Franciszek nie wierzy w Medziugorje, czyli o groźbie wypaczenia Medziugorja

Franciszek, wracając wczoraj z Fatimy, w sobotę 13 maja 2017 r., stwierdził na pokładzie samolotu – poniżej przytaczam jego wypowiedź – że w Medziugorju nie mamy do czynienia z Matką Jezusa i że objawienia medziugorskie nie mają większej wartości. Tymczasem wobec samej miejscowości Medziugorje czynione są ostatnio starania uporządkowania duszpasterstwa – istnieje groźba, że te działania mogą wypaczać objawienia w Medziugorju w duchu postanowień Franciszka.

Franciszek powiedział między innymi to:

Te objawienia, domniemane obecne objawienia… raport [komisji powołanej przez Benedykta XVI, której przewodniczył kard. Ruini] ma swoje wątpliwości. Ja osobiście jestem bardziej sceptyczny. Wolę Matkę Bożą jako Matkę, naszą Matkę, która nie jest kobietą kierowniczką urzędu telegraficznego, wysyłającą wiadomości/orędzia o określonej godzinie. To nie jest Matka Jezusa. A te domniemane objawienia nie mają wiele wartości; mówię to przedstawiając moją osobistą opinię. Są tacy, którzy myślą, że Matka Boża mówi tak: „przyjdźcie, tego i tego dnia o takiej godzinie przekażę wiadomość temu widzącemu” [tłumaczenie całości oraz szczegółów wymaga doszlifowania, gdy pojawi się dokładny zapis wypowiedzi]

Franciszek mówi „obecne objawienia”, bo prawdopodobnie rozdziela pierwsze objawiania (z pierwszych dni lub miesięcy) od wszystkich pozostałych, trwających ponad 30 lat. W sposób oczywisty taki rozdział jest absurdem, jest dobrym wymysłem, by tylko pogrzebać Medziugorje i się mu sprytnie przeciwstawić. Doświadczenie widzących w jasny sposób wskazuje na ciągłość objawień i tożsamość doświadczenia. Znając w dostatecznym stopniu od strony historii objawienia medziugorskie, absurdem byłoby twierdzić, że Matka Boża nagle zamieniła się w szatana albo w halucynacje. Można mieć wątpliwości co do pojedynczych sytuacji albo wydarzeń, ale trzydziestoletnie objawienia w oczywisty sposób stanowią całość.

Kiedy we wcześniejszych wypowiedziach Franciszek czynił aluzję do Medziugorja, sceptycznie się do niego ustosunkowując, wielu szlachetnych katolików, ludzi głęboko medziugorskich, nie potrafiło się z tym pogodzić. Tłumaczyli sobie, że nie mówi o Medziugorje albo mówi co, innego niż rzeczywiście mówi. (Podobnie jak ludzie tłumaczą sobie obecnie, że słowa Franciszka napisane do biskupów argentyńskich, chwalące Komunię dla tzw. rozwodników, żyjących w nowych związkach, potwierdzone przez Radio Watykańskie, nie zostały w ogóle napisane albo wyrażają coś innego. Jest jakaś intelektualna uczciwość i akceptacja faktów… zob. tutaj).

I co teraz powiecie drodzy sympatycy medziugorscy? Pogódźcie się z faktem, że Franciszek nie wierzy w Medziugorje, a dalej róbcie już i mówcie, co chcecie, i tłumaczcie to sobie też, jak chcecie, ale nie twierdźcie, proszę, że czarne jest białe, że Franciszek tak naprawdę kocha Medziugorje i wcale nie jest krytyczny.

Interpretacja tych słów Franciszka, w ramach perspektywy, hipotezy, którą przekazuję tutaj na blogu, jest oczywista. Franciszek, niszcząc Kościół, będzie niszczył i sprzeciwiał się wszystkiemu, co Boże, w tym objawieniom medziugorskim.

Do Medziugorja jeżdżą wszyscy, cały przekrój Kościoła, starzy i młodzi, neokatechumenat i wielbiciele mszy trydenckiej, księża i świeccy… Na pewno możemy teraz spodziewać się rozmaitych opinii od ludzi medziugorskich z lewa i prawa. Burza się rozpocznie.

Co do samego miejsca – obawiam się, że istnieje groźba stworzenia centrum międzynarodowego, swoistego wydzielonego duszpasterstwa pielgrzymów przy kościele parafialnym w Medziugorju, które będzie szło w parze z logiką Franciszka. Ustawianiem liturgii, teologii, duchowości i szeregu innych rzeczy nie według tego, co mówi tradycyjnie Kościół katolicki i co przedstawia Matka Boża w Medziugorju. Nie, będzie przeciwnie – coraz mniej po katolicku. Coraz więcej swobody, łamania reguł liturgicznych, płycizny, dopuszczania rozwodników do Komunii itp. Prawdziwe Medziugorje, ponad 30 lat objawień, będzie przykryte zewnętrzną kłamliwą warstwą duszpasterską, chwalącą liberalizm, Franciszka i jego poczynania, na przekór orędziom i wezwaniu Matki Najświętszej. Królowa Nieba i Ziemi po raz kolejny będzie musiała cierpieć wypaczanie jej objawień, przeinaczenie jej przesłania.