Nieco refleksji na temat bloga i Franciszka – po czasie

francis

Niestety brak czasu nie pozwala mi obecnie na dalsze kontynuowanie bloga. Bóg zna przyszłość, może kiedyś się to uda.

Ale mogę wrzucić nieco refleksji ogólnej. Na temat bloga i Franciszka.

Blog zacząłem na jesieni zeszłego roku. Do kwietnia tego roku funkcjonował w miarę sprawnie. Niestety cenny czas musiałem potem przeznaczyć na inne rzeczy.

Z perspektywy widzę, że tak od strony ludzkiej łatwo jest zejść na płytki poziom, poziom pobieżnej analizy, i osądzanie. Jak tylko można było, starałem się tego unikać. Myślę jednak, że nie było najgorzej.

Wartościowe na blogu były nie tylko teksty własne blogowe, a może i nie przede wszystkim, ale różne linki i odniesienia oraz fragmenty tłumaczeń.

Właśnie, na blogu znajdują się rozmaite teksty. Cały czas na blog codziennie wchodzi sporo ludzi. Jeśli chodzi o te blogowe teksty własne – nie zaczerpnięte znikąd – początkowo były to wyłącznie moje, później były też innego autorstwa. Z zasadniczą linią bloga się zgadzam, zresztą przecież prowadzę go, ale nie oznacza to, że z każde słowo lub przytaczana opinia na blogu jest mojego autorstwa albo że się z nią w pełni zgadzam. Wiadome, że część rzeczy po czasie nieco inaczej by się ujęło, z innej perspektywy. Pojedynczych postów może bym nie publikował, a w zamian za to dał inne. Sprawa jest jasna. Doświadczenie uczy.

Z jednej strony czasem trudno swoje własne przekonania jasno przekazać, bo lis jest strasznie przebiegły. Z drugiej strony, mając choćby przeczucia – nie dające się w pełni intersubiektywnie przekazać, oparte na tym czy na innym – a prawo do przeczuć, wiary i przekonań każdy ma, można przecież próbować tego wszystkiego jakoś bronić.

Aby dokładnie analizować poczynania czy wypowiedzi Franciszka, trzeba dużego oczytania, znajomości teologii, sytuacji w Kościele. Ocenianie postępowania osoby zasiadającej na stolicy Piotrowej jest nie lada wyzwaniem. Można się zagłębić w analizę detalicznych niuansów wypowiedzi, ale czy to wszystkich przekona – będą mówili, że się czepiamy, żeby patrzyć na kontekst… Można przytoczyć hipotezy – zawsze takimi pozostaną… Można pokazać konsekwencje praktyczne, powiedzą, że nie taka była intencja i że media przekłamują… Można pokazywać na sytuację Kościoła, wskazywać na nierozwagę decyzji, ale czy ludzie to widzą tak samo…? Można ukazywać gesty, informacje, wiadomości, wskazywać na kierunek działań, otwierać oczy… Można wszystko… jak przemówić do rozsądku?

Każdy wysiłek jest jednak cenny i słuszny. Niemniej ostatecznie to nie nasze wysiłki i, daj Boże, łaska wspomoże, a przyszłość pokaże, że Franciszek rzeczywiście jest fałszywym prorokiem, jak wierzę. Przyjdzie taki czas, że trzeba będzie albo z Bogiem, albo z anty-papieżem.

A więc, co z tym Franciszkiem? Poczekajmy, a zobaczymy, przyglądajmy się wszystkiemu…

W niejednych mediach już otwierają oczy. Krytyka Franciszka staje się coraz szersza.

13 uwag do wpisu “Nieco refleksji na temat bloga i Franciszka – po czasie

  1. Nikt mi nie wierzy już tylu ludziom mówiłem ostrzegałem pokazywałem dowody i nic mówiłem nie jedźcie na ŚDM 2016 bo tam już nie będzie Boga tylko bestia nikt nie słucha nie bierze na poważnie krytykuje mówi że wymyślam już nie wiem co musiałbym im pokazać żeby uwierzyli że to bestia ;/

    Polubienie

    • mnie tez nikt nie wierzy mowi ze bladze moja matka taka wierzaca jest i mowi ze juz am grzech bo go osadzam niewiem co robic juz 😦

      Polubienie

  2. Po internecie krąży dokument potwierdzający uczestnictwo kard Dziwisza w masonerii Watykanskiej na 33 stopniu. Jest opieczetowany i udekorowany podpisami samych masonów.
    Dokument został pierwszy raz ujawniony w jednej z publikacju H.Pająka.
    Trudno jest powiedziec, w jakiem celu wytworzono ten dokument.
    Masoneria działa raczej tajnie nie tworzy bez powodow takich odsłon.

    W związku z tym zadalem pytanie KEP o rzeczony dokument, 2x. MILCZĄ!

    Ujawniono też, że na konklawe z 2005 kandydaturę Bergoglio zgłosił osobiście mason kard Martini. Zatem jest to obok honorowego czlonkostwa Bergoglia w Rotary i Lions Club bardzo powazny trop, czyje interesy reprezentuje obecnie zasiadający na Tronie Piotrowym.
    W Krakowie na rzeczonych w poprzednim poście ŚDM spotykać się mogą właśnie dwie zidentyfikowane, mniej czy bardziej wiarygodnie, osoby pracujące dla masonerii.
    Zatem mam ogromne wątpliwości czy owe śdm to na pewno spotkanie z Bogiem, czy fałszywą masońską antropologią.

    Patrząc na to co się na podobnej imprezie dzialo, szczególnie w obliczu licznych abrazliwych zachowań ludzkich wobec Najświętszej Eucharystii
    moje wątpliwości zwiększają się.
    Ps
    Podejrzenia co do dziwnego sprzyjania przez kard Dziwisz masonerii, jest pozwolenie na wybudowanie bardzo obrazoburczej tzw Beskidzkiej Golgoty, jak i przyjęcie dziwnej nagrody ok 100 tys USD od masońskiej zydowkiej b’nai b’rith.

    Polubione przez 1 osoba

  3. @Bernard
    Zazdroszczę Ci tego bezwzględnego przekonania co do kard.Dziwisza. Dodam, że na tzw mieście, mówi się że drugi z kard – Nycz także jest umieszany w masonerię. Tu są tylko poszlaki, w jego dziwnych rzucancy tekstach i zachowaniach na salonach.
    Cały Episkopat bardzo obciąża SKANDALICZNY list sprzed dwóch lat, jakby pisany przez wrogów KK a nie jego sługi, o niepotrzebnym krolowaniu Chrystusa w Polsce. Ma być jedynie slugą nie królem Polski.
    Mam wrażenie, że ów list pasterski był inspirowany jako odpowiedź na ruchy intronizacyjne w narodzie, wlasnie przez masonerię koscielną.

    Pytanie się przez ks.Natanka o masonskie koligacje kard Dziwisza, też nie bierze się z powietrza.
    Niestety te pytania ciągle zostają bez odpowiedzi. Wszak działanie masonstwa ma jedną cechę – działają skrycie, a ujawniają się tylko wtedy, gdy mają w tym interes.
    Owoce działalności episkopatu są nierzadko nendzne:
    Choćby dopuszczenie do działania szafarzy nadzwyczajnych i bałagan w sprawie postawy przyjmowania Najświętszej Eucharystii. Likwidowanie Tabernakulow z centralnego miejsca w kościele.
    To dowód na ukryte dzialania desakralizujace. Poza tym te wcześniej już orzytoczone uwagi takze nie napawają optymizmem.
    Pozdrawiam
    i drżę po jakie stronie opowie się gremium episkopatu, gdy Franciszek zechce zalegalizować swoją rewolte faszywego nauczania.
    Oby moje obawy były na wyrost…

    Polubienie

  4. Apropo śdm w Krakowie pamiętacie słynny taniec kardynałów pod krzyżem w Rio to jest wyraźne świadectwo że na to spotkanie Bóg raczej nie jest zaproszony i jeszcze te pięknie ubrane słowa na kazaniach Frańciszka podczas mszy w domu św Marty każdego dnia jest to naprawdę nie wymownie wkurzające rozumiem wasze obawy

    Polubienie

  5. Bernardzie, popełniasz trochę błąd izolując się AKURAT TERAZ PRZED SYNODEM od tej sprawy! Sugerując się pewnymi innymi przekazami uznanymi za prawdziwe (LUZ DE MARIA), dopiero teraz po ostatnim krwawym księżycu, który nota bene był przedwczoraj, „… w mgnieniu oka P U B L I C Z N I E ma się ujawnić FAŁSZYWY PROROK… ” http://biblefalseprophet.com/2015/09/26/when-the-moon-once-again-takes-the-color-of-blood-you-will-be-a-step-away-from-this-generations-great-lament/

    Czy to właśnie na Synodzie, który ma się rozpocząć za kilka dni Franciszek rzuci otwarcie rękawicę prawdziwej nauce kościoła wypowiadając wojnę kościołowi Chrystusa Pana?

    P.S. Czy wiecie że…

    1. W przemówieniu w ONZ-cie nie wypowiedział on ANI RAZU imienia Jezusa Chrystusa?
    http://www.ncregister.com/blog/edward-pentin/the-popes-un-speech-and-absence-of-invoking-the-prince-of-peace

    2. Tak jak po wizycie Franciszka w grocie Betlejemskiej wybuchł pożar, tak samo i w seminarium we Filadelfii podczas wizyty Franciszka też wybuchł pożar ? ZNAK Z WYSOKA? http://www.philly.com/philly/news/20150927_Small_fire_at_seminary_where_pope_is_staying.html

    3. Muszę to jeszcze sprawdzić (brak czasu), ale jestem na 99% pewna, że podczas Mszy Świętej w Waszyngtonie lub Nowym Jorku (muszę to znaleźć) przekręcono słowa KONSEKRACJI ! I to dokładnie tak jak prorokowała MBM ! Zamiast powiedzieć ” Do this in THE MEMORY of Me.” Powiedziano: „Do this in the MEMORIAL of Me”… Czyli zamiast : „Czyńcie to na moją pamiątkę”. Wypowiedziano: „Czyńcie to na znak pamięci po Mnie” Jest to trochę niedoskonale przetłumaczone przeze mnie, ale… tu już nie chodziło więcej upamiętnienie kogoś ŻYWEGO…

    Bernardzie… jak nie wrócisz, to kto POWIE POLAKOM o tym co się naprawdę dzieje w kościele w obliczu największego oszustwa jakie kiedykolwiek w nim powstało ?

    Polubienie

    • Justi, podpowiem Ci, jest różnica pomiędzy sądzeniem a oceną z racji postrzegania i analizy danej sytuacji, wydarzeń. Pomiędzy sądem i oceną jest zasadnicza różnica. Ocenom podlegamy wszyscy i sami oceniamy – styl, zachowanie, kulturę, wygląd i jest to konieczne do odróżniania zła od dobra. Po to otrzymalismy od PANA BOGA ROZUM i powinniśmy go używać. Mówienie i sądzeniu podczas oceniania,to zakłamana definicja tych, którzy nami manipuluja i chcieliby, żebysmy bezkrytycznie przyjmowali ich ,,gotowe,, trucizny duchowe.
      Podobnie jest z wybaczeniem bez ukazania winnemu jego winy i z nadstawianiem drugiego policzka. To ma nas obowiazywać a nie tych, którzy czynia zło i pragna bysmy przymykali na nie oko w imię miłosierdzia i pozostawili ich bez wymagania odpowiedzialności za uczynione zlo bądz jeszcze bardziej dali sie oszukać czy okraść w imię pokory.
      REASUMUJĄC:
      Moi drodzy bracia i siostry w Chrystusie Panu naszm,
      Zgadzam się z nauką Pisma Świętego, nie sądźcie, abyście też nie zostali osądzeni. Ktoś, kto chce zniszczyć KK i naukę Pana Jezusa natychmiast rzuca ten tekst-miecz, ucinając wszelkie OCENY :-)).
      Tak moi drodzy, ktoś w miejsce oceny podstawił chytrze słowo SĄD i tym samym zamyka usta wszelkiej krytyce zła, podłości, grzechu. Przewrotność szatańska, wywodząca się chyba m.in. z ekumenicznego neokatechumenatu, oni używaja tego cytatu, by uciszyć innych, poza tym, belka w oku, drugi policzek – cytaty wyrwane z kontekstu wg upodobań , by tylko usprawiedliwić zło i grzech a tym samym zniszczyc pobożność i bojaźń bożą w wiernych, poprzez wmawianie im grzechu, że musi być ich udzałem. Sąd pozostawmy Panu Bogu, lecz upominajmy współbraci z całą mocą, gdyż inaczej ich grzechy staną się naszym udziałem i pociągną nas na zatracenie. To nie tylko powinność lecz także obowiązek. Ocenom podlegamy zawsze – to, w jaki sposób żyjemy, wyrażamy się, zachowujemy, co sobą reprezentujemy.
      Pozdrawiam – niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Niepokalana Pani NMP.

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.