Pierwsze wystąpienie Franciszka w oknie – kpina z chrześcijańskiej eschatologii

okno.papieskieNiestety, nie znajduję w żadnych mainstremowych mediach (pobożne życzenie) ani nawet tradycyjnych katolickich portalach jakiejkolwiek refleksji krytycznej w temacie tego, co Franciszek powiedział wieczorem w oknie na Franciszkańskiej pierwszego dnia swojej pielgrzymki, 27 lipca 2016 roku. Może za wcześnie jeszcze. Niemniej wszyscy wokół są pełni euforycznego uniesienia do takiego stopnia, że nie zauważają w ogóle problemu. W moim odczuciu wystąpienie Franciszka jest wyraźną parodią chrześcijańskiej eschatologii. W ogólnym nastroju entuzjastycznej franciszkomanii, bez choćby chwili uważnego przeanalizowania tego, co Franciszek rzeczywiście powiedział, nie jest łatwo dostrzec, że odżegnuje się on od zdrowej tradycji duchowości i praktyki chrześcijańskiej. Przyjrzyjmy się temu dokładnie, nie wpadając w emocjonalne bagatelizowanie powagi sytuacji, i zobaczmy, jak bardzo to, co Franciszek czyni i mówi, obiega od postawy chrześcijańskiej.

Najpierw źródła.
Tutaj jest pełny tekst wypowiedzi Franciszka: http://papiez.wiara.pl/doc/3336068.Franciszek-w-oknie-Jana-Pawla
Tutaj wideo z tego wystąpienia: https://www.youtube.com/watch?v=Tn_e9bAN_X8
Pierwszy tekst o Macieju, do którego Franciszek nawiązuje: http://krakow.gosc.pl/doc/3273382.Bog-chcial-nieziemskiego-designu
Drugi tekst o Macieju (z wideo, na którym kieruje do wszystkich swoje przesłanie): http://wiadomosci.onet.pl/krakow/sdm-maciej-szymon-ciesla-wolontariusz-swiatowych-dni-mlodziezy/wdqnee

Franciszek zaczyna od „Dobry wieczór” – w tym kontekście można by to jeszcze zrozumieć, bo spotkanie jest nieformalne. Ale nie w tym rzecz.

Całe wystąpienie Franciszka poświęcone jest Maciejowi Szymonowi Cieśli, młodemu człowiekowi, który mocno angażował się w projekty graficzne na rzecz ŚDM, niestety zachorował na raka i odszedł z tego świata, nie doczekawszy ŚDM.

Zasadniczy problem w wystąpieniu Franciszka jest taki, że z miejsca czyni on z Macieja świętego, twierdząc w sposób całkowicie niezrozumiały, że jest on już w niebie. Skąd Franciszek wie, że Maciej nie jest jeszcze w czyśćcu?

Zdrowa katolicka pobożność zaleca modlitwę za zmarłych – tymczasem Franciszek nie zachęca do modlitwy za chłopaka. Wprowadza co prawda chwilę ciszy, modlitwy – taką jednak, w której mielibyśmy stanąć w obecności świętego Macieja: „On tutaj jest”. Pomija zupełnie realizm chrześcijański, który nakazuje roztropność w takich sprawach. Stwierdzenie, że ktoś przebywa w niebie, nie jest rzeczą, o której można sobie dowolnie wyrokować.

Nie taka jest praktyka Kościoła, aby na podstawie zaangażowania w jakieś słuszne sprawy, choćby przy wydarzeniach religijno-społecznych, i śmierci z powodu choroby czynić z kogoś świętego i od razu go w praktyce go kanonizować, twierdząc że koniecznie musi być już w niebie. Nawet w przypadku osób prowadzących życie świątobliwe, Kościół zawsze zachęca do modlitwy za duszę danej osoby. Nie znamy jej sumienia i niczego nie możemy być pewni.

Święci, którzy są w niebie, powinni być dla nas przykładem wiary. Franciszek nie wskazał na głęboką wiarę u chłopaka, choćby na religijne nastawianie do rzeczywistości, a tym bardziej na coś, co mogłoby jakoś dowodzić, że jest już w niebie. Czy sama wiara albo poświęcenie się projektom graficznym i śmierć na raka miałyby być dowodem przejścia do nieba? Franciszek mówi: „Problem polega tylko na tym, aby wybrać dobrą drogę życia” – czy naprawdę wybór swojego świeckiego zaangażowania i drogi życia jest jedynym problemem?

Aby stwierdzić, że ktoś jest w niebie, potrzeba wiele elementów. Świętość wymaga choćby heroiczności cnót. Tymczasem nawet pobieżne przyjrzenie się osobie Macieja sprawia, że mamy wątpliwości w tym względzie. Znajomi mówią: „początkowo nie był nawet tak blisko Kościoła”. Na wideo nagranym przez niego po czasie (link powyżej) jedyne, co chce zrobić, to uniknąć za wszelką cenę raka i pozostać przy życiu. Czy święci nie powinni w pokorze najpierw przyjąć swojej choroby i cierpienia, a nie z nią walczyć za wszelką cenę? Z okazji Wielkanocy Maciej życzy wszystkim: cieszcie się swoim życiem. Czy takie życzenia składa człowiek religijny? Na wideo nie ma żadnych odniesień do Chrystusa i wiary (poza koniecznością podziękowania za modlitwy innych) – wszystko jest jakąś humanistyczną próbą pogodzenia się ze swoim losem. Żadnej chrześcijańskiej nauki duchowej.

Czy Franciszek chce powiedzieć, że wszyscy, którzy angażujemy się w jakieś inicjatywy społeczno-religijne, trafiamy do nieba?

Jest rzeczą niesłuszną, wręcz parodią i wypaczeniem chrześcijańskiej eschatologii, jeśli nie modlimy się za naszych zmarłych, o zmniejszenia ognia czyśćcowego dla nich, tylko próbujemy się stawiać w ich obecności w niebie.

Wieczny odpoczynek racz dać Panie, Maciejowi, a Światłość Wiekuista niechaj mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju na wieki wieków.

Requiem aeterna dona ei, Domine.

 

 

65 uwag do wpisu “Pierwsze wystąpienie Franciszka w oknie – kpina z chrześcijańskiej eschatologii

  1. Nic dodać nic ująć, swoją droga za chwile wszyscy pójdą do nieba, którzy przyjmują uchodźców a inni nie….

    Robi to wszystko w bardzo przebiegły sposób i na pierwszy rzut oka brzmi wszystko pięknie i ładnie ja nawet widzę u siebie wsród najbliższych, ze jak mowię o franku to co myśle to mam wrażenie, ze nikt mnie nie rozumie…….pewnie do czasu, chciałbym sie mylić..

    Polubienie

  2. The Pope’s famous „buona sera” is nothing else than a sign of his deep respect towards people of different cultures and religions. Even if a Muslim came to Francizskanska 3, he would be greeted and welcomed by its generous host. In this gesture we can see all the greatness of Francis as opposed to conservative and overtly hostile stance of Benedict or John Paul II. I would suggest more Christian humility and genuine prayer than preaching such judgmental and false opinions.

    Polubienie

    • Dear Dorothy, pope is not just ANYBODY… Pope is representing Christ HIMSELF on Earth… Was Christ treating casually anybody? „Buona Serra” is just another „Good Evening” – this, any atheist can say; you do not need pope saying this to you. I need pope to BE POPE… I need him to speak, talk and behave like Christ… not as any atheist. I have many Muslim friends and they respect me FOR BEING A CHRISTIAN, not just faceless someone… They love Christ, because they consider Him a great prophet. We exchange „Merry Christmas” during Christmas time… and nobody feels offended (maybe this pope would be; he has already hidden Christ’s Cross during his Jerusalem visit !!!!!!!!!!! Judas!) Do you think that this Muslim came there to hear „Buona Serra” ?… I bet, absolutely not !!!

      You are very naive, thinking that the world will treat us with respect, if we sell our Christian attitude for nothing. I loved JPII as well as Benedict XVI – whom I still consider the only VALID POPE – not this one! If you will follow this website, maybe you will understand some people more: http://biblefalseprophet.com/

      And also, if you consider the attitude of pope JPII and pope Benedict ” conservative and overtly hostile” – are you sure that you fully understand what being Christian means? What about St. Paul then ????? !!!!! Dorothy, Christians has their own SPINE !!! Without it you are just spineless idiot!

      Polubienie

      • Dear Pina Colada – it’s not about „selling” your Christianity, it’s about discovering the only genuine and true understanding of Christianity. Pope Francis is the first to show the world what Christianity should look like. Christianity means being respectful towards everyone, it’s greeting other people with neutral „buona sera”, knowing that they may not be sharing the faith in Christ and not imposing on them our own, internal Christian greetings, it’s hiding the cross when it might offend someone – like Jews for example who were persecuted for ages because of the cross and under this sign which is still hateful to them. Christianity means to LOVE everyone, even if he does not deserve, even if he hates you. Not without the reason the commandment of LOVE is the most important of all, and I wonder why Christians so often forget about it. But now I’m happy because Francis will show us all the proper path.

        And of course I checked the sites you suggested me to see. One might wonder why there are so many sites that criticize Francis… I know. That’s because hatred is easier than LOVE. It’s Satan’s response to LOVE. All these people choose hatred, but I pray that God let them know that with such attitude they will end up in the middle of hell someday. I pray for you as well.

        Polubienie

      • „Pope Francis is the first to show the world what Christianity should look like” – are you kidding me? 2,000 years of Christianity is a falsehood and it is Francis to discover the truth? You confuse Christianity with a secular humanism and you blaspheme Jesus when you claim that the cross should be hidden because it can offend Jews.

        Polubienie

      • Dorothy, well, I must admit that I fell into the trap like you many, many years ago. I was studying Philosophy at that time and I have been perplexed by the teaching of Socrates many centuries before Christ. He was so loving, so tender, so wise (you might say like Francis for you today)… I had blasphemous thought then, that why we needed Christ, when Socrates had already brought us this beautiful TEACHING ABOUT LOVE!!!

        You are falling into the same trap… teaching about love is WORTHLESS, if SALVATION does not follow! Not Socrates nor Francis can ABSOLUTLY do NOTHING for you, if not SACRIFICIAL LOVE Of JESUS, the only one which has a power, divine power, to offer you salvation.

        Talking about love means nothing, good feelings about this pope means nothing, the only worthy thing to follow is exactly this what Jesus Christ was teaching. His words are the DIVINE TRUTH, DIVINE LOVE and DIVINE SALVATION … the rest is worthless….

        So, if this pope will teach about LOVE and kill the teaching of Christ – his words are not only worthless, but also extremely danger, because he is calling himself a representative of Christ – WHAT IN THIS CASE WILL BE THE BIGGEST LIE AND FRAUD…

        Polubienie

  3. F. oferuje bardzo płytki i potoczny obraz świętości. Tak myślą bardzo prości ludzie, ale nie jest to zgodne z tym, czego zawsze nauczał Kościół.
    Przesłanie jest takie: młody człowiek pracował przy ŚDM, czyli przy dobrej inicjatywie społecznej, potem zmarł, więc jest święty. Wdrukowuje się setkom tysięcy młodych ludzi fałszywy obraz czym jest świętość w ujęciu Kościoła. Właśnie nie tym.
    Nie ma tu żadnego odniesienia do Boga – jak było kiedyś – że męczennik za wiarę, że heroiczność cnót, że ktoś bronił prawdziwych wartości chrześcijańskich wbrew światu, że żył prawem Bożym, w kontakcie z Bogiem, wypełniając jego wolę. Do stwierdzenia świętości kiedyś potrzebne też były cuda. I to trzy przynajmniej. Te kryteria zeszły na dalszy plan i już cuda nie są wymagane w procesie kanonizacyjnym. Nie są już istotne. Niebo już nie ma nic do powiedzenia. Papież i jakaś komisja czyli tylko ludzie sobie decydują sami, nie pytając pana Boga o zdanie.
    Tak, mamy tu do czynienia z zafałszowaniem obrazu czym jest świętość w Kościele katolickim. Najgorsze, że przekaz poszedł w świat i właśnie ogłupiono tysiące młodych ludzi.

    Polubienie

    • @JL – czy wiesz, ze Franciszek wpakowal papieza Jana XXIII do ogloszenia go swietym razem z JPII NA SILE, aby odebrac z chwaly JPII-mu… Pominal na sile caly proces kanonizacyjny (o tym bylo w prasie) i po prostu swoim autorytatywnym nakazem papieskim rozkazal oglosic swietym JanaXXIII wraz z JPII… Co za skandal… Ale chodzilo o uchonorowanie tego, od ktorego masoni zaczeli wewnetrzne rzady w kosciele i zmienili Msze sw. No i udalo mu sie… NIKT NIE ZAPROTESTOWAL… jak zwykle…

      Polubienie

  4. No co Wy? Jak miłosierdzie to miłosierdzie. Obawiam się, jednak, iż będzie jeden wyjątek w miłosierdziu wg. „Franciszka”, że my którzy nie podzielamy franciszkowego entuzjazmu co do miłosierdzia z „pluszowego krzyża” nie zostaniemy objęci „byciem teraz w niebie i patrzeniem na” wszystkich. I w ten sposób ortodoksja wróci na swe odwieczne miejsce. Miłosierdzie będzie jednak warunkowe. A wydawało się, że już jest tak pięknie…
    Jest jeszcze jeden warunek dostania się do franciszkowego nieba. Trzeba przyjąć „uchodźców”.

    Polubienie

    • Ongiś lewacy się rozpisywali nad „papieskimi kremówkami” ale chyba więcej zapamiętaliśmy niż te kremówki. Teraz to chyba lepiej żeby zostali tylko dziadkowie i babcie…

      Polubienie

  5. My tu sobie stare zgredy wychowane w innym Kościele Katolickim możemy roztrząsać co jest herezją a co nie jest, ale tak naprawdę spisano nas na straty. Księża milczą, nie bronią Tradycji Kościoła, a na naszych oczach formuje się NOWY KOŚCIÓŁ – radosny (to jest jakiś scenariuszowy przymus ŚDM), roztańczony, rozśpiewany, młody, święty i wspaniały. W tej to atmosferze programuje się młodzież NA INNĄ WIARĘ.
    Bo to nie jest nasza wiara.
    Właśnie taki jest cel ŚDM – zaprogramować młodzież na nowy KK.

    Polubione przez 1 osoba

    • @JL
      Oni mogą sobie na straty spisywać kogo chcą. Ich „święte” prawo. Lecz jeśli my jesteśmy wierni Bogu, wierni prawdzie to jakie znaczenie ma to, że jesteśmy „stare zgredy”?
      Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie.” (Dz 10:34-35; BT)
      Jakie znaczenie ma to, że oni mają wszystko? Władzę, pieniądze, są liczni? To jest nasza próba wiary: do którego momentu wierzymy, że Bóg jest? Jeśli Bóg jest stwórcą wszystkiego to co oni tak na prawdę mają bez Niego? Pustkę. Złudzenie mocy. Przypomnij sobie proroka Eliasza i tych 450 proroków Baala (1Krl 18:20-40) Zatem jak daleko sięga Twoja wiara?

      Polubienie

    • W Buenos Aires namawial mlodych do buntu wobec swoich proboszczy. Tutaj uslyszalam wyrazne wezwanie do gotowosci na ZMIANY (kazanie dzisiejsze na Bloniach)… Wolal o ich energie i mlodosc ktora poprowadzi do zmian… (ale jeszcze nie powiedzial jakich – ale kiedys to powie … i pojda…) Urabia sobie nowe pokolenie wyznawcow…

      Odnosze tez wrazenie, ze nasz Episkopat jest wobec niego bardzo oziebly… Co mnie cieszy!

      Polubienie

  6. A teraz chce sie podzielic z wami pewnym spostrzezeniem. W Czestochowie, oczywiscie Franciszek nie UKLEKNAL przed Najswietszym Sakramentem w Kaplicy Czarnej Madonny ! ( w przeciwienstwie do kazdego Wielkiego Czwartku, kiedy po 12 razy z osobna pada do nog grzesznikom i innowiercom, i nic mu sie wtedy jakos nie dzieje oraz kolana go nie bola). Ale mam nadzieje, ze zauwazyliscie jak zaraz potem konczac kadzenie oltarza po prostu UPADL!!! Musiano go podnosic… Nie chce byc zle zrozumiana, nie pisze tego w duchu negatywnym, bo jest to starszy czlowiek. Pisze to dlatego, ze podobna sytuacja miala miejsce juz klika razy. Upadl takze po zakonczeniu uroczystosci w Gwadelupe, kiedy poszedl do bocznej jakies kaplicy i tam potknal sie przed obrazem NMP, a dzieci tam obecne pomogly jemu powstac. Uwazam to za bardzo interesujace zjawisko majace jakies duchowe znaczenie, ktorego my nie rozumiemy tu na ziemi. Do tego nalezy dodac te dwa oczywiste pozary: jeden po wizycie w Betlejem, kiedy splonela bardzo duza czesc groty oraz drugi po wizycie w Seminarium w Filadelfii… oraz te czarne wrony co zezarly jego biale golebie…

    To wszystko dla mnie ma znaczenie w sensie duchowym… jak wiemy przypadkow nie ma (co potwierdzil Jezus do Vassuli Ryden)….

    Zostawiam wam to pod rozwage… Ja wiem co mam o tym myslec…

    Polubione przez 1 osoba

    • Ach @Pinia co tu myśleć? Ja i tak już jestem heretykiem więc co se będę żałował. Jak kto służy szatanowi – a to jest konsekwencja świadomego opowiadania się za kłamstwem – to i szatan obecny w życiu takiego człowieka, związany z tym człowiekiem reaguje na świętość. Tak jak przy egzorcyzmach. Ja piszę nieco poprawnościowo – heretyk, ale w tyle głowy nieustannie tłucze się mi o wiele silniejsze i dla mnie prawdziwe – fałszywy prorok. No to mamy do czynienia z działaniem szatana wprost. I nie ma co się bawić w potterowskie: „sami wiecie kto”. Szatana nie widać chyba że się jakoś tam objawi a taką możliwość ma za to widać efekt jego obecności. Zwłaszcza w obecności świętości, obecności Sacrum. Nie wyobrażeniowego ale rzeczywistego. A tak jest na Jasnej Górze. Matki Bożej jeszcze nikt nie zwyciężył, choć to w końcu tylko słaba kobieta po ludzku rzecz biorąc.

      Polubienie

      • No tak, ja też doświadczam ostracyzmu towarzyskiego za przywiązanie do Tradycji Katolickiej, więc rozumiem Was , moi Państwo. Zgadzam się z ks. Stehlinem , iż III Tajemnica Fatimska dotyczy utraty wiary przez Rzym i apostazji całych narodów. Tak misternego planu, niszczenia Koscioła człowiek by nie wymyślił. Dla mnie jest jasne , iż stoi za tym szatan. Ludzie, hierarchowie są tylko narzędziami w jego łapach. Jest to pewnie ten czas , o którym mówi Apokalipsa. Jestem tylko prostym człowiekiem, ale myślę, że wiara Bożą opiekę, przywiązanie do Tradycji Kościoła, Różaniec w ręku oraz podniesiona odważnie głowa jest odpowiedzią na to co teraz dzieje się Kościele.

        Polubienie

      • Tak, wszyscy papieże, bez względu na to jak starzy i chorzy by nie byli (np. JPII) zawsze klękali przez Najświętszym Sakramentem, czy to w czasie procesji Bożego Ciała czy przed obrazem M.B. Częstochowskiej czy w każdej innej odpowiedniej okoliczności. F. nie klęka. Jak on wytrzymuje w tych wszystkich świętych miejscach, uświęconych wiarą i modlitwą ludzi przez stulecia?
        Przed upadkiem przy ołtarzu miał strasznie nieobecny wyraz twarzy.

        Polubienie

  7. Dziwi mnie że nikt tego nie zauważył. Przemówieniu Franciszka towarzyszy poczucie beznadzieji. Oto jest chłopak który poświęcił swój czas i serce dla Boga i Bóg zabrał go z tego świata przedwcześnie. I na koniec to żałosne stwierdzenie że takie jest życie , czasem jest dobrze , czasem źle. Koło fortuny???I ani wzmianki o istocie cierpienia w kontekście Jezusa. Podobnie na Filipinach zapytany przez dwujkę dzieci o sens cierpienia jego odpowiedź brzmiała ” nie mam na to odpowiedzi”.

    Polubienie

  8. Dobry artykul,sluszne jest ze Franek nie powinien tak wyrokowac co do czyjegos stanu po smierci,ale zamiast tego czysca wg Biblii sa 4 stany duchowe. Po smierci jest Raj lub Otchlan,a po Zmartwychwstaniu i Sadzie Krolestwo Boze lub Pieklo. Czysciec niet)

    Polubienie

  9. Wg Biblii sa 4 stany duchowe. Po smierci Raj lub Otchlan,po zmartwychwstaniu i Sadzie Krolestwo Boze lub Pieklo. Czysciec niet)

    Polubienie

  10. Nie pojmuję zupełnie, przecież Bergoglio czysto po ludzku nie budzi sympatii. Jest w nim coś takiego zimnego, odpychającego. Nie rozumiem tego podziwu, który się nad nim roztacza. Próbuję spojrzeć na niego inaczej – bo może się mylę w swoim sercu, ale jak widzę jego zmrużone oczy przy podniesieniu,albo błędne spojrzenie w nicość, to nie potrafię – tam nie ma miłości! 😦 Nie wiem jak ślepym, jak nieczułym trzeba być, żeby tego nie dostrzegać.

    Polubienie

    • No własnie nie wiem jak slepym i nienawistnym trzeba byc by nie zauwazyć pokory Franciszka tylko obsmarowywac plotkować i osądzać. Pierwsi traficie do piekła obłudnicy. Nauczono nie sądz, kochaj blizniego a wy strzępicie te szatanskie jęzory bez końca

      Polubienie

  11. Jak Wy się Boga nie boicie? To piękny gest ze strony Ojca Świętego, że wspomniał tego chłopaka. Na każdym kroku krytykujecie Franciszka, a to święty człowiek. Czemu nie weźmiecie się za krytykę Rydzyka czy polskiego Episkopatu, który dąży tylko do bogactwa, a wiarę i nauczanie ma za nic? Ojciec Święty to skromny kapłan, który dobrocią, skromnością i szczerością podbija serca. Tak wspaniałego Papieża jak on chyba nie było i długo nie będzie.

    Polubienie

    • Jak widzę żadnej merytorycznej odpowiedzi w temacie – jedynie pochwała Franciszka. Dla mnie milsza jest obrona nauczania Kościoła, niż wychwalanie osoby, która coraz bardziej od niego odchodzi.

      Polubienie

  12. Jak możecie tak mieszać z błotem Franciszka? On swoja pokorą, dobrocią i skromnościa podbija serca. Moze przyczepcie się dla odmiany do tych pasibrzuchow, pedofili i karierowiczow, którzy tylko zniechęcają ludzi do chodzenia do Kościoła.

    Polubienie

    • Pokora koresponduje z prawdą. Jeśli ktoś głosi rzeczy, które rozmijają się z prawdą, to wezwaniem pokory i uczynkiem miłosierdzia będzie zwrócić uwagę na to, że prowadzi to dusze do nieprawdy – błądzących wyprowadzić z błędu i nieumiejętnych pouczać. Nie tylko w takich mniejszych wypowiedziach z okna – kolejny post o krytyce 45 teologów adhortacji „Amoris Laetitia” na poziomie mocno teologicznym.

      Polubienie

    • F. też ma wielki brzuch, więc tu akurat wzorem nie jest.
      Poza tym sieje herezję, niszczy naukę Kościoła, dyscyplinę sakramentów, znosi pojęcie grzechu i nawołuje do przyjmowania islamistów, którzy są dla nas śmiertelnym zagrożeniem. Mało?
      Jak możesz człowieku być tak ślepy?

      Polubienie

  13. przeciez to ‚swiecki ksiadz’ z neoswiecen, prosze sprawdzic na liscie naszego episkopatuilu ‚biskupow’ jest swieckich, ordynowanych po 18.06.1968 (Pawel VI)czego sie spodziewac? na moim chomiku jest ksiazeczka ‚Petrus Romanus’sursum cordaoalOd: „”Czy Franciszek to fałszywy prorok?”” <comment-reply@wordpress.com>Do: kupende@interia.pl; Wysłane: 17:03 Czwartek 2016-07-28Temat: [Nowy wpis] Pierwsze wystąpienie Franciszka w oknie – kpina z chrześcijańskiej eschatologii Bernard Teolog posted: „Niestety, nie znajduję w żadnych mainstremowych mediach (pobożne życzenie) ani nawet tradycyjnych katolickich portalach jakiejkolwiek refleksji krytycznej w temacie tego, co Franciszek powiedział wieczorem w oknie na Franciszkańskiej pierwszego dnia swoje”

    Polubienie

  14. Czy Państwo nie mają wrażenia, że młodzież i duchowieństwo zachowuje się podczas ŚDM jakby była naćpana? Te wrzaski, śmiechy, podskoki, wygłupy, głupie tańce? Bachanalia? Opętani? To tak teraz uwielbiamy Jezusa?

    Polubienie

  15. Tworczosc mlodego grafika-ktora mozna obejrzec w sieci-w internecie-jest przerazajaca-forma ikolorem-brak odniesien do KRZYZA_CHRYSTUSOWEGO-W ornatach jego projektu-Papiez-biskupi iksieza odprawiali Msze Swieta w niedziele..LOGO-SDM-kolezanki-artystki z piekla rodem-dmuchy!

    Polubienie

  16. Biskup Rzymu stosuje psychologiczne manewry, wszystkie swoje zawiłe słowa z rozcieńczona nauką Kościoła okresowo wzmacnia słowami, apelami jak to trzeba walczyć z grzechem( nie wiadomo z jakim, chyba według niego brak miłosierdzia do innych najbardziej przerażający, i coś o diabłach i piekle wstawi. Do tego mi nie daje spokoju uroczystość ogłoszenia Papieży świętymi.
    Papież ogłasza lucyfera bogiem. Satanizm!
    .https://www.youtube.com/watch?v=hSTp6ltT9LY
    Łacińska Wulgata nigdzie nie stosuje do Chrystusa słowo lucyfer, tak jak to nazwa własna. Do Boga, którego nazywają Światłem, stosuje się wyłącznie Stella Splendida Matutina. Jeśli pozostać wiernym starożytnemu znaczeniu katolickiego opisowego słownika, to co oni śpiewają– to wezwanie lucyfera się pojawić.

    Polubienie

  17. Czy Franciszek wygłosił formułę znaną z kanonizacji? – nie wygłosił, to po co to bicie piany?
    Nieszczęściem współczesnego człowieka jest to, że świętość traktuje jako jakąś abstrakcję, jako coś, co jego osobiście w ogóle nie dotyczy. Jeśli Kościół ma być żywy, to każdy, kto jest w tym Kościele, musi czuć, że wezwanie do świętości również jego dotyczy. Że aby zostać świętym wcale nie trzeba być księdzem (choć jak się spojrzy na statystyki, to zdecydowanie to pomaga), nie trzeba od małego dziecka mieć ku temu inklinację (np. bawić się w odprawianie mszy, a przynajmniej być dzieckiem-aniołkiem). Świętym może zostać każdy z nas i tych świętych spotykamy na każdym kroku – oni są pośród nas (choć być może nie jesteśmy tego świadomi).

    Gdy Papież Franciszek mówił o Macieju, jak o świętym, to nie po to, by z niego robić świętego, lecz po to, by pokazać To jest jeden z was, znaliście go, pracowaliście z nim, był tak samo zaangażowany w ŚDM, jak wy teraz jesteście. Świętość dotyczy każdego z was, jest dostępna na wyciągnięcie ręki. Będziecie potrafili zostawić wszystko i wybrać Jezusa, tak jak Maciek wybrał, a będziecie już na zawsze należeli do Niego i już zawsze będziecie z Nim!

    To jest cały sens tej wypowiedzi i mam nadzieję, że młodzi dobrze to zrozumieli – to zapewni nam, że Kościół będzie żywy (a nie Kościołem emerytów).

    Polubienie

    • „Bicie piany” jest po to, by pokazać, że to nie jest po chrześcijańsku, by zamiast modlitwy się o zbawienie duszy wyrokować o tym, że ktoś poszedł od razu do nieba i stawiać się modlitewnie w jego świętej obecności. Gdy na dodatek przy próbie nawet pobieżnego zapoznania się z daną osobą widzimy, że daleko jej do głębokiego przeżywania wiary. Tworzy się w ten sposób przekonanie, że wszyscy pójdziemy do Nieba, bo jakoś jesteśmy związani z ŚMD. Zamiast „z bojaźnią i lękiem zabiegać o nasze zbawienie” i wskazywać konkrety świętości, mamy odwrotne przesłanie – i tak jesteśmy święci, bo szukaliśmy kontaktów międzyludzkich w ramach ŚDM i czekaliśmy na papieża Franciszka (a co tam nawiązywać do sakramentów, mówić o uznaniu własnej grzeszności, o łasce Boga, o trwaniu w nauce Kościoła i moralności, o wytrwałej modlitwie i postach…).

      Polubienie

      • Bernardzie, miałem okazję słuchać świadectw ludzi, którzy byli współpracownikami Macieja – wg ich relacji Maciek stawiał Jezusa na pierwszym miejscu, a więc te spojrzenia (Twoje i ich) są rozbieżne. Przy czym to w gruncie rzeczy w ogóle nie jest ważne. Maciek wcale świętym nie musiał być (ważne by było tylko wówczas, gdyby to była kanonizacja) – ważne jest tylko to, by ci młodzi, do których Franciszek skierował swoje słowa, uwierzyli, że i oni mogą zostać świętymi.
        Gadaj nadal młodzieży, że musi „z bojaźnią i lękiem zabiegać”, a obawiam się, że nikogo za sobą nie porwiesz – młodzi, do których Ty będziesz mówił, nie będą się nawet starali o swoją świętość, bo swoim gadaniem wmówisz im, że to w ogóle nie dla nich.
        Póki tego nie zrozumiesz, kiepskim będziesz sługą Jezusa.

        Polubienie

      • Ja powiem tak, cokolwiek by nie mówić o tym człowieku, wyrokowanie o tym, że dostał się do nieba, oraz stawianie się w milczeniu w jego świętej obecności, a nie zmówienie nawet zdrowaśki za niego, jest wyraźnym nieporozumieniem.

        Polubienie

      • Szkoda, że nie chcesz zrozumieć istoty problemu, bo przecież Ty szczerze troszczysz się o przyszłość Kościoła. Tyle, że nie tu widzisz problem, gdzie on rzeczywiście jest. Nie potrafię się bezkrytycznie zachwycać Franciszkiem, ale cieszę się, że on był w Polsce i potrafił za sobą porwać te 2 miliony młodych z całego świata, jakie przyjechały na spotkanie z nim. Wypełnił to, co mu Pan zlecił i to wcale nie przez to, jak sugerujesz, że tym młodym nie stawiał żadnych wymagań – przeciwnie, on je postawił, ale mówił tak, że oni chcieli to kupić, jako program na swoje życie.

        Polubienie

  18. Leszku jak widzę nic, a nic nie zrozumiałeś z wypowiedzi Bernarda.
    Tekst nawiązywał do postawy Papieża Franciszka który:
    a) człowieka który niedawno umarł, uznał za świętego, czym przekreślił całą tradycję kościoła postępowania w tym względzie.

    Papież jest depozytariuszem tradycji i nie może sobie od tak w przedziwny sposób od tej tradycji odchodzić.
    Nawet wtedy kiedy jak ty to interpretujesz przyciągnie wielu ludi do kościoła ponieważ pięknie mówi.

    b) nie pomodlił się za niego tak jak nakazują nawet tak mocno prze niego promowane uczynki miłosierdzia.

    Każdy umarły potrzebuje modlitwy po śmierci, a ja w słowach Papieża Franciszka, nawoływania o modlitwę za zmarłego nie słyszałem.

    Bernard nie wypowiadał się o cnotach zmarłego Macieja, twierdził natomiast że w tych sprawach należna jest powaga i zachowanie roztropne, którego u u Papieża Franciszka zabrakło.

    Polubienie

    • Piotrze, obawiam się, że to Ty nie zrozumiałeś (a może tylko nieuważnie słuchałeś) Bernarda – Bernard wypowiadał się o cnotach Macieja. Ale jeszcze raz powtarzam – to w ogóle nie oto chodzi. Problemem jest to, że współczesny człowiek wcale nie uważa, że świętość go dotyczy, że wezwanie do świętości jest do niego adresowane. Jeśli Kościół ma być żywy, właśnie to trzeba zmienić. Możesz mówić razem z Bernardem polskiej młodzieży, że musi „z bojaźnią i lękiem zabiegać…”, ja wam tego nie bronię; obawiam się jednak, że doprowadzicie do tego, że Kościół będzie Kościołem emerytów. Franciszek pokazując na przykładzie Maćka, że świętość jest w zasięgu ręki, odmienił wcześniejsze spojrzenie. Nb. w sobotę jedno z wezwań modlitewnych (podczas czuwania) dotyczyło właśnie tego, o czym piszę.

      Polubienie

      • Leszek
        Jeszcze raz powtórzę, przeczytaj tekst Bernarda, a dowiesz się z niego że Papież Franciszek postąpił wbrew tradycji kościoła.
        Przypisywanie mu przez Ciebie takich czy innych intencji jest nadużyciem, bo zaczynasz uprawiać psychologiczne chciejstwo które nie ma pokrycia w faktach.

        Zwróć uwagę że słowa Papieża Franciszka zawsze trzeba interpretować, a Ty wyciągasz wnioski dalekie od rzeczywistości, uogólniając i mieszając wątki.

        Złe owoce działalności Papieża są nadto widoczne, a przykład o którym pisał Bernard utwierdzają mnie w przekonaniu że tak jest

        Polubienie

      • No brawo Piotrze, to że Papież porwał za sobą 2 mln młodych ludzi, to dla Ciebie nie jest fakt?! W takim razie pokaż mi te miliony, które poszły za Tobą i za Bernardem, gdy wołacie na nich, że muszą „z bojaźnią i lękiem zabiegać…”. Póki m inie pokażecie, że was młodzi chcą w ogóle słuchać, to będę miał was za koło emerytów pchających Kościół do wymarcia wraz z ostatnimi sprawiedliwymi!

        Polubienie

  19. Leszek
    Nie czytasz ze zrozumieniem.
    Po pierwsze
    Nie przyjmujesz innych poglądów niż swoje. A dyskusje opierasz na psychologizowaniu oraz przypuszczeniach.
    Przecież nie o tym jest ta dyskusja.

    Po drugie
    Nie wkładaj mi w usta czegoś, czego nie powiedziałem. np”….wołacie na nich, że muszą „z bojaźnią i lękiem zabiegać……”
    Może ty masz taką zasadę ale ja się nią nie zgadzam.

    Po trecie
    Reprezentujesz typ medialnego kaznodziei które wie lepiej co jest dobre dla kościoła Chrystusa, jednocześnie manipulując faktami i nie odnosząc się do meritum.

    Niech Żyje Chrystus Król Ojciec Prawdy

    Polubienie

    • No wyśmienicie Piotrze – mnie zarzucasz, że nie czytam ze zrozumieniem tego, co napisał Bernard, a jak go cytuję, to się odcinasz, że Ty tego nie powiedziałeś. No to zdecyduj się chłopie, czy popierasz stanowisko Bernarda, czy nie?
      Chłopaki, służycie szatanowi i tyle wam powiem – zależy wam tylko na tym, by osłabiać Kościół, a stroicie się przy tym w pobożne minki, jak klasyczni faryzeusze (myślę, że to podobieństwo jest nieprzypadkowe).

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.