Kolejna herezja Franciszka – ukazanie kary śmierci jako czegoś absolutnie przeciwnego miłości bliźniego i niedopuszczalnego

ADA cartoon 03.01.2013W liście do Federico Mayor, prezydenta „Międzynarodowej komisji przeciwko karze śmierci”, datowanym na 20 marca bieżącego roku, Franciszek uznaje karę śmierci za coś absolutnie niedopuszczalnego:

„Kara śmierci jest przeciwna znaczeniu ‚humanitas’ [człowieczeństwu] i Bożemu miłosierdziu, które powinno być modelem sprawiedliwości ludzkiej”.

Tymczasem Katechizm jasno stwierdza coś przeciwnego:

„Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem” (pkt 2267).    

Franciszek w liście wspomina także o swojej wcześniejszej wypowiedzi z października minionego roku i przytacza jej fragment: „kara śmierci wskazuje na zaprzeczenie miłości nieprzyjaciół, głoszonej w Ewangelii”.

Gdyby wypowiedź papieża stanowiła tylko opinię na temat potrzeby stosowalności kary śmierci dzisiaj, w dzisiejszym świecie, nie byłoby problemu i można byłoby się z nią zgodzić, przytaczając nawet tezy Katechizmu: „Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy „są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale” (pkt 2267).

Problem jest jednak taki, że Franciszek w swoich słowach idzie dalej i wypowiada tezy na temat moralności, które posiadają charakter ogólny. Nie jest to już ocena konkretnej sytuacji, stosowalności kary śmierci dzisiaj, ale wyrokowanie o moralności kary śmierci jako takiej, i trzeba tutaj przyznać, Franciszek rozmija się już z Magisterium. Możemy bowiem wyobrazić sobie sytuacje, na przykład w społeczeństwach pierwotnych czy mniej zorganizowanych, w których kara śmierci byłaby konieczna, by chronić życie pozostałych obywateli – tak jak wspomina wyżej Katechizm. Czy nie należałoby uśmiercić patologicznego kryminalistę albo zorganizowana grupę morderców, co rusz zabijających niewinne dzieci i matki, jeśli nie byłoby innego sposobu powstrzymania ich? Choć trzeba byłoby się raczej zgodzić, że zasadniczo dzisiaj należałoby dążyć do ograniczenia i zniesienia kary śmierci, ze względu na dostępne środki zaradcze i ochronne przeciwko mordercom, to jednak nauczanie Kościoła posiada charakter uniwersalny i nie można opinii o kazusach mieszać z tezami o charakterze ogólnym, mającymi różne zastosowanie w różnych przypadkach.

Także Jan Paweł II nie wyklucza kara śmierci w przypadkach absolutnej konieczności: „[wymiar i jakość kary] nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, czyli do odebrania życia przestępcy, poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa” (Evangelium vitae, pkt 56). Tym samym stwierdza, że kara śmierci w szczególnych przypadkach jest dopuszczalna.

Zasadniczy problem leży w ścisłości wypowiedzi papieża. Wątpliwe jednak, by w liście tak wyrafinowanym w argumenty i teologię, Franciszek nie dostrzegał jak przeinacza i nadwyręża kategorię miłości bliźniego i człowieczeństwa.

Zabieg Franciszka jest bardzo sprytny, ponieważ odwołuje się do powszechnego i chyba słusznego mniemania dotyczącego kary śmieci oraz do rozczulonych uczuć miłosiernych i cukierkowatego rozumienia miłości, podzielanego przez większość społeczeństwa. Franciszek idzie jednak o krok za daleko, przeinaczając ogólną naukę moralną.

Jeśli w jednym wypadku Franciszek pozwala sobie na przeinaczanie nauki Kościoła – czy nie posunie się dalej? Zabieg bardzo subtelny, trafia w czuły punkt opinii publicznej (po co?). ale czy prawda nie jest najważniejsza?

(źródła: list Franciszka (j. ang.), Katechizm Kościoła, Evangelium Vitae)

33 uwagi do wpisu “Kolejna herezja Franciszka – ukazanie kary śmierci jako czegoś absolutnie przeciwnego miłości bliźniego i niedopuszczalnego

  1. Franio, jak go nazywamy w rodzinie często posługuje się wypowiedziami intuicyjnymi. Problem w tym, że jego intuicja nie jest w żadnym wypadku katolicka.

    Polubienie

  2. Papież Franciszek: „Dożywocie jest karą śmierci”
    Papa Francesco: „L’ergastolo è una pena di morte”

    http://www.today.it/cronaca/papa-francesco-pena-morte-ergastolo-carcere.html

    ——————————–

    Co do kary śmierci… ktoś ten wyrok musi wykonać i niestety dopuszcza się w ten sposób zabojstwa… kara śmierci prowadzi do tego, że fizycznie ktoś się tego musi podjąć i tutaj rodzi się problem etyczny… dla człowieka, który staje się katem. Ja na to patrzę od tej strony

    Ale Franciszek chce obalić również dożywocie… więc, cóż pozostaje… głaskajmy ich po głowie….

    Polubienie

    • A na sprawiedliwej wojnie nie jest problemem zabić kogoś? To jest problem psychologiczny, a nie moralny. Ważne, czy śmierć jest słuszna, konieczna, czy nie. Dzisiaj to nie wiem, na ile kara śmierci jest słuszna, ale jeśli naprawdę byłaby to jedyna możliwość, by ochronić niewinne matki, żony i córki przed śmiercią dokonywaną przez grupę morderców – tak jak na przykładzie z postu – tak samo jak na wojnie, nie zawahałbym się, by wcisnąć przycisk, pociągnąć za spust. Bo jak bym go nie wcisnął, to tak jakbym pozwolił umrzeć innym, niewinnym. W słusznym stosowaniu kary śmierci, osoba która ją wykonuje, nie czyni przecież tego z zemsty, ale ze sprawiedliwości, obowiązku i poczucia odpowiedzialności za społeczeństwo. W żadnym przypadku nie można tego nazwać grzechem zabójstwa.

      Polubienie

      • @Bernard Teolog – chyba Świadkowie Jehowy tu jednak mają rację… Naszym strachem nie powinno być nic innego jak tylko strach przed popełnieniem grzechu. Św. Dominik(?) – powiedział, że… grzech jest gorszy niż śmierć…

        To wszystko jest strasznie trudne… bo człowiek ochroni życie swoje i innych po prostu impulsywnie i instynktownie, ale albo wierzymy, że Bóg działa swoją wolą wśród nas, albo nie. Podobno nawet nie wolno zabić w obronie własnej… Bo liczy się tylko to : NIE ZABIJAJ.

        Polubienie

      • Jak najbardziej wolno zabić w obronie własnej albo obronie rodziny, kiedy nie mam realnej innej możliwości powstrzymania napastnika albo jest bardzo prawdopodobna sytuacja, że on zabije, jeśli ja go nie zabiję. To nawet byłby obowiązek miłości wobec członków Twojej rodziny, tak jak na sprawiedliwej wojnie obowiązkiem jest zabijać, gdy jest to konieczne!

        Polubienie

    • Dożywocie? On che obalić dożywocie?

      A co z psychopatami, którzy sami błagają o karę śmierci, bo czują, że „muszą” zabijać?

      To już przesada… chyba, że wyrok był oszustwem, co też się zdarza.

      Polubienie

  3. Franciszek ma swoje własne cele polityczne w kościele w głoszeniu kary śmierci jako totalnie sprzecznej z miłością bliźniego. Ja głoszę to samo, ale nie z powodu Franciszka (brrrr!), tylko z dwóch identycznych powodów, które pochodzą prosto od Boga:

    1. Zwykłe przykaznie Boże, proste i dosadne – NIE ZABIJAJ

    2. http://ostrzezenie.net/wordpress/2011/07/15/egzekucje-eutanazja-usuwanie-ciazy-i-samobojstwa/

    Egzekucja – jest skracaniem życia ludzkiego w imię ludzkich powodów, bez szacunku okazanego woli Bożej. Dusza nawet najgorszego kryminalisty należy do Boga i tylko Bóg decyduje kiedy i w jaki sposób tę duszę zawołać z powrotem do siebie. Oto cytat z powyższego orędzia z którym się zupełnie zgadzam:

    „(…) żaden człowiek nie może decydować o czasie śmierci, ponieważ nie jest to prawem człowieka. Człowiek nigdy nie otrzyma prawa, by popełniać ten ciężki grzech.

    Wiele możliwych pretekstów przytaczanych jest przez człowieka, kiedy odbiera on życie drugiemu, ale żaden z nich nie zostanie uznany za właściwy i to w żadnych okolicznościach. (…) zapamiętajcie, że będziecie sądzeni z wielką surowością, jeżeli złamiecie to jedno z Najświętszych Przykazań Mojego Ojca (Nie zabijaj). Zapamiętajcie, że jest tylko Jeden Bóg i tylko On może decydować, kiedy życie może być zabrane. Złamiecie to Przykazanie z pełną świadomością, a będziecie cierpieć męki piekielne na wieki.”

    Odbierając życie przestępcy, zamykamy jemu wszelkie szanse na przemianę i na czas działania łaski w jego życiu…

    Wiem, że wielu to się nie spodoba to co napisałam, ale Biblia jest niepodważalna.

    Polubienie

    • Ale w skrajnych przypadkach nieodebranie życia przestępcy jest odebraniem życia niewinnych osób – zgodą na to. Nie mówię tutaj o przypadku egzekucji czy innych jakoś zalegalizowanych w jakimś prawie przypadkach śmierci – w 95% przypadków ci, którzy decydują o takiej śmierci, robią to pewnie z jakiś uczuć zemsty, brutalności, nietrafionego poczucia wyższej powinności itp. Ale dajmy na to, jak wtargnie mi do domu morderca, zabije moją matkę i córkę, chcąc zgarnąć srebrną biżuterię, i będzie groził moim pozostałym dzieciom, a ja nie mam możliwości innego obezwładnienia go, to strzelam do niego na odległość – można tworzyć wiele podobnym przykładów, by to zobrazować – czy nie mam wręcz obowiązku moralnego wystrzelić w niego – jak go nie zabiję, to tak jakbym wydawał wyrok śmierci na pozostałych członków mojej rodziny, bo za chwilę on pociągnie za spust, nawet zraniony, i zabije mnie albo resztę. Nie można się patyczkować w takich sytuacjach. Mam obowiązek moralny bronić życia moich najbliższych. Czasem tak może też być w przypadkach mniej zorganizowanych społeczeństw, że jak się skutecznie nie powstrzyma pewnej kryminalistycznej grupy osób – a niekiedy wymaga to oczywistej śmierci przynajmniej części z nich – to będą dalej dokonywać zabójstw na pozostałej części społeczeństwa. Powyższe Orędzia należałoby raczej interpretować w odniesieniu do sytuacji intencjonalnej śmierci bez powodu, a nie sytuacji, gdy nie ma możliwości innej obrony życia jak poprzez zabójstwo innego. Pewnie też pojawia się tutaj problem dokładnego rozgraniczenia pojęcia kary śmierci, ale to już są dyskusje na długie stronice… Jest dla mnie rzeczą oczywistą, że czasem jest koniecznym (tak!), mówiąc wprost, zabić drugiego człowieka, na przykład na sprawiedliwej wojnie – po prostu zadecydować o jego śmierci w danym momencie – bo będąc żołnierzem jak go nie zabijesz będąc na froncie, to wydajesz wyrok śmierć na mieszkańców Twojej miejscowości, której bronisz, w tym Twojej rodziny. Przecież każdy żołnierz, który atakuje na froncie albo każdy morderca, który napada na potencjalnie uzbrojonych, jest świadomy, co go czeka i że wydaje na siebie wyrok śmierci. Tak, trzeba w skrajnym wypadku zabić, by chronić życie. Takie przypadki są czasem nieuniknione.

      Polubienie

      • Wiem, to jest strasznie trudny moralnie temat… ale Bóg nie mówi, że NIE ZABIJAJ, chyba że w obronie własnej i bliźniego… Mówi… NIE ZABIJAJ…

        Obym nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji w życiu… TAK MI DOPOMÓŻ BÓG!

        Polubienie

      • Ale dziesięć przykazań to nie szczegółowy podręcznik teologii i wykaz kazusów, tylko hasłowe przekazanie najgłębszych słusznych intuicji moralnych i prawa Bożego. Nie należy tego przyjmować irracjonalistycznie i fideistycznie. Tak samo dozwolone jest kraść od bogatego na podstawowe potrzeby, w przypadku, gdy rodzina nie ma co jeść, głoduje, a bogaty obfituje dobrem, bo zagrożone jest życie, coś bardziej podstawowego. Tak samo przykazanie czcij ojca swego i matkę swoja nie należy interpretować w sensie spłyconym, bo nawet wielokrotne sprzeciwienie się rodzicom, a czasem pouczenie ich i upomnienie, jest rzeczą słuszną. A i przykazanie ósme „nie obowiązuje”, gdy ktoś nakazuje ci udzielić informacji po to, by zabić drugiego, a przez kłamstwo możesz tego uniknąć. To są wszystko przypadki szczególne, kiedy na szali jest drugie dobro i trzeba wybrać mniejsze zło. Cała teologia moralna… polecam jakiś dobry podręcznik podstaw katolickiej teologii moralnej.

        Polubienie

      • @Pina Colada, ależ Bóg właśnie mówi, że nie zabijaj nie dotyczy przypadku obrony własnej! Przeczytaj orędzie z 26 stycznia 2012 roku. Mam akurat w wersji oryginalnej (dzięki Pani Filomenie Cardinale, która udostępniła archiwum orędzi):

        ” Thou shalt not kill means you cannot kill another human being. It does not refer to self defence, but in every other circumstance.”

        Przy okazji, ciekawa rzecz, strona http://www.thewarningsecondcoming.com/ nie będzie już dostępna. Na facebook’u można znaleźć informację, że taka jest wola Boga. Czy zatem zbliżamy się do jakichś kulminacyjnych wydarzeń?

        Polubienie

    • Nie zgodzę się do końca bo Jezus w orędziach MBM mówi że istnieje tylko wyjątek odnosnie zabijania w obronie własnego życia gdy nie jest możliwe podjęcie inne decyzji np. z powodu braku czasu bo ktoś nas dusi albo próbuje nam gardło poderżnąć.

      Polubienie

  4. W obronie własnej, czy też na wojnie obronnej, jest dopuszczalne, ale w przypadku wykonania na kimś kary śmierci poprzez tzw. kata, mam poważne wątpliwości. Tu właśnie chodzi o „nie zabijaj”, zupełnie inną rzeczą jest obrona siebie czy innych. Pojawia się więc problem człowieka, który zabija zawodowo i nie jest to obrona. Kara śmierci staje się o wiele bardziej problematyczna gdy się patrzy z tej właśnie strony, tj. co dzieje się z sumieniem i duszą kata zawodowego, który nie broni się ale zabija za pieniądze.

    Polubienie

    • Żołnierz też zabija zawodowo i bierze za to pieniądze. Niekiedy żołnierze też maja problem psychologiczny (odczuwany jako moralny), gdy dokonują wielokrotnych śmierci innych osób w bardziej bezpośredni sposób. Kat, zabijając, broni społeczeństwa, jeśli kara śmierci byłaby słuszna. Jeszcze raz dodam, że nie jestem za specjalnie zwolennikiem kary śmierci, ale nie można ad hoc wykluczać możliwości jakiejś formy śmierci innych w karze / obronie, gdy jest to naprawdę konieczność. Rozumiem, że to jest skomplikowana problematyka, ale to nie ja spłycam, ale Franciszek rzucając „pod publiczkę” albo w innym celu piękne hasła i intuicje, które nie są w cale takie oczywiste. Kościół nie wyklucza, że może (albo mogła) istnieć taka sytuacja, że kara śmierci jest konieczna i uzasadniona, jak twierdzi Jan Paweł II i Katechizm, i zapewne szereg innych osób w Tradycji Kościoła, a Franciszek, przeciwnie, wyklucza.

      Polubienie

      • W orędziach MBM jest mowa że w przyszłości kary śmierci nie będzie za to bedzie wykonywana kastracja dla morderców. Nie mam czasu na znalezienie tego orędzia cytuję tylko z pamięci.

        Polubienie

      • @Z, w orędziach MBM nie ma nic na temat kastracji!! W przyszłości nie może być również kary śmierci bo… po drugim przyjściu Jezusa nie będzie już grzechu i wola ludzi będzie złączona z wolą Boga.

        Polubienie

  5. Osobiście nie chcialbym nigdy nawet wydawać wyroku śmierci, a co dopiero go wykonać. I to w żadnej okoliczności. To wszystko abstrahując od gadaniny Franciszka. Co do żołnierzy zawodowych, uważam to zajęcie za niemoralne i tu zresztą jak wspomniałeś Bernardzie, odzywa się głos sumienia… nie znam kogoś, ale i tak go zabijam… wg. mnie to nie jest problem jedynie psychologiczny, tu odzywa się sumienie, które nawet mocno stłamszone i wyciszone, ma jednak coś do powiedzenia i mówi.

    Polubienie

    • Ja bym mógł jak najbardziej być żołnierzem zawodowym, a najchętniej generałem, gdybym miał predyspozycje natury osobowościowej i zdrowotnej 🙂 🙂 🙂 i nie przeszkadzałoby mi w sumieniu, że wydaje decyzje posłania na front i zabijania, gdybym wiedział, że Państwo jest sprawiedliwe i że to obroni mnie przed niesprawiedliwym napastnikiem. Myślę, że to jednak psychologia. No pułkownikiem mógłbym też być albo szefem batalionu powietrzno-desantowego albo jakiegoś dywizjonu 🙂 Może tak mi łatwo mówić zza biurka, ale jeślibym wiedział, że ocalam życie moim rodakom przed agresorem pierwszy bym rzucił granatem. Jedni mdleją na sam widok krwi, inni nie. Różna jest wrażliwość.

      Polubienie

  6. @Donald Adress: https://filamena2015.wordpress.com/ Wiem, śledzę, ale co ciekawe zniknął też link do listu na stronie Arcybiskupa Dublina przeciwko MDM… był on na stronie Archidiecezji, a teraz link zniknął i nie mogę go już więcej odnaleźć…

    Jak to dokumenty książąt kościoła znikają według ich dowolnego widzi-mi-się? Czy kościół staje się instytucją, której nie można już ufać w niczym?

    Cieszę, że list zniknął, ale autorytet biskupów dla mnie powoli nie oznacza wiele…

    Polubienie

  7. Zamiast orędzi fałszywych proroków i wizjonerów. Proponuję poczytać biblię.. Np. Jak Bóg kaze wybijać wrogów. Jakie jest prawo za zabicie niewolnika, lub śmierć nieumyślną. Jak Jezus blogoslawi Dyzmie, pierwszemu grzesznikowi w niebie… Te orędzia kłamią. Ludzie wyście są katolikami. Czy sekciarzami

    Sam jestem za świętością zycia. Ale takich bzdur nigdy nie będę brał pod uwagę

    Polubienie

    • @servulus, oczywiście bardzo dobra rada na temat czytania Biblii. Natomiast zalecałbym daleko posuniętą ostrożność w tak arbitralnej ocenie orędzi MBM. Tym bardziej bez podania uzasadnienia, konkretnych cytatów itp.

      Polubienie

    • Servulus
      Rozumiem, że w orędziach MBM nie znajdujesz Ducha Prawdy. Masz do tego prawo. Jednak wykrzykiwanie swoich przekonan publiczne, może być dla Ciebie bardzo groźne! Jesli sie okaze, że te orędzia są prawdziwe, to sądzisz Ducha Świętego…
      Czy lepiej nie jest w takim razie milczeć aby przypadkiem nie popełnić grzech przeciw Duchowi Swietemu?

      Polubienie

  8. Przykazanie po hebrajsku znaczy w przekładzie: „Nie będziesz mordował”. Nie jest to jakiś ogólny zakaz zabijania. Jest to zakaz mordowania, czyli bezprawnego uśmiercania ludzi z premedytacją. Kara śmierci jest moralna i prawdziwy katolik nie może dyskutować z Bogiem, który rzekł: Jeśli natomiast ktoś czyha na bliźniego swego, aby go podstępnie zabić, a potem ucieknie, zabierzesz go nawet od ołtarza, aby go życia pozbawić (Wj 21,14). Kara śmierci to najbardziej moralna kara za mord i zdradę państwa, która naraża bezpieczeństwo wspólnoty. Żołnierz to bardzo dobre zajęcie dla katolika, jeśli tylko Boga stawia na pierwszym miejscu, to zajęcie dla świętego. Świętego Jerzego, świętego Sebastiana, świętego Marcina… Krucjaty to piękny akt pielgrzymki zbrojnej. Jeżeli ktoś zaprzecza, niech się zastanowi, czy lepszym katolikiem jesteś ty, który zaprzeczasz, czy może święty Bernard z Clairvaux, który zwoływał krucjatę. Pacyfizm to herezja.

    Polubienie

    • @Rastemborczyk… a co z przekuciem szabel na lemiesze?

      No i dlaczego po tylu tysiącach lat żaden Biblista nie poprawił „Nie Zabijaj” na „Nie będziesz mordował”…??? Przecież to oznacza zupełnie co innego!!!

      Ale nade wszystko… Jezus przecież powiedział: „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie”…

      Krucjaty były okrucieństwem, mordem i jednym wielkim grzechem. Może intencje były święte, ale w realności był to jeden wielki przelew krwii… czego zawsze pragnie szatan…

      Polubienie

      • Wszystkie prywatne interpretacje Pisma Świętego są nie do przyjęcia, jeśli Tradycja interpretuje to inaczej. Krucjaty to złożona rzeczywistość, ale określać je mianem jednego wielkiego grzechu to doprawdy mocne nieporozumienie.

        Polubienie

  9. W Biblii jest przykład obrzydliwego morderstwa, popełnionego przez króla Dawida. Zamordował swojego wiernego sługę Uriasza, wydając polecenie jego towarzyszom opuszczenia go na polu walki. Więc zakaz zabijania był zbrodnią morderstwa, za którą Dawid później bardzo żałował i pokutował.
    Przykazanie: „nie zabijaj” to nie dwa słowa, które trzeba brać dosłownie i nie zabić muchy, a nawet rośliny, tylko umrzeć z głodu.
    Jeśli chodzi o karę śmierci dla zbrodniarzy, to podawany przez Bernarda argument obrony koniecznej jest tylko jednym aspektem, w dzisiejszych społeczeństwach coraz rzadziej aktualnym. Ważniejszym aspektem od uratowania życia zbrodniarza jest uratowanie jego duszy. Tu chciałbym porównać postawę dwóch zbrodniarzy: Rudolfa Hessa kata z Oświęcimia i Breiwika terrorysty z Norwegii. Hess, wiedząc, że kara śmierci go nie ominie, widząc ludzkie traktowanie go przez Polaków nawrócił się, żałował i umarł na szubienicy pojednany z Bogiem. Breiwik wiedząc, że nie grozi mu kara śmierci, kpi sobie z całego społeczeństwa i nie wygląda na to aby się chciał nawrócić.
    Tak więc trzeba docenić mądrość i odwagę szczerego wyrażania swoich poglądów przez Grzegorza Brauna, który deklaruje chęć przywrócenia kary śmierci, gdy zostanie prezydentem. Nie odstrasza go obawa utraty głosów wyborców, ogłupionych mitem fałszywego miłosierdzia, czy zastraszonych dosłownymi interpretacjami fragmentów Pisma Świętego. Wbrew wszystkim dotychczasowym władzom, nie boi się społeczeństwa i zamierza zezwolić wszystkim Polakom na posiadanie broni.
    Katolicy nie powinni się dać spacyfikować fałszywymi interpretacjami Biblii do roli owieczek prowadzonych do rzeźni. Mają prawo i obowiązek wobec przyszłych pokoleń bronić siebie i swojej wiary, nawet, gdyby to wymagało pozbawienia życia wrogów.
    Nawet Pan Jezus użył sporządzonej przez siebie broni, gdy wypędzał kupców i bankierów ze Świątyni.
    Króluj nam Chryste!
    W złotej koronie,
    na polskim tronie!
    Maximus

    Polubienie

  10. Pnia Colada nie powinnaś przyznawać racji „świat kom jehowy” ponieważ jako świadoma k atoliczka powinnaś wiedzieć w jak wielkim stopniu oni błąd są i dokąd zmierzają dla sekty takiej jak oni nie ma żadnego usprawiedliwienia dziwi mnie to że w ogule ze napisałaś że z czym kolwiek mogą mieć rację oni z niczym nie mają racji są bardzo niebezpieczni i przebiegli z miłości bliźniego zalecał bym roztropność w szukaniu prawdy bo można pobłądzić

    Polubienie

  11. Można popierać karę śmierci dla terrorystów czy zbrodniarzy wojennych, ale bez „religijnych” uzasadnień. Równie dobrze bowiem ktoś mógłby dowodzić że „Asia Bibi słusznie została skazana na śmierć” za „bluźnierstwo przeciw Mahometowi” w końcu pakistański sąd zrobił to z powodów religijnych.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.