce”.

    Polubienie

  4. “La profezia sulla Chiesa di Ildegarda di Bingen”
    “Przepowiednia Hildegardy z Bingen, dotyczaca Kosciola”
    http://www.corrispondenzaromana.it/la-profezia-sulla-chiesa-di-ildegarda-di-bingen/

    Cristina Siccardi, 5 marca 2013

    “ Analizujac wszechstronna osobowosc Hildegardy (…) musimy postawic sobie pytanie, czy wspolczesny czlowiek jest jeszcze zdolny do przyblizenia sie i do nasladowania czlowieka nalezacego do przeszlosci. Czy jest jeszcze w stanie, poslugujac sie mistycyzmem, odnalezc glebie duszy, spoistosc zachowan, nadzieje jutra, czy tez nie stal sie juz jedynie czyms, w rodzaju cymbalow, ktore odzywaja sie, kiedy zostaja poruszone przez innych”.

    W ten to sposob pisal we wstepie do swej ksiazki “ Symfonia Mistyczna Hildegardy z Bingen” (…) Michelangelo Navire (niedawno zmarly). Ksiazka, ktora oprocz zaprezentowania profilu zycia i dziel tej mistyczki i naukowca, bedacej ciagle zbyt malo znana poza swa ojczyzna, daje czytelnikom mozliwosc przeczytania 70 “Carmina” Hildegardy – ktore tworza “Symphonia harmoniae coelestium revelationum” ‒ po lacinie, jak rowniez po raz pierwszy przetlumaczone na jezyk wloskim, razem z kompozycje dramatyczna Ordo virtutum.

    Nauczanie teologiczne, filozoficzne i naukowe Hildegardy, w ktorym Wiara i rozum zbiegaja sie w sposob zadziwiajacy, ma dzis niezwykla aktualnosc i wprost wlamuje sie w nasza wspolczesnosc spustoszona, oszpecona, zatopiona w grzechach. Opatrznosciowym stalo sie wiec odzyskanie tegoz nauczania, przez Benedykta XVI, ktory przypomnial, (poprzez zadedykowanie kilku swoich katechez, poswieconym swietej niemieckiej, a takze poprzez proklamowanie jej Doktorem Kosciola (7 pazdziernika 2012)), tresci jej nauczania, wizje (ktore miala w stanie pelnej swiadomosci, a nie w stanie ekstazy) oraz przepowiednie; te ostatnie, dotyczace takze kryzysu Kosciola. Dnia 16 maja 2012 roku, kiedy to Hildegarda (czczona od dawna jako swieta) zostala kanonizowana poprzez tzw. kanonizacje rownowazna, Papiez podkreslil przed Kuria rzymska, walke o Kosciol i jego obrone tej swietej mniszki benedyktynskiej, stwierdzajac: “ W wizji, jaka otrzymala swieta Hildegarda, oblicze Kosciola jest pokryte kurzem, i tak je wlasnie ujrzelismy”.

    Rzeczywiscie, “Sybilla znad Renu”, jak nazwano ja jeszcze za jej zycia, pozostawia napisane: “W roku 1170, po narodzeniu Chrystusa, chorowalam dlugo i pozostawalam w lozku. W tym to okresie, bedac fizycznie i mentalnie swiadoma, zobaczylam kobiete, tak piekna, iz zadna zdolnosc ludzka nie jest w stanie tego opisac. Jej postac wynosila sie od ziemi az do nieba. Jej twarz lsnila wznioslym blaskiem. Jej oczy byly zwrocone do nieba. Byla odziana w jedwabna biala suknie, swietlista i promieniujaca, i okryta plaszczem ozdobionym kamieniami szlachetnymi. Nosila buty z onyksu. Ale jej twarz byla pokryta kurzem, jej suknia, z prawej strony byla rozdarta. Rowniez jej plaszcz stracil swe szczegolne piekno, rowniez jej buty byly pokryte brudem. Glosno placzac, kobieta wolala w kierunku nieba:
    “O Niebo, uslysz mnie: moje oblicze jest poplamione! O Ziemio, zasmuc sie: moja suknia jest rozdarta! Zatrzes sie otchlani: moje buty sa zabrudzone!” I mowila dalej: Bylam ukryta w sercu Ojca, do czasu, w ktorym Syn Czlowieczy, poczety i narodzony z Dziewicy nie przelal swej krwi. Z ta krwia, jako swoim wianem, uczynil mnie swa Oblubienica. Stygmaty mego Oblubienca nie zablizniaja sie i pozostaja otwarte, dopoki sa otwarte rany ludzkich grzechow. Pozostawanie otwartymi, ran Chrystusa, to wlasnie wina duchownych. To oni rozrywaja moja suknie, poniewaz wykraczaja przeciw Prawu, przeciw Ewangelii e przeciwko obowiazkom, jakie wynikaja ze stanu duchownego. Odbieraja splendor mojemu plaszczowi, zaniedbujac calkowicie reguly im nakazane. Brudza moje buty, bo nie chodza prostymi drogami, to jest, drogami ciezkimi i surowymi, i nie daja rowniez dobrego przykladu wiernym im powierzonym. Mimo wszystko, u niektorych znajduje blask prawdy”.
    I slyszalam glos z nieba, ktory mowil: “Ten obraz reprezentuje Kosciol. Dlatego to, istoto ludzka, ktora widzisz, to, co ci zostalo pokazane, i sluchasz slow lamentu, opowiedz o tym duchownym, ktorych przeznaczeniem jest prowadzic i nauczac lud Bozy, i ktorym, tak, jak apostolom, zostalo powiedziane: ‘Idzcie na caly swiat i gloscie Ewangelie kazdemu stworzeniu’ (Ewangelia wg. Sw. Marka 16,15)” (List do Wernera von Kirchheim i do jego wspolnoty kaplanskiej).

    Objawienia prywatne, uznane przez Kosciol, sa cennymi narzedziami dla wszystkich jego czlonkow, od najwyzszych dostojnikow, az do prostych wiernych; sa manifestowaniem sie Boga w historii czlowieka, ktory to czlowiek, zbyt czesto, pozwala zepsutym moralnie tendencjom, rozpraszac sie i uwodzic; objawienia sa sygnalami, ktore usiluja ostrzec, upomniec, obudzic otepione, albo niekiedy calkowicie unicestwione sumienia.

    Polubienie

  5. “IL SENSO DEL SIMBOLO, LA COMPRESENZA DI DUE PAPI E IL DISORDINE SESSUALE DELLA SOCIETÀ CONTEMPORANEA”

    “Znaczenie symbolu, jednoczesna obecnosc dwoch papiezy i rozwiazlosc seksualna wspolczesnego spoleczenstwa”

    http://www.unavox.it/ArtDiversi/DIV549_LZ_Simbolo_compresenza_due_papi.html

    Luce Zares, luglio 2013

    Po kilku godzinach od dymisji Benedykta XVI, zadzwonil do mnie jeden z moich przyjaciol, bardzo zdezorientowany. “ Jak to moze byc – mowi mi – wymaga sie, aby kto znajduje sie w zwiazku malzenskim, pozostal w nim na zawsze, i aby malzenstwo bylo zwiazkiem nierozerwalnym, a teraz papiez odchodzi, “rozwodzi sie” z Kosciolem, ot, tak sobie,… i do tego jeszcze wychwala sie go?”

    Pomimo podzielania konsternacji tegoz mojego przyjaciela, nie pojmowalam jeszcze doglebnie znaczenia i glebi jego rozwazan, w ktorych dzis dostrzegam glebokie korzenie teologiczne.

    Relacja miedzy mezczyzna i kobieta, jest znakiem; jest wrecz najwiekszym znakiem, jaki odzwierciedla relacje duszy z Bogiem. Uczy nas tego “Piesn o Milosci”, uczy nas tego przede wszystkim Swiety Pawel w piatym rozdziale swego Listu do Efezjan:
    “Dlatego opusci czlowiek ojca swego i matke swoja i polaczy sie z zona swa i ci dwoje stana sie jednym cialem. W tym zawarta jest wielka tajemnica; a mam na mysli stosunek Chrystusa do swego Kosciola!” (Ef 5, 31-32).

    W wersetach poprzedzajacych otrzymujemy rowniez “wspolrzedne” tej relacji: Bog wymaga milosci a takze uleglosci. Istnieje zatem porzadek naturalny, porzadek chciany przez Boga, ktory ustanawia, ze zony maja byc polegle mezom, i ze mezowie maja z miloscia stac na czele rodziny.

    To wszystko, mowi Swiety Pawel, jest znakiem Rzeczywistosci niezmiennej, wiecznej i nadprzyrodzonej: Chrystus, Oblubieniec, w stosunku do swego Kosciola.
    Chrystus chcial aby ta rzeczywistosc mistyczna byla w jego Kosciele widoczna. Istnieje wiec “ slodki Chrystus na Ziemi”, ktorym jest Ojciec Swiety. On to reprezentuje Chrystusa, jest zatem glowa Kosciola, Oblubienicy Chrystusa. To wlasnie papiez jest jedynym fundamentem wladzy, i w postrzeganiu wiernych, powinien byc jeden, poniewaz jest zastepca Chrystusa, Oblubienca.
    Dlatego to, sam fakt, ze papiez rezygnuje z bycia papiezem jest powaznym wstrzasem… to tak, jakby Chrystus faktycznie “rozwodzil sie” ze swm Kosciolem (rzecz ontologicznie niemozliwa).

    Ale jeszcze bardziej stwarza zamieszanie jednoczesna obecnosc dwoch papiezy… dwoch ludzi, ktorzy jednoczesnie sa nazywani “Ojcem Swietym”. To nigdy nie zaistnialo do tej pory w Kosciele. Byly epoki, w ktorych wiecej niz jedna osoba ubiegala sie o tron piotrowy, ale bylo sprawa jasna, iz tylko jedna mogla byc prawowitym nastepca Sw. Piotra… trzeba bylo tylko ustalic, kto mial zostac “prawdziwym” papiezem.

    Dzis, sytuacja jest inna. Jest dwoch “prawdziwych papiezy”, tak sie przynajmniej utrzymuje, i spokojnie akceptuje sie to wspolistnienie.

    Mysle, iz nie pojelismy jeszcze, (w zaistnialej sytuacji) pelni konsekwencji na plaszczyznie duchowej, tej “podwojnosci”, ktora zostala nam zaproponowana, tam, gdzie symbol oddzialuje bardzo intensywnie; w naszej duchowosci. Nie chodzi tutaj bynajmniej i jedynie o szkody na poziomie psychologicznym, poniewaz symbol wywiera wplyw na dusze, a wiec oddzialuje jeszcze glebiej, narusza to “miejsce”, w ktorym czlowiek realizuje swa wspolnote z Bogiem.

    Co wiecej: to tam, gdzie symbol jest znaczeniem, ksztaltuje sie historia swiata, tak, jak to dzis widzimy.

    Chcac wytlumaczyc lepiej: to co dzieje sie na swiecie i w Kosciele, wskazuje na cos, co walczy, jedno przeciw drugiemu “na gorze”, w “sferach niebieskich”: “ Bo, w rzeczywistosci, nie z istotami z krwi i kosci staczamy boj, lecz z Mocami i Potegami, wladcami tego swiata ciemnosci, ze zlymi duchami, ktore unosza sie w przestworzach” (List do Efezjan,6,12).
    Te regiony ciemnosci, oczywiscie, moga byc “regulowane” i neutralizowane przez chrzczescijanina, dzieki Chrystusowi, ktory dal nam zdolnosc “deptania wezy i skorpionow”, oraz moc nakazania “szatanowi spadac znieba jako blyskawica” (Ewangelia wg. Lukasza, 10, 18-19).

    Cos zatem doglebnie chorego weszlo do Kosciola. Cos, co zostalo ujawnione przewrotem znakow w najbardziej istotnej symbolice misterium naszego zycia w Bogu.

    Pojde dalej, mowiac, iz: nie wydaje mi sie bynajmniej przypadkowym, ze wlasnie w naszych czasach, realizuje sie – na calym swiecie – najstraszliwsza degradacja aspektu seksualnego czlowieka.

    I jeszcze raz przytoczmy sw. Pawla, ktory ujawnia zwiazek balwochwalstwa, to znaczy sfalszowanej relacji z Bogiem, z perwersjami seksualnymi ( List do Rzymian, 1, 18-32).
    “Albowiem gniew Bozy ujawnia sie z wysokosci niebios przeciw kazdej bezboznosci i niesprawiedliwosci tych ludzi, ktorzy przez swa nieprawosc prawdzie Bozej nakladaja kajdany. Bo to, co o Bogu wiedziec mozna, jest dla nich oczywiste, gdyz Bog im to objawil. Istotnie, wielkosc jego, to znaczy jego moc odwieczna i bostwo sa od stworzenia swiata widoczne dla wszystkich, ktorzy zastanawiaja sie nad jego dzielami. Dlatego nie ma dla nich wytlumaczenia. Bo chociaz poznali Boga, nie oddali mu chwaly jako Bogu i nie skladali mu dziekczynienia. Na odwrot, utracili wszelki rozum, oddajac sie swym szalonym pomyslom, a nierozumne serce ich pograzylo sie w ciemnosci. Podajac sie za madrych, stali sie glupimi, zamieniwszy majestat niesmiertelnego Boga na obrazy przedstawiajace ludzi smiertelnych, a nawet ptaki, zwierzeta czworonozne i plazy. Przeto wydal ich Bog na lup pozadliwosci, ktora zagniezdzila sie w glebi ich serca: aby ciala ich doznawaly sromoty na nich samych. Zamienili prawde Boga na klamstwo i klaniali sie stworzeniu, otaczajac je czcia religijna, zamiast Stworcy – ktory jest blogoslawiony na wieki wiekow. Amen. Dlatego wydal ich Bog na zer hanbiacych namietnosci. Kobiety ich odmienily stosunki przyrodzone na stosunki przeciw naturze. Podobnie mezczyzni, zaniechawszy naturalnych stosunkow z kobietami, zapalali niepohamowana zadza jeden ku drugiemu. Mezczyzna uprawial bezwstyd z mezczyzna, ponoszac w ten sposob na samym sobie sluszna kare za swoj obled. A poniewaz nie chcieli badac i uznac, ze Boga poznac trzeba, wiec Bog wydal ich na pastwe ich zatrutego ducha, aby postepowali tak, jak postepowac nie wolno. Dlatego pelni sa wszelkiej nieprawosci, zlosci, chciwosci, niegodziwosci; pelni sa zazdrosci, mezobojstwa, niezgody, podstepu, zlosliwosci; potwarcy, oszczercy, nieprzyjaciele Boga; zuchwali, pyszni, chelpliwi, niestrudzeni w wynajdywaniu coraz to nowych zbrodni; nieposluszni rodzicom, bezrozumni, niestali, bez serca i bez litosci. A chociaz dobrze znaja sprawiedliwy sad Bozy: ze ci, ktorzy dopuszczaja sie tych grzechow, winni sa smierci, to jednak je popelniaja; co wiecej, pochwalaja tych, ktorzy sie ich dopuszczaja”.
    ( List do Rzymian, 1, 18-32).

    Zapytuje sie sama siebie: dlaczego teologowie i biblisci nie zajmuja sie tym tematem, tak aktualnym. Byloby bardzo zajmujacym, szczegolnie dzisiaj, zaproponowanie duszpasterstwu studiowania relacji miedzy balwochwalstwem i rozwiazloscia seksualna, tak jak jest to wyrazone w rozwazaniach Swietego Pawla w Liscie do Rzymian.

    Symbol znieksztalcony, mozna powiedziec, tak w Kosciele, jak i na swiecie, bo znieksztalcona jest rzeczywistosc duchowa jaka oznacza.

    Polubienie

  6. MECHANIZM SZALEŃSTWA SAMOZNISZCZENIA W KOŚCIELE KATOLICKIM
    —————————————————————————————————
    List katolika włoskiego do redakcji „Riscossa Cristiana”
    —————————————————————————————————
    “FUORI MODA”. La posta di Alessandro Gnocchi – rubrica del martedì
    „WYSZłO Z MODY”. Poczta Aleksandra Gnocchi
    http://www.riscossacristiana.it/fuori-moda-la-posta-di-ssandro-gnocchi-rubrica-del-martedi/

    Mechanizm szaleństwa samozniszczenia został uruchomiony i tylko Boża interwencja może go zatrzymać, ale Kościół nie może ulec zniszczeniu. Trzeba ocalić ziarno: wiarę.

    23 wrzesień 2014

    Szanowny Redaktorze,

    przeczytałem na „La nuova b. q.” artykuł przedstawiający charakterystykę wzorowego wg. papieża Franciszka biskupa. Ostatni przykład to świeżo mianowany biskup Chicago mons. Joseph Cupich, którego profil, w sposob syntetyczny tak oto został określony na „La nuova b. q.”: wyjścia, peryferie, słuchanie ludzi; niewiele (zadne wg. mnie) demonstracji na placach. A zatem, homoseksualizm rządzi światem, „gender” staje się „kulturą” obowiązkową, wszystko to jest nam dobrze znane. Szatan opanowuje umysły, szkoły, parlamenty. Jego zepsucie staje się prawem obowiązującym a Kościół co robi? Pozwala na to wszystko. Mówi się wiele o diable, zawsze w sposób ogólny, ale nigdy nie nazywa się po imieniu jego aktualnych działań: gender, homoseksualizm, itd. I nic nie robi się aby oprzeć sie temu wszystkiemu, albo przynajmniej spróbowac oprzeć się, zrobić coś, co można byłoby zrobić, walczyć…

    Mam dwie wnuczki i trzęsę się ze strachu na myśl jak bardzo ich mózgi będą prane w szkołach państwowych i wiem, ze papież i biskupi nie chcą się mieszać do tych spraw, wybierając „peryferie”, które tak naprawdę nie wiadomo czym są. I jeszcze to „sluchanie”; coż to takiego jest do usłyszenia od organizacji takich jak LGBT (czy jak ich tam diabeł nazwał)? Papież i biskupi pozwalając na to stają się współwinnymi tego ogromu zła. Odpowiedzą przed Bogiem za to ich przyzwolenie na to, co zło wyprawia.

    Co do mnie, ostatnią fazę mojego życia przeżywam w udręce i pytam sie samego siebie; cóż się to dzieje.

    Pozdrawiam (podpis czytelnika) (…)
    ———————————————————————-

    Odpowiedź Red. Aleksandra Gnocchi:

    Rozumiem Pana doskonale, ponieważ ja również odczuwam ten ból, który zmusza do konstatacji, że Kościól chyli się ku upadkowi …. Ale Kościół drogi czytelniku, nie może ulec zniszczeniu, nie upadnie nawet wtedy, gdy zostaniemy tylko my dwaj i kilku innych mając wiarę. Nie upadnie nawet wtedy, gdyby został jedynie jeden z nas.

    Ale po tym wstępie, jakże nie podzielić twojej analizy stanu rzeczy? Wieści, jakie każdego dnia docierają do nas z tego Kościoła, zaczynając od Papieża, to niepokojące informacje o rezygnacji wobec nacisku świata. Przypominam często, ze to wszystko było zapowiedziane w sławnym „Dobry wieczór”, którym kardynał Bergoglio zadebiutował jako biskup Rzymu. To była jasne i świadome zrzeczenie się sakralności, któremu jest wierny aż do dnia dzisiejszego.
    Swoje stanowisko realizuje również w zarządzaniu Kościołem i to skutecznie. Odrzuca jakikolwiek element opozycji, jak to sie stało z kardynałem Burke, i promuje tych, którzy czy to z przekonania, czy to ze wzgledu na korzysci podzielają jego poglądy.

    Tak czy owak, mechanizm samozniszczenia został uruchomiony i tylko interwencja Boza moze go zatrzymać. Nam, drogi czytelniku, istotom ludzkim pozostaje do zrobienia mało lub nic. Ale to tutaj znajduje się nasza siła. Opatrzność przywiodła nas do sytuacji, w której pozostają dwie ważne rzeczy do zrobienia: modlitwa i świadomość konieczności zachowania tego, co pasterze wyrzucają.

    Pewien salezjanin opowiedział mi iż zaraz po fatalnej posoborowej reformie liturgii, jego wspóbracia w Turynie zainscenizowali ceremonię, podczas której pogrzebali sutanny jako znak nienawiści względem tego czym Kościół był do tej pory. Oto drogi czytelniku zadanie dla nas, musimy odkopać nawet gołymi rękami te świete ubiory, nawet jeśli zostały z nich tylko strzępy. Z wielu, uda się z powrotem uszyć jedną: w oczach Boga będzie miała o wiele większą wartość niż wszystkie przedsięwzięcia tej przemocy z jaką dzisiejszy Kościół wyniszcza swoje dzieci które chcą pozostać mu wiernymi, ale takiemu, jakim był do tej pory.

    Pozwolę sobie pożegnać Pana fragmentem opowiadania „Don Camillo e don Chichì”, w którym Chrystus na krzyżu poleca proboszczowi oszołomionemu nowoczesnym wariactwem:

    „Rób tak jak wieśniak, kiedy widzi że rzeka niszczy wały ochronne i zalewa pola: trzeba ratować ziarno. Kiedy rzeka wróci do swego koryta, pola wyłonią się z wody i słońce je osuszy. Jeśli rolnik ocalił ziarno, będzie mógł go zasiać w ziemi jeszcze bardziej płodnej dzięki mułowi rzeki, ziarno przyniesie owoc; kłosy nabrzmiałe i złociste dadzą ludziom chleb, życie i nadzieję. Trzeba ocalić ziarno: wiarę. Księże Kamilu, trzeba pomagać tym, którzy posiadają jeszcze wiarę nienaruszoną złem. Pustynia duchowa poszerza się każdego dnia nieubłagalnie, każdego dnia zwiększa się liczba dusz wyjałowionych bo pozbawionych wiary. Dzień po dniu, w narastającym stopniu, ludzie używający wielu słów ale nie mających ani trochę wiary niszczą dorobek duchowy i wiarę innych ludzi. Ludzi wszystkich ras, wszystkich warstw społecznych i wszystkich kultur.

    Drogi czytelniku, nie traćmy ducha: ocalenie ziarna jest doprawdy ogromnym zadaniem. Prośmy Boga abyśmy byli tego zadania godni.

    Alessandro Gnocchi

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus

    Polubienie

  7. Mam nadzieje ze Ci kaplani nie odejda z kaplanstwa a raczej zrobia cos co mocno uderzy Bergoglia. Tym czyms nie bedzie odejscie bo on sie z tego ucieszy, tym czyms bedzie przejscie do Bractwa sw. Piusa X.

    Polubienie

  8. Wiem, że kapłanów może oblewać zimny pot na myśl, że papież Franciszek uderzy w kamień węgielny dogmy i rzuci ich szatanowi „na pożarcie”… Tak, to byłoby straszne i owszem my wierni zostaniemy w to wciągnięci. Mało tego, my wierni musimy wtedy pomóc i wesprzeć naszych kapłanów, bo gdy oni doświadczą naszego wsparcia to znajdą odwagę, aby bronić nauki Jezusa Chrystusa przeciw najnowszej herezji w kościele! Nie można pozostać wtedy obojętnym lub niezdecydowanym, bo to równałoby się ze ZDRADĄ…

    Kościół, to też my, bo stanowimy Ciało Mistyczne Chrystusa i nikt – nawet papież – nie ma prawa okradać nas z Prawdy Chrystusowej, której on ze swojego urzędu ma być pierwszym strażnikiem!!!

    CO ZA CZASY… czasy strasznej próby wiary całego kościoła!

    Polubienie

  9. Sw. Ambroży powiedział:

    „Powiedzcie papieżowi: widząc że Pan Bóg dał nam głowę, użyjemy jej nie tylko do noszenia kapelusza”.

    Polubienie

  10. Dziękuję Ci Boże, za każdego kaplana i za każdego z nich proszę o laske wytrwania w prawdzie. Ryt święceń to glebokie Twoje Boże rzezbienie znaku Prawdy na kapłańskiej duszy, nikt, nie ma tak wielkiego błogosławieństwa Twego jak kapłani Twoi.
    Jednak pięta zostanie starta w walce przeciw szatanowi. Wielu odda życie za Prawdę… Niestety wielu przestraszy się, że utraci wszystko co ma z hierarchicznego koscioła i ulegnie pokusie tylko wierności biskupowi, któremu slubowal przecież posłuszeństwo.
    Czy to ślubowanie stanie się wystarczającym usprawiedliwieniem wobec zdrady Twego nauczania?
    Nie mnie ich sądzić. Jednak wznoszę do Ciebie błagania, by nie dali się zwieść i byli dla nas, Twych owiec jak niezlomny drogowskaz, mimo naporu wichrow zawsze pokazywali nam właściwy kierunek marszu ku życiu wiecznemu.
    Chwala bohaterom niezlomnym, którzy wyrzekną się hierarchicznych apanaży i przyjmą ból egzystencji ukrytej, katakumb trwania, by kroczyć z powierzonymi owcami niezmiennie w Twojej Boga PRAWDZIE.
    Szczegolnie dziękuję za takich niezlomnych kapłanów…

    Polubienie

  11. McKinsey, Ernst & Young, KPMG… Patrzcie, to znów oni

    McKinsey, Ernst & Young, KPMG… Guarda chi si rivede
    http://magister.blogautore.espresso.repubblica.it/

    16. 03. 2015 Sandro Magister

    W katechizmie Kościoła katolickiego „grzech sodomitów” figuruje niezmiennie wśród czterech, które „wołają o pomstę do nieba”, razem z zabójstwem, ciemiężeniem ubogich i zatrzymywaniem płacy pracownikom.

    Ale nikt na to nie zważa, widząc mnóstwo petycji, wołających o całkowite wywrócenie tego rozdziału moralności katolickiej.
    Ostatnia nowość wynika z „convention” amerykańskich katechistów parafialnych, jakie corocznie odbywa się w Los Angeles, i które, najważniejszy amerykański watykanista John Allen uważa za wierną reprezentację dzisiejszego amerykańskiego katolicyzmu.

    Catholic catechist: The Church is unjust to gays and lesbians
    At Catholic educators convention, a call for the Church to be a model of love
    LINK: http://www.cruxnow.com/life/2015/03/14/catholic-catechist-the-church-is-unjust-to-gays-and-lesbians/

    Ten kolejny apel aby zaktualizować katechizm w materii homoseksualności, przekształcając grzech w cnotę nadszedł w szczególnie aktywnej fazie ofensywy armii lgbt, która jest prowadzona na dwóch frontach; religijnym i świeckim.

    Na froncie religijnym, na dzień dzisiejszy, najbardziej na celowniku jest arcybiskup San Francisco, Salvatore Cordileone, zaatakowany po jego apelu do wierności szkół katolickich Magisterium Kościoła w odniesieniu do homoseksualności.Do chóru protestów przeciwko arcybiskupowi dołączyło także ośmiu senatorów Kalifornii oraz najważniejszy sędzia miasta San Francisco, katolik Dennis Herrera.

    W międzyczasie jednak, to, co wydarzyło się na froncie cywilnym jest jeszcze głośniejsze.
    Setki spółek, wśród których praktycznie wszystkie kolosy rynku światowego skierowały do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych petycję na rzecz legalizacji małżeństw osób tej samej płci, które jest już legalne w 34 stanach na 50 istniejących. (…)
    Petycję wsród innych podpisały: Bloomberg, Coca Cola, Pepsi, Facebook, Apple, Google, eBay, Amazon, Procter & Gamble, United Airlines, Delta Airlines, Groupon, Hewlett-Packard, Microsoft, Twitter, Intel, General Electric, American Express, Visa, Bank of America, Chase, JPMorgan, HSBC, Deutsche Bank, Walt Disney, CBS, Pfizer, Johnson & Johnson, Dow Chemical, Glaxo, Colgate-Palmolive.

    Krótko mówiąc, gotha ponadnarodowościowej potęgi ekonomicznej i finansowej, przeciwko ktorej papież nieustannie wznawia ataki.

    Powyżej omawianą petycję podpisali także przedstawiciele McKinsey, Ernst & Young e KPMG; są to potężne i bardzo drogie spółki udzielające konsultacji, ich to papież Franciszek poprosił o rady w sprawie reorganizacji kurii watykańskiej.

    Polubienie

    • @Alexandrze, nie ma to jak się geje kłócą między sobą! To jest naprawdę świetny przykład zwarcia pomiędzy gejami niezakłamanymi (D&G), a gejami tak infaltynymi jak Elton i partner…

      Osiągamy powoli chyba szczyt neo-pogaństwa!

      I zasada jest taka sama jak za Nerona, im bardziej będą oni publicznie pchać grzech przed oczy świata, tym bardziej będzie wzrastać nienawiść do Jezusa Chrystusa i Jego wyznawców!

      Polubienie

      • @Pina
        Masz rację, sytuacja jest tragiczna. Chcę wierzyć, że modlitwy sprawiedliwych zdołają wyprosić u Pana Boga zmiłowanie nad światem. Tylko On może naprawić to, co jest tak straszliwie popsute. Tylko On …

        Polubienie

  12. Oto krótki fragment z homilii Kardynala Burke.

    Mnie osobiście dodaje odwagi i nadzieji myśl, że mamy takich pasterzy jak Burke, Cordileone, Sarah, Mueller … może ze względu na tych kilku sprawiedliwych, spuści łaskę nawrócenia na ten padół płaczu i obecnie także herezji i zgorszenia.

    * * *

    Homilia Kardynała Burke w Ramsgate (fragment)

    Sermon of Cardinal Burke at Ramsgate

    Full text of the sermon of Cardinal Burke, given on Monday 9 March at St Augustine’s, Ramsgate during the celebration of Pontifical High Mass:

    http://the-hermeneutic-of-continuity.blogspot.co.uk/2015/03/sermon-of-cardinal-burke-at-ramsgate.html?utm_medium=twitter&utm_source=twitterfeed

    (…) Na pewno jesteśmy świadomi wielkich wyzwań dotyczących życia zgodnie z wiarą apostolską w dzisiejszych czasach. Jest rzeczą oczywistą iż szatan – który jest „zabójcą od początku” i „ojcem wszystkich kłamstw” – nie znosi myśli, że prawda i miłość Chrystusa świecą silnym światłem w Jego Świętym Kościele.

    On nigdy nie ustaje w nienawiści i zakłamaniu. Zawsze stara się zniszczyć prawdę, piękność i dobroć, jakie Chrystus ze Swego chwalebnego Serca ciągle wlewa w nasze chrześcijańskie dusze. Podstępne zamieszanie i bardzo poważne błędy w odniesieniu do najbardziej fundamentalnych prawd i najpiękniejszych realiów i wiecznej wartości życia ludzkiego i jego centrum, rodziny ludzkiej, tego, czym obdarzył nas Bóg, są tragicznymi przejawami obecności szatana wśród nas.

    Kiedy obserwujemy do jakiego stopnia udało mu się zniszczyć kulturę ongiś chrześcijańską i posiać ziarna zamieszania i błędów nawet we wnętrzu Kościoła, możemy łatwo przestraszyć sie i stracić nadzieję. (…)

    Polubienie

  13. miało być … Pan Bóg spuści łaskę nawrócenia … itd. …
    jakoś po drodze słowa „Pan Bóg” się zgubiły …

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.