O. Weinandy: Pontyfikat Waszej Świątobliwości zdaje się upływać pod znakiem ciągłego zamętu

weinandyO. Thomas Weinandy, były szef komisji ds. doktrynalnych episkopatu USA i członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej, napisał list do Franciszka. Został po tym poproszony o rezygnację ze swojej funkcji. O sprawie pisały już media, a my publikujemy całość listu.

***

Wasza Świątobliwość,
Piszę ten list powodowany miłością do Kościoła, a także szacunkiem wobec urzędu Waszej Świątobliwości. Jesteście Namiestnikiem Chrystusa na ziemi, pasterzem Jego stada, następcą Piotra, a zatem skałą, na której Chrystus zbuduje swój Kościół. Wszyscy katolicy, zarówno świeccy jaki i duchowni, są względem Was zobowiązani do synowskiego posłuszeństwa opartego na prawdzie. Kościół zwraca się do Was w duchu wiary i nadziei, że poprowadzicie go z miłością.
Jednak pontyfikat Waszej Świątobliwości zdaje się upływać pod znakiem ciągłego zamętu. Światło wiary, nadziei i miłości nie zniknęło, lecz jest zbyt często przysłaniane dwuznacznością wypowiedzi i działań Waszej Świątobliwości, co prowadzi do narastającego niepokoju wśród wiernych. Naraża to szwank ich zdolność do miłowania, radości i pokoju. Pozwolę sobie na przedstawienie kilku przykładów.
Pierwszy dotyczy kontrowersyjnego 8 rozdziału Amoris Laetitia. Nie muszę zgłaszać moich własnych obaw na ten temat. Inni, nie tylko teolodzy, ale także kardynałowie i biskupi, zrobili to za mnie. Głównym powodem niepokoju jest sposób nauczania Waszej Świątobliwości. W Amoris Laetitia Wasze wskazówki czasami zdają się celowo dwuznaczne, pozwalając tym samym na tradycyjną interpretację katolickiej nauki o małżeństwie i rozwodach, a jednocześnie na taką, który dopuszczałaby zmiany w tej kwestii. Jak słusznie Wasza Świątobliwość zauważa, pasterze powinni towarzyszyć i dodawać odwagi osobom pozostających w nieregularnych związkach; jednak pozostaje niejasnym, co takie „towarzyszenie” w rzeczywistości oznacza. Nauczając z taką, na pierwszy rzut oka, celową niejasnością, narażamy się na grzech przeciw Duchowi Świętemu, który jest Duchem prawdy.
Został on dany Kościołowi, a przede wszystkim Waszej Świątobliwości, aby walczyć z błędem, a nie sprzyjać mu. Co więcej, tylko w prawdzie może zaistnieć autentyczna miłość, ponieważ prawda jest światłem, które uwalnia kobiety i mężczyzn od ślepoty grzechu, ciemności, która uśmierca duszę. Jednak Wasza Świątobliwość zdaje się cenzurować i narażać na kpinę tych, którzy interpretują 8 rozdział Amoris Laetitia zgodnie z Tradycją Kościoła, porównując ich do rzucających kamieniami faryzeuszy, będących uosobieniem bezdusznego rygoryzmu. Tego rodzaju kalumnie nie przystoją charakterowi Urzędu Piotrowego. Niektórzy z doradców Waszej Świątobliwości niestety podejmują się takich działań. Przez takie zachowanie można odnieść wrażenie, że Wasze stanowisko nie wytrzymuje teologicznej analizy i musi być podparte argumentami ad hominem.
Po drugie, zachowanie Waszej Świątobliwości zbyt często zdaje się godzić w wartość doktryny Kościoła. Niejednokrotnie przedstawiana jest przez Was jako coś suchego i książkowego, dalekiego od codziennych duszpasterskich trosk. Ale przecież to jest właśnie chrześcijańska doktryna – włączając w to subtelne rozróżnienia w sformułowaniach dotyczących głównych prawd wiary, takich jak dogmaty o Trójcy Świętej, naturze i celu Kościoła, Wcieleniu, Odkupieniu oraz o sakramentach – która uwalnia ludzi od światowych ideologii i daje pewność, że nauczają oni prawdziwej i życiodajnej Ewangelii. Ci, którzy dewaluują doktryny Kościoła, separują się od Jezusa, autora Prawdy. W tym wypadku mogą oni posiadać wyłącznie ideologię – taką, co dostosowuje się do grzesznego i śmiertelnego świata.
Po trzecie, wierni katolicy mogą być co najmniej zbici z tropu z powodu mianowania przez Waszą Świątobliwość pewnych osób na urzędy biskupie – osób, które zdają się być nie tylko otwarte na sprzeczne z wiarą poglądy, ale nawet je popierają lub też bronią. To, że Wasza Świątobliwość nie tylko mianował takich ludzi, ale zdawał się też milczeć na temat ich nauczania i duszpasterskiej posługi, jest powodem zgorszenia dla wiernych oraz niektórych biskupów. Osłabia to gorliwość wielu kobiet i mężczyzn, którzy przez długi czas byli orędownikami prawdziwej katolickiej nauki, często narażając własną reputację i dobro. W rezultacie wielu wiernych, którzy uosabiają sensus fidelium, traci zaufanie w ich najwyższego pasterza.
Po czwarte, Kościół jest jednym ciałem, Mistycznym Ciałem Chrystusa, i sam Pan polecił Waszej Świątobliwości, by krzewić i wzmacniać tę jedność. Jednak słowa i czyny Waszej Świątobliwości zdają się zbyt często świadczyć o czymś zupełnie przeciwnym. Wspieranie koncepcji ‘synodalności’, która pozwala i promuje wielość doktrynalnych i moralnych stanowisk wewnątrz Kościoła może prowadzić tylko do jeszcze większego teologicznego i duszpasterskiego zamieszania. Taka synodalność jest nieroztropna i w praktyce działa przeciwko kolegialnej jedności wśród biskupów.
Z powyższą myślą wiąże się moja ostatnia troska. Wasza Świątobliwość często mówił o potrzebie przejrzystości w Kościele. Podczas ostatnich dwóch synodów, często zachęcaliście wszystkich, szczególnie biskupów, aby śmiało wyrażali własnej opinie, bez obawy, co pomyśli papież. Jednak czy zauważył Wasza Świątobliwość, że większość biskupów na całym świecie dziwnie milczy? Dlaczego tak się dzieje? Biskupi szybko się uczą i wielu już się nauczyło w ciągu Waszego pontyfikatu, że Wasza Świątobliwość nie jest otwarty na krytykę i jej sobie nie życzy. Wielu biskupów milczy, chcąc zachować się względem Was lojalnie, i nie wyraża, przynajmniej publicznie (prywatnie to już inna kwestia) swoich obaw związanych z obecnym pontyfikatem. Wielu boi się marginalizacji lub czegoś gorszego, jeśli zabiorą głos.
Często pytałem siebie: „Dlaczego Jezus na to wszystko pozwala?” Jedyną odpowiedzią, jaka mi się nasuwa jest to, że Jezus chce pokazać, jak słaba jest wiara wielu w Kościele, także wśród biskupów. Jak na ironię, pontyfikat Waszej Świątobliwości dał osobom wyznającym szkodliwe z teologicznego i duszpasterskiego punktu widzenia poglądy przyzwolenie i pewność siebie – wystarczającą, by wyjść z na światło dzienne i ujawnić skrywaną do tej pory ciemność. Rozpoznawszy tę ciemność, Kościół będzie potrzebował pokornej odnowy, aby móc wzrastać w świętości.
Ojcze Święty, nieustannie się modlę w Waszej intencji i będę nadal. Niech Duch Święty prowadzi Was do światła prawdy i żywej miłości, aby Wasza Świątobliwość mógł rozproszyć ciemność, która przesłania teraz piękno Chrystusowego Kościoła.

Oddany w Jezusie Chrystusie
Thomas G. Weinandy, O.F.M., Cap.

146 uwag do wpisu “O. Weinandy: Pontyfikat Waszej Świątobliwości zdaje się upływać pod znakiem ciągłego zamętu

  1. Kardynał Zen prosi Watykan, aby nie „sprzedawali chińskiego Kościoła” reżimowi komunistycznemu
    Biskup emerytowany w Hong Kongu, w bolesnej mowie, błagał Boga, aby oddzielił Stolicę Apostolską „od krawędzi przepaści i nie sprzedawał prawowitego Kościoła” rządowi Xi Jipinga.
    Papież Francisco przestał chiński arcybiskup Savio Hon Tai-Fai, sekretarz Kongregacji Ewangelizacji Narodów, znany za jego sprzeciw wobec reżimu komunistycznego w Pekinie, aby wysłać go nuncjusz do Grecji, a kolega Cardenal Joseph Zen, Biskup Emerytowany z Hong Kongu, w bolesnej mowie, błagał Boga, aby oddzielił Stolicę Apostolską „od krawędzi przepaści i nie sprzedawał prawowitego Kościoła” rządowi Xi Jiping, donosi Asia News.

    Aby zrozumieć zarówno nowości, trzeba przejść kilka lat temu, gdy Mao Zedong, a także bezwzględnie tłumią wszelkie przejawy religijności, miał ten sam pomysł, jak francuscy rewolucjoniści do złagodzenia sprzeciwu ze strony chińskiej hierarchii katolickiej: stworzyć własny Kościół katolicki, Kościół Patriotyczny

    W ten sposób powstało fałszywe równoległego katolicyzm, z jego własnych duchownych i własnych struktur, w ramach rządu i podporządkowane ich ideologiczny, jest „papier kościół«calcada do»kleru„konstytucyjnego we Francji pod koniec XVIII interesów.

    Naturalnie, reakcja Stolicy Apostolskiej była całkowicie zignorować tę maskaradę, zaprzeczają ważności rozkazom Patriotycznego Kościoła i nadal wspierać wierne hierarchię, stłumione i zmasakrowali, przenosząc większość czasu w niebezpiecznym podziemiem.

    Ale postawa Papieża Franciszka przed tą schizmą wydaje się odbiegać znacznie od postawy jego poprzedników, z podejściami do władz sugerującymi, że dąży on do przezwyciężenia schizmy poprzez połączenie obu hierarchii.

    W ten sposób interpretuje się mieszkanie kardynała Hona, a słowa Zen odpowiadają na ten strach.

    We wspomnianym kazaniu, Zen, zwykły Hong Kong od 2002 do 2009 roku i krytykiem prześladowań wobec katolików, którzy są nadal oficjalna polityka Pekinu, w odniesieniu do toczących się negocjacji między Watykanem a rządem komunistycznym w sprawie wyboru biskupi Reżim wymaga wyboru kapłanów, spośród których papież może wybrać chińskich biskupów. Problem polega oczywiście na tym, że władze wybierają tylko księży, którzy należą do Kościoła Patriotycznego, w rzeczywistości lub w duchu, i którzy są bardziej lojalni wobec rządu niż wobec Rzymu. „Rzym zobowiązałby się uznać za biskupów tylko tych duchownych, którzy pokonują sito Konferencji Episkopatu Kościoła Patriotycznego”, mówi The Wall Street Journal.

    I to właśnie zen potępia, co alarmuje tych, którzy pozostali wierni Rzymowi w Chinach kosztem strasznych poświęceń i, co niepokoi, krótko mówiąc, prałatów z całego świata.

    Nie można powiedzieć o Zen, że ugryzł się w język, gdy potępił to niebezpieczeństwo, a nawet ostrzegł, że Watykan bardziej wierzy w dyplomację niż wiarę w tę sprawę. „Stolica Apostolska nie przestaje działać na czas i osiągnęła nawet punkt sprzedawania się w celu uspokojenia [reżimu]. To wcale nie jest to, czego Bóg oczekuje od Kościoła „.

    Zen nie jest „zły plan”: Watykan poprosił wiernych biskupów do dymisji „aby opuścić swoje stanowisko do bezprawne i ekskomunikował biskupów”, który będzie dodać zen, „ogromną katastrofę dla Kościoła”.

    I to jest moment wybrany przez Jego Świątobliwość, by wycofać Hon, 67-letniego i najwyższego rangą chińskiego prałata w Kurii, i wysłać go jako nuncjusza pomimo jego braku dyplomatycznego doświadczenia.

    Hon, jak wspomina francuska publikacja „La Croix”, był jednym z najwybitniejszych biskupów sprzeciwiających się polityce papieża Franciszka wobec reżimu pekińskiego. Jego pozycja w Propaganda Fide, którą zajmował przez siedem lat, kiedy został mianowany przez Benedykta XVI, uczynił z niego drugiego człowieka w zborze odpowiedzialnym za koordynację pracy misyjnej Kościoła.
    https://infovaticana.com/2017/11/16/cardenal-zen-pide-al-vaticano-no-venda-la-iglesia-china-al-regimen-comunista/

    Polubienie

  2. Papież przyjedzie do Rosji”
    „Papież przyjedzie do Rosji”
    Rosja – od dziesięciu lat Paolo Pezzi jest arcybiskupem katolickim w Moskwie. W wywiadzie dla catholic.de opowiada o stosunkach z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym i możliwej wizycie papieża.
    Rosja | Berlin / Moskwa – 15.11.2017
    Pytanie: Panie Arcybiskupie, od 2007 r. Jesteś Arcybiskupem Moskwy. Biorąc pod uwagę historię Kościoła katolickiego w Rosji i czasami trudne stosunki z Rosyjskim Kościołem prawosławnym w przeszłości, jest to nadal coś szczególnego. Jak opisałbyś swoje życie w Rosji sam?
    Pezzi: Moje życie w Rosji jest rzeczywiście trochę niezwykłe, w końcu, jako katolicki duchowny, nadal jesteś egzotem w tym kraju. Ale w moim codziennym życiu jako arcybiskup Moskwy i jako obywatel nie doświadczam żadnych wad ani problemów. Jako arcybiskup mogę bez ograniczeń wykonywać swój oficjalny biznes i praktyki religijne, a jako obywatel mogę żyć w Moskwie normalnie i bez przeszkód.
    Pytanie: Jak radzisz sobie z ludźmi w Rosji? Jakie reakcje występują?
    Pezzi: Oczywiście ludzie w Rosji wiedzą, że Kościół katolicki jest obecny w ich kraju; ale to nie ma znaczenia dla większości Rosjan. Ale ważniejsze jest coś innego: dzisiaj jako Kościół katolicki nie mamy znaczących problemów z ludźmi Rosji, którzy są w większości niekatoliccy, lub z rosyjskim Kościołem prawosławnym. Jestem za to bardzo wdzięczny.
    Słowa kluczowe: Kościół katolicki w Rosji
    Kościół katolicki w Rosji jest małym kościołem diaspory: tylko około miliona ze 147 milionów Rosjan jest zaangażowanych w katolicyzm. Obecna obecność katolicka w Rosji została odbudowana dopiero po zakończeniu Związku Radzieckiego przez papieża Jana Pawła II (1978-2005). Dzisiaj Kościół katolicki w Rosji składa się z czterech diecezji, przewodniczący Konferencji Rzymskokatolickich Biskupów w Rosji od maja 2017 roku jest biskupem Clemens Pickel. Podobnie jak rodowity Sakson, około 90 procent z około 350 duchownych katolickich w Rosji pochodzi z zagranicy z powodu skrajnego braku rdzennych księży. Długotrwałe trudne stosunki między Kościołem katolickim a rosyjskim poprawiły się znacznie w ostatnich latach. (Stz / KNA)

    Pytanie: Jak opisałbyś obecny stan relacji między Kościołem katolickim i prawosławnym w Rosji?
    Pezzi: Związek bardzo się poprawił w ostatnich latach – i nadal rozwija się pozytywnie. Osobiście, zwłaszcza spotkania z ówczesnym patriarchą Aleksijem II są wciąż w dobrej pamięci. Było to dla mnie bardzo wzruszające, gdy w 2007 i 2008 roku zaprosił mnie do wspólnego świętowania Bożego Narodzenia i Wielkanocy w katedrze prawosławnego Zbawiciela. Powiedział mi wtedy, że my, chrześcijanie – czy to prawosławni, czy katoliccy – mamy wspólną misję i powinniśmy ściślej współpracować. Niestety, zmarł kilka miesięcy później, więc nie mogliśmy pogłębić tego impulsu.
    Pytanie: A jaki jest twój związek z następcą Aleksego, ciążącym patriarchą Cyrylem I?
    Pezzi: Patriarcha Kirill i ja również mamy dobre relacje i współpracujemy w wielu kwestiach. Regularnie zaprasza mnie też na obchody prawosławne.
    Pytanie: Jaki wpływ miało na Kubę historyczne spotkanie papieża Franciszka i patriarchy Cyryla? Czy od tego czasu zmieniła się relacja katolicka?
    Pezzi: Zdecydowanie. Obydwa kościoły zbliżyły się do siebie od czasu spotkania, a dzisiaj jest wiele otwartości w stosunkach między katolikami i prawosławnymi w Rosji. Oba Kościoły zdały sobie sprawę, że mogą współpracować jeszcze intensywniej – na przykład w ewangelizacji i umacnianiu chrześcijańskiego świadectwa. Ponadto współpracujemy bardzo konkretnie, jeśli chodzi o pomoc potrzebującym ludziom w Rosji lub chrześcijanom na Bliskim Wschodzie.
    http://cf.katholisch.de/katholisch_de_stz_erzbischoefe_paolo_pezzi_heiner_koch.jpg?width=750
    Pytanie: W sierpniu kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin przebywał w Rosji. Jego wizyta była również oznaką rosnącego zaufania między Moskwą a Rzymem. Jak doświadczyłeś wizyty?
    Pezzi: To była pierwsza oficjalna wizyta sekretarza stanu w Rosji, jak dotąd nie można przecenić tej wizyty. Podczas podróży, było wiele ważnych meczów: Początkowo biskupi katoliccy – istnieją tylko cztery katoliccy biskupi w Rosji – mówił z kard Parolin. Było to bardzo imponujące spotkanie, ponieważ miał dużą wiedzę na temat sytuacji Kościoła katolickiego i życia kościelnego w Rosji. Kolejnym wspaniałym doświadczeniem była posługa z kardynałem sekretarzem stanu w naszej katedrze. Chociaż nabożeństwo odbyło się w poniedziałek, kościół był wypełniony do ostatniego miejsca.
    Pytanie: A jak pamiętacie spotkanie kardynała Parolina z prezydentem Rosji Władimirem Putinem?
    Pezzi: Oczywiście, że było to bardzo ważne spotkanie, a także rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Siergiej Lawrow, patriarcha Cyryl i Metropolitan Hilarion, szef Departamentu Stanu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Myślę, że wszystkie te rozmowy odbywały się w dobrym klimacie.
    P: Wielu katolików zastanawiać, biorąc pod uwagę pozytywne zmiany w stosunkach między katolikami i Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, czy to w przewidywalnej przyszłości do papieskiej wizyty w Rosji. Jaka jest twoja ocena tego?
    Pezzi: Mam nadzieję i jestem głęboko przekonany, że Papież przyjedzie do Rosji – ale nie wiem, kiedy taka wizyta się odbędzie.
    Przez Steffen Zimmermann
    Do osoby
    Paolo Pezzi (* 1960) jest katolicki arcybiskup Moskwy od 2007, 2011-2017, był także przewodniczącym Konferencji Biskupów Katolickich Federacji Rosyjskiej. Pezzi pochodzi z Włoch, ale mieszka z dala od długiej przerwy od 1993 roku w Rosji. Przed objęciem stanowiska arcybiskupa Moskwy był w Administracji Apostolskiej Syberii Zachodniej, między innymi Deanem (od 2002 Diecezja Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku) i profesora i deszczu w seminarium „Maryi Królowej Apostołów” w Sankt Petersburgu. Pezzi jest członkiem Bractwa Kapłańskiego Misjonarzy św. Karola Boromeusza (FSCB).
    http://www.katholisch.de/aktuelles/aktuelle-artikel/der-papst-wird-nach-russland-kommen

    Polubienie

  3. ZOBACZCIE nikt nie wie,o co jemu chodzi??!!
    Może to,a może tamto! 😉
    Z zeszłego roku, ale ŚWIETNE!!
    teraz znalazłam

    A tu niżej,jak dla mnie „bomba”!! 🙂
    w samym tytule.
    http://gosc.pl/doc/3545476.Papiez-mowia-ze-jestem-komunista-ale-to-komunisci-mysla-jak
    „Papież: mówią, że jestem komunistą, ale to komuniści myślą jak chrześcijanie”
    Ale to zdanie,które wypowiedział i w dodatku jest w tytule artykułu jest KAPITALNE.
    Odzwierciedla co w jego duszy piszczy,ale wielu nadal będzie;a może to,a może tamto.

    Nie trzeba już zastanawiać się co miał na myśli,bo w końcu na przestrzeni grubo ponad czterech lat już widać.No chyba,że nadal wielu wierzy,że to takie niewinne słowa i bez znaczenia.Bawimy się w „a kuku”??
    W takim samym tonie mówił i mówi nadal obecny generał Jezuitów Arturo Sosa(czarny papież):” uważam całkowicie za realną konwergencję między marksistowskim socjalizmem a chrześcijaństwem, tak jak ukazuje to Nowy Testament.”

    hahahahahahaups!
    i u nas wielu,wielu,wielu !”duchownych” mówi w tym tonie i ma zaszczytne tytuły 🙂
    No cóż,takie mamy czasy.
    Ciekawe gdzie Wyższe Seminaria kończyli??

    Polubienie

  4. http://www.katholisch.de/aktuelles/aktuelle-artikel/ich-habe-erlebt-dass-priester-zum-abendmahl-gehen
    fragment -translator
    http://cf.katholisch.de/img_0033_klaus_eberl.jpg?width=750
    „Widziałem, jak kapłani chodzą do sakramentu”
    W środę synod EKD zakończył się w Bonn. Skrytykował także katolicki brak zainteresowania w związku z rocznicą reformacji. Klaus Eberl, wiceprezes Synodu, komentuje to w wywiadzie dla catholic.de. Wyjaśnia także, dlaczego mówienie o członkostwie procesowym w kościele jest mylące.
    Kościół ewangelicki | Bonn – 17.11.2017
    Pytanie: Pan Eberl, podczas synodu, delegat oskarżył katolicką bazę o to, że nie zaangażował się wystarczająco do ekumenicznej rocznicy reformacji. Jaki był ogólny nastrój?
    Eberl: Z pozytywnej strony, rocznica była celebracją Chrystusa, którą celebrowaliśmy ekumenicznie, na przykład dzięki ekumenicznej służbie w Hildesheim i innym ważnym wydarzeniom. Oczywiście powinno to również mieć wpływ na poziom społeczności. Komisja powołana przez przewodniczącego zwiadu na rocznicę reformacji rzeczywiście doniosła, że ​​sukces ekumenizmu na poziomie zarządzania nie zawsze działał na poziomie społeczności. Ona tego doświadczyła. Ale są też przypadki, w których jest dokładnie odwrotnie: społeczności, które wspólnie praktykują ekumenizm, nie są objęte stanem porozumień. Na przykład w niektórych wspólnotach praktykuje się gościnność eucharystyczną, katolicy idą na Wieczerzę Pańską i protestanci do Eucharystii. Doświadczyłem również, że kapłani uczestniczą w sakramencie, a protestanccy pasterze idą do wspólnoty.
    Pytanie: +++Przewodniczący Niemieckiej Konferencji Episkopatu, kardynał Reinhard Marx, narzekał, że w dialogu ekumenicznym zawsze
    +++oczekuje się jedynie, że Kościół katolicki pójdzie w kierunku stanowiska ewangelicznego. Czy kościół protestancki nie musiałby również przyjąć pozycji katolickiej?
    Eberl:+++++ Dowiedziałem się od późnego biskupa Akwizgranu Klausa Hemmerle’a, że ​​kompromis często nie przynosi postępów. Postęp jest konsensusem. Różnica pomiędzy kompromisem a konsensusem polega na tym, że kompromis często nie spełnia oczekiwań obu stron. Kompromis czasami ma w sobie coś bez serca.+++ Z kolei konsensus dotyczy twórczych rozwiązań, czegoś, czego jeszcze nie wiemy. Pod względem ekumenizmu oznacza to: +++++szukamy siebie nawzajem dla podobnej do Chrystusa formy kościoła. Być może to, co najbardziej łączy oba kościoły, to fakt, że jako część świata jeszcze nie spełniają tego twierdzenia. Biblijny Leitver Synodu brzmiał: „Jeszcze nie stało się jasne, czym będziemy.” (1 Jana 3: 2) Ponadto wiemy, że najważniejsze różnice istnieją w rozumieniu urzędu. A następnie postępuj zgodnie z różnicami w rozumieniu Kościoła. Będziemy pracować nad tymi pytaniami w przyszłości.
    Pytanie: Wykład na synodzie wywołał wielką sensację, mówiąc, że usługi były zbyt długie, że jedna godzina była najwyższą z uczuć … Czy protestanccy pastorzy muszą bardziej naciągać pasy?
    „””Eberl: Uważam, że długość usługi nie jest kluczowa. Już zafascynowały mnie usługi, które trwały dwie lub więcej godzin -+++++ i krótkie nudziły mnie. Długość usługi z pewnością nie jest kryterium jakości. W tej chwili nie widzę potrzeby dyskusji tutaj. Ponieważ średnia dzisiejsza służba kościelna trwa około 60 minut.
    Pytanie: Wymagało również, aby usługi stały się lepsze. Jak to działa?
    Eberl: Nie rozmawialiśmy o tym szczegółowo. Z mojego osobistego punktu widzenia możemy się tutaj nauczyć z tradycji anglosaskiej. Głoszenie nie jest „lekturą”, lecz żywym dialogiem z tekstem biblijnym i kościołem, wizualizacją. Papier, który masz przed sobą często bardzo pomaga.+++++! Nie rozwinęliśmy wystarczająco kultury wolności słowa, być może ze strachu przed powiedzeniem czegoś złego. Znany profesor kazania powiedział kiedyś: „Kaznodzieja musi zaryzykować życiem przynajmniej w jednej części swojego kazania”. Zafascynowało mnie to głęboko. Wymiana ogólników, które nie mają nic wspólnego z życiem ludzi, jest zbędna. Ludzie chcą wiedzieć: co pomaga mi dobrze żyć? Co mnie pociesza? Co daje mi poczucie życia? Czy Bóg w końcu podnosi głos, nawet w słowach ludzi zdolnych do bycia złym, jest niedostępne, co dzieje się w kulcie – niezależnie od tego, czy podąża za protestancką lub katolicką liturgią…”
    =============
    A jest to tylko fragment.Odbieram to nie jako Wiarę w Pana Boga(bo tu nie tylko jest mowa o protestantach,ale i Katolickich duchownych i to niemalże u „szczytu”władzy),ale jako zabawę w psychologa,który „leczy”!! to,co otrzymaliśmy w DEPOZYCIE na temat WIARY naszej.A tym samym to nas ukierunkowuje w drodze”kompromisu” na protestantyzm.Takie małe(??) „zło”.Jestem rozczarowana postawą duchowieństwa ,które KOMPLETNIE nie rozumie Nauczania Chrystusa. Mówię o tych,którzy pod pozorem DOBRA WSPÓLNEGO zmieniają CAŁE Nauczanie Chrystusa.A zatem nasi duchowni nie zrobili tego właściwie rozmawiając z protestantami.Dobrze, że można posłuchać wypowiedzi protestantów,bo pokazali,jak to się odbywało i odbywa i w jakim duchu nasi przeprowadzają pertraktacje do „jedności”.

    Pan Jezus na pewno jest zachwycony ze Swoich sług!!
    My,którzy to widzimy także piejemy z zachwytu.

    Polubienie

    • Modlitwa za duchowieństwo, aby pozostało silne i wierne Świętemu Słowu Bożemu
      ================================================================
      O, drogi Jezu, pomóż Twoim wyświęconym sługom rozpoznać

      schizmę, która się rozwija w Twoim Kościele.

      Pomóż Twoim wyświęconym sługom pozostać silnymi i wiernymi Twojemu Świętemu Słowu.

      Nigdy nie pozwól, aby ziemskie ambicje przesłoniły im czystą miłość do Ciebie.

      Daj im łaski, aby pozostali czyści i pokorni przed Tobą

      i aby czcili Twoją Najświętszą Obecność w Eucharystii.

      Pomóż i prowadź te wszystkie wyświęcone sługi, którzy mogą być letni

      w miłości do Ciebie i cały czas rozpalaj na nowo w ich duszach ogień Ducha Świętego.

      Pomóż im rozpoznać pokusy, na które są wystawiani, żeby ich rozproszyć.

      Otwórz ich oczy, aby w każdej chwili mogli ujrzeć Prawdę.

      Błogosław ich, drogi Jezu, w tym czasie i osłoń ich Twoją

      Najdroższą Krwią, aby zapewnić im ochronę przed wszelką szkodą.

      Daj im siłę do odparcia kuszenia szatana, gdyby podsuwał im pokusę zaprzeczania istnienia grzechu.

      Amen.

      Polubienie

  5. https://infovaticana.com/2017/11/19/iglesia-firme-una-sociedad-liquida/

    Ciekłe społeczeństwo potrzebuje mocnego Kościoła
    INFOVATICANA 19 listopada 2017 r
    W artykule opublikowanym w „Il Timone” katolicki pisarz Vittorio Messori twierdzi, że w „płynnym” świecie, w którym wszystko przekształca się w niepewność, niepewność lub prowizoryczność, konieczna jest stabilność i stanowczość Kościoła katolickiego.
    (Vittorio Messori) – Formuła polskiego żydowskiego socjologa Zygmuta Baumana zrobiła fortunę, zgodnie z którą to, co charakteryzuje nasz czas, który nazywamy postmodernistycznym, stworzyło „płynne społeczeństwo”. Społeczeństwo, w którym wszystko jest niestabilne i zmienia się: pomyśl o świecie pracy, który widział, jak „stała praca” stała się niepokojącą niepewną pracą. Pomyśl o migracjach ludów, często o zaręczynach między różnymi grupami etnicznymi; w rodzinie, która została zastąpiona przez związki bez więzów prawnych i religijnych; w szybkiej zmianie zwyczajów seksualnych, w których nawet przynależność do męskości lub kobiecości jest niepewna. I pomyślmy o klasach politycznych, które zrezygnowały z długoterminowych planów i projektów, by rządzić – kiedy to robią – w krótkiej perspektywie, czasami nawet codziennie.

    Dotyczy to społeczeństwa. Ale w perspektywie religijnej wierzący jest zaniepokojony faktem, że Kościół Katolicki – tysiącletni przykład stabilności – wydaje się chcieć stać się „płynny”. W niepokojącym wywiadzie generał jezuitów, południowoamerykański +++Arturo Sosa, „zlikwidował” Ewangelię: oświadczył, że słowa Jezusa nie zostały przekazane dzięki kasecie magnetofonowej lub płycie nowoczesnego rejestratora, więc nie wiemy, co On naprawdę powiedział.+++ Dlatego możemy „dostosować” Ewangelię do czasów, potrzeb, ludzi. W każdym razie nie wiemy, jakie były dokładne słowa Jezusa. Sam Sosa stwierdza, że ​​nie kocha słowa „doktryna”, a więc ani dogmaty, ponieważ „są to słowa, które pamiętają twardość kamieni”, podczas gdy wiara chrześcijańska musi być plastyczna, przystosowawcza. Krótko mówiąc, ona też musi być „płynna”. Dla zdrowia, oczywiście, dla Chrystusa, który chciał, aby jego Kościół był oparty na kamieniu. Ale inny jezuita, także ten południowoamerykański, nie mniej niż sam papież, w jednym z wielu wywiadów, które udziela najróżnorodniejszym ludziom, w najróżniejszych miejscach – w samolocie, na Placu Świętego Piotra, na ulicy – Powtarza to, co jest jednym z podstawowych punktów jego nauczania i strategii rządu: „Katolickiej pokusy, którą należy przezwyciężyć, jest to, że jednorodność norm, ich sztywność; z drugiej strony należy oceniać i oceniać poszczególne przypadki „. Termin, którym najczęściej posługuje się Papież Franciszek, to „rozeznanie”: jest to starożytna tradycja Towarzystwa Jezusowego, które jednak nie przyszło jeszcze „interpretować” dogmatu swobodnie, w zależności od sytuacji, tak jak ma to miejsce w przypadku wydarzyło się w niektórych oficjalnych dokumentach podpisanych przez papieża i wywołało to zamieszanie (by użyć eufemizmu) niektórych kardynałów.
    Cóż, z właściwą pokorą wydaje mi się, że taki wybór jest zły i szkodliwy dla Kościoła. Wydaje mi się, że raczej konieczne byłoby przeciwieństwo. W świecie „płynnym”, w którym wszystko staje się niepewne, niepewne, prowizoryczne, czego cała ludzkość potrzebuje, a nie tylko wierzący, jest właśnie stabilnością i stanowczością Kościoła katolickiego. Te dogmaty jako kamienie, na które generał Towarzystwa Jezusowego czuje uczulenie, mogą i powinny stać się dla wielu solidnym przyczółkiem, w społeczeństwie, które się rozpada i chaotycznie rozpada. To nie przypadek, że ludzie, zagrożeni niestabilnością wody, zawsze szukają, choć dzisiaj bardziej, bezpiecznej przystani, w której woda jest spokojna. Potrzebujemy potwierdzonych i bronionych pewników, niezliczonych i zmieniających się opinii. Jednym z symboli Kościoła katolickiego jest energiczny dąb, mocno zakorzeniony w ziemi. Czy to naprawdę korzystne dla wiary zastąpić dąb laską, która pochyla się w dowolnym kierunku, przed jakimkolwiek oddechem, pragnieniem czy ludzką modą? Być może jest to moment, aby na nowo odkryć, odnosząc się do całego Kościoła, starożytne i piękne motto kartuzów: „Stat crux dum orbitur volvit”, „krzyż pozostaje mocny, podczas gdy świat kręci się”. Mocna jasność katechizmu jest bardziej potrzebna niż kiedykolwiek, bardziej niż nieskończona i ciągle zmieniająca się „według mnie”, więcej niż niezliczone poglądy, których świat jest pełny. Protestantyzm podążał tą ścieżką, a historia pokazała, dokąd prowadzi. Niestety, jak zwykle, historia nie jest magistra vitae.
    (cdn)

    Polubienie

    • Przemoc prawosławna

      Jesteśmy oburzeni, słusznie, przez wiele barbarzyńskich i liberalnych aspektów islamu. Ale niewielu wie, że istnieje chrześcijaństwo, które w pewnych konkretnych aspektach przypomina zachowanie tego, który ślepo podąża za Koranem.

      W Rosji carów, czyli przed rokiem 1917, nawrócenia na katolicyzm stanowiły bardzo poważne wyzwanie, porównywalne z dezercją na wojnie lub ojcobójstwie. Porzucić tradycję prawosławną do jakiejkolwiek innej religii jakby to była spowiedź chrześcijańsko została ukarana przez państwo z konfiskatą wszystkich nieruchomości, utraty praw obywatelskich, szlachty, dla których mają tytuły i pod warunkiem odosobnienia dla resztę życia w klasztorze lub na wygnaniu na Syberii, z których niewielu wróciło do życia. Wśród Rosjan, także znamienitych, którzy mieszkali za granicą, było wiele nawróceń na katolicyzm, a także, choć rzadziej, na protestantyzm: oznaczało to, że nigdy nie powrócą do ojczyzny, aby uniknąć aresztowania na granicy. Ale oznaczało to również represje karne wobec rodziny „zdrajcy”. Nie jesteśmy więc daleko od wyroków śmierci muzułmanów za tych, którzy opuszczają ummę, społeczność islamską, „kościół” wierzących w Mahometa, ostatniego proroka.

      Ortodoksyjna przemoc pochodzi z koncepcji podobnej do koncepcji muzułmanów, czyli ścisłego związku państwa z Kościołem, nierozerwalnego związku, współudziału między władzami cywilnymi i religijnymi. Wschodnia schizma jest synem Bizancjum, gdzie nie było rozróżnienia między Cezarem a Bogiem. Nie wolno nam zapominać, że proszały o nie sobory, zwoływanie i kierowanie – jeśli nie kierowane – cesarzami Konstantynopola, którym Kościół był podporządkowany od samego początku.

      Program ten był również realizowany przez carów w Moskwie i Petersburgu, potem także przywódców religijnych, przyzwyczajonych do wydawania rozkazów do hierarchii prawosławnej, do momentu uzyskania tego naruszenia tajemnicy spowiedzi, jeśli grzesznik zwierzył rzeczy które mogłyby zaszkodzić absolutnej monarchii. Mamy spowodował zdziwienie, że po upadku Związku Radzieckiego, Rosyjski Kościół nie pytałem obowiązki komunistom do straszliwego prześladowania religijne, które doprowadziły między innymi do zabójstwa co najmniej 20.000 księży i ​​zniszczenie 90 procent kościoły. Faktem jest, że jeśli reżim sowiecki po Chruszczowa z przyjazny wygląd, ale naprawdę złośliwy prześladowca, co pozostało z Kościoła, opuścił program całkowitego unicestwienia wszelkiej religii, co niewiele pozostało z prawosławia wznowiono tradycję tysiącletni: być potulnym zdobywcą władzy politycznej tamtych czasów. Gdyby upadek ZSRR upadł po upadku ZSRR, to właśnie dzięki ścisłemu powiązaniu z władzami religijnymi. Cała hierarchia została nazwana przez władze komunistyczne, których przestrzegali. Z pewnością nie było możliwe, aby mały ocalały Kościół zażądał rozliczenia się z masakr i straszliwych prześladowań, których doznała despotyczna hierarchia, od której zależała i której służyła z pełną wiernością. Teraz, po powołaniu i historii, a nawet nie wspominając o swojej tragicznej przeszłości pod sowieckim reżimem, rosyjski Kościół jest powiązany z Władimirem Putinem, aw przyszłości będzie powiązany z potężnymi, którzy go zastąpią.

      Dlatego nie jesteśmy daleko, także w tym, z perspektywy islamu, gdzie nie ma rozróżnienia między religią i polityką, między wiarą a państwem.

      Anabaptyści

      Widzieliśmy nietolerancję carów i ich Kościoła wobec tych, którzy nie przylgnęli ani nie porzucili kultu państwowego. Skoro o tym mówimy, warto mówić o czymś, co przeczytałem w fragmencie, który znajduję przypadkiem. Jest historycznym epizodem, który nie jest podejrzany o katolicką apologetyczną manipulację: w rzeczywistości można go przeczytać w «Riforma», oficjalnym tygodniku Wspólnoty Valdenów i Wspólnoty Metodystów. Zajmuje anabaptystów, którzy radykalnych głoszenie pierwszych dniach protestantyzmu i odmówił chrzcić niemowlęta, ponieważ wierzyli, że chrzest może być podawany tylko, kto był w stanie świadomie podjąć zobowiązanie wiary. Logicznie rzecz biorąc, nie pomylili się: jeśli, jak potwierdzili Luter i Kalwin, zbawienie nastąpiło tylko dzięki wybraniu Chrystusa i wierności jego nauczaniu, jak można się było spodziewać tej adhezji u noworodków? Te „heretyckie” kaznodzieje charakteryzowały się również inne protestanci (którzy szybko utworzonych kopii znienawidzonego katolickiej inkwizycji), będących pacyfistów i odrzucają przemoc: nie chcieli nosić broń i byli przeciwni jakiejkolwiek wojnie. Ale wiemy, że dobre uczucia, kiedy są stosowane, niekoniecznie dają dobre wyniki. Zostawmy to słowo pastorowi protestanckim, który w gazecie, o której wspomniałem.
      (cdn)

      Polubienie

    • A co z Andaluzją?

      Po masakrze na Ramblas w Barcelonie, zadaliśmy sobie pytanie, dlaczego Hiszpania jest uprzywilejowanym celem islamskiego terroryzmu. Cóż, na podstawie tej historii powody byłyby dwa. Pierwszym z nich jest to, że Hiszpanie są ostatnimi Europejczykami, którzy nadal mają dwa dobra – na kilku kilometrów kwadratowych – na terytorium afrykańskim, a ponadto islamskie: miasta Ceuta i Melilla, na wybrzeżach Maroka. Miasta – z około 80 000 mieszkańców – przez stulecia były własnością Hiszpanii (były podstawą do walki, co za zbieg okoliczności! Saracen piractwo), a jej populacja jest prawie całkowicie hiszpańska. Ale, jak wiadomo, wierni Koranu dzielą świat na dwie części: część pokoju, muzułmanina i wojnę, w której cała planeta nie jest jeszcze poddana półksiężycowi. Dla nich istnienie tych dwóch „nowotworów niewiernych” w kraju, który jest „ich własnym”, jest nie do zniesienia. To jest powód długiej i gwałtownej polemiki z Marokiem, ponieważ Hiszpania odmawia zrzeczenia się terytoriów, pamiętając, że ludność, zwyczaje, język i religia Ceuty i Melilli są przez stulecia hiszpańskie. Tymczasem oba miasta są w stanie oblężenia, zamknięty podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, nie tylko w celu uniknięcia nagłego ataku marokańskiej wojskową, ale również nie ułatwiać dostęp do wielu subsaharyjskiej Afryki nadzieję znaleźć w tym małym terytorium , formalnie europejski, trampolina na Stary Kontynent. Jest to sytuacja wybuchowa, o której niewiele mówi się nie tylko we Włoszech, ale także w Europie: i jest to błąd, ponieważ tutaj, na afrykańskich wybrzeżach, pali się światło, które karmi morderczą dumę z terroryzmu.

      Drugi powód, który może wyjaśnić furorę terrorystów, jest lepiej znany. Od wieków nostalgia za utratą Al Andalus trwa w całym świecie muzułmańskim, jak nazywali całą Hiszpanię. W szczególności nostalgia za regionem, który nie jest przypadkiem, nazywa się Andaluzja, region uprzywilejowany swoim klimatem, wodą, produktami rolnymi, miastami, dynastiami, często słynie nie tylko z broni, ale także dla kultury. Ale nie chodzi tylko o nostalgię, ale raczej o praktykowanie muzułmanów, religijną potrzebę powrotu do tych miejsc: w rzeczywistości każde miejsce kultu islamskiego nie może być własnością niewiernych. , Nie można powrócić z bronią (przynajmniej na razie), wydaje się, że wielbiciele chcą przygotować się do podboju intensyfikację imigracji, często konspiracyjnych, wyznawców Koranu i inwestować w Andaluzji dużych sum pieniędzy na zakup ziemi, fabryk, domów , Tymczasem bomby wybuchają tu i tam w Hiszpanii, aby pokazać, że islam nie zapomniał o ziemi, która była jego przez siedem wieków i że ma nadzieję na powrót do zdrowia.

      Oczywiście, po każdym ataku politycy i media marnują słowa mówiąc o oporze, woli obrony wartości Zachodu. Pomijam dyskurs o „wartości”, które prowadzą nas do powiedzieć żenujące rzeczy, jak pytać (z całym szacunkiem dla zmarłych 12) jeśli oni naprawdę „wartości” z gazetą bluźniercą, obscenicznych jeszcze bardziej wulgarnych, i cynicznie nihilistka jak Charlie Hebdo. Skoncentrujmy dyskurs na „obronie”. Odkryjemy, że dzieją się dziwne rzeczy, takie jak flaga przyjęta przez Andaluzję, podobnie jak inne autonomiczne wspólnoty po śmierci Francisco Franco, kiedy Hiszpania była podzielona. Obecna flaga została zaprojektowana w pierwszych dziesięcioleciach ubiegłego wieku przez Blas Infante, jednego z inicjatorów andaluzyjskiego „nacjonalizmu”, aby odróżnić tę ziemię od innych hiszpańskich ziem. Według wielu uczonych, Blas (który wydaje się mieć pochodzenie „Moor”), podczas pobytu w Algierii, nawrócił się na islam. Czy to prawda czy nie, faktem jest, że narysowana przez niego flaga jest wyniesieniem muzułmańskiego Al-Andalus. Flaga, w rzeczywistości, składa się z trzech poziomych pasów o równych wymiarach: górne i dolne paski są zielone, a środkowa jest biała. Ten sam Blas Infante wyjaśnił znaczenie kolorów, które wybrał: zielony (kolor, między innymi, przeważający w islamie) na cześć potężnego kalifatu Umayyadów, X w. Biały jednak przypomina imperium Almohad z XII wieku, zgodnie z którym wyznanie ogłoszone przez Mahometa osiągnęło maksimum splendoru.

      +++++Co więc robimy? Andaluzja chce ponownie Christian pięć wieków temu za sprawą długiego rekonkwisty gwałtownej przeciwieństwie Ewentualny powrót Maurów machając flagą że wysławia jego największą chwałę
      i wyraża tęsknotę za poddaniu się półksiężyca?
      (translator)

      Polubienie

  6. https://infovaticana.com/2017/11/19/alberto-barcena-desmonta-la-herejia-luterana-50-minutos/

    Alberto Bárcena rozwiązuje luterańską herezję w 50 minut

    Historyk Alberto Bárcena wyjaśnił w wywiadzie, co składało się schizmy luterańskiego i jakie były główne konsekwencje herezji, które miało na centralnej osi odrzucenia przeistoczenia.
    +++„Martin Lutero był augustianów zakonnik, który ma osobisty problem ze sposobu życia śluby zakonne, bo czuje się niezdolny do walki pożądanie.
    I jaki jest osobisty problem, podnosi go do ogólnej kategorii „.
    Tak zaczyna definiować dr Martin Lutero prawa i historii Alberto Bárcena w wywiadzie poświęconym analizie rysunek, który wywołał podział chrześcijaństwa.

    Bárcena wyjaśnia przyczyny i skutki schizmy luterańskiego i zwraca uwagę,+++ że nastąpił podbój języka przez zwolenników Lutra wezwanie do zreformowania co była przerwa i czarna strona w historii Europy, która podzieliła chrześcijaństwo. Herezja, której centralną osią +++byłoby, zdaniem Bárceny, odrzucenie przeistoczenia.+++

    NO WŁASNIE!! to brak zrozumienia PRZEISTOCZENIA jest powodem do tego,aby nastąpiło pojednanie.
    Cały czas o to tu chodzi.Dlatego zamiast się wysilić i powiedzieć protestantom,gdzie jest ich brak zrozumienia do Słów w Ewangelii,i posunął się dalej!! i jest o tym tutaj :
    http://ostrzezenie.net/wordpress/2013/08/13/matka-zbawienia-wkrotce-zostaniecie-poproszeni-azeby-zamiast-swietej-eucharystii-rozdawac-jej-surogat-ktory-nie-bedzie-cialem-mojego-syna/

    Polubienie

    • „Będziecie przekonani, że Sakramenty są takie same, chociaż zostaną wam one odmiennie przedstawione. Staną się one jak puste naczynia i będą dla Mnie nie do przyjęcia….”

      „Ci, których imiona znajdują się w Księdze Życia*, są głównym celem bestii. Wiele z tych dusz jest wyznawcami Mojego Syna i są oni wierni Kościołowi. Zwrócą się jednak przeciwko Mojemu Synowi, akceptując nowe prawa, niepochodzące od Mojego Syna, i będą przymuszani, aby je przełknąć jako nową religię. Ta nowa religia była przez wiele lat starannie planowana. Naśladuje ona satanistyczne rytuały, ale wielu nie będzie tego rozumieć. Kiedy przyjmiecie te rytuały, to przyznacie władzę szatanowi. Kiedy udzielicie mu tej władzy, będziecie potrzebować wiele modlitwy, gdyż pochłonie on zarówno wasze ciało, jak i duszę….”
      http://ostrzezenie.net/wordpress/2013/08/13/bog-ojciec-imiona-tych-z-ksiegi-zycia-sa-glownym-celem-bestii/
      ——–
      „Uważajcie na zmiany w sposobie konsekracji Mojego Ciała i Krwi. Jeżeli słowa zmienią się tak, że będą zaprzeczać istnieniu Mojego Ciała w Najświętszej Eucharystii, to musicie bronić Mojej Boskiej obietnicy. Kto spożywa Moje Ciało i pije Moją Krew, będzie miał Życie Wieczne. Bądźcie odważni, Moi wyświęceni słudzy. Módlcie się o siłę, której będziecie potrzebować, gdy wasza wiara i posłuszeństwo zostaną wypróbowane aż do granic wytrzymałości. ”
      http://paruzja.info/2011.10.28_22-40.php

      Polubienie

    • „I nie wódź nas na pokuszenie” Biblia Tysiąclecia, czyli przekład z języków oryginalnych podaje jako: „nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”.
      Tak więc sprawa nie jest taka oczywista.Starsze tłumaczenie na język polski jest autorstwa Jakuba Wujka..
      Osobiście wolałbym zostawienie starego tłumaczenia ze względów historycznych i po to aby nie wywoływać zamieszania.

      Polubienie

    • Słyszałem jakiś czas temu jak grupa wiernych mówiła podczas różańca ,,nie dozwól ulec pokuszeniu” Sam miałem z tym problem i drążąc temat dowiedziałem się, że reforma języka polskiego przed wojną skasowała słowo ,,wwódź” obecne w starszych przekładach Biblii, które oznaczało ,,nie wystawiaj nas na próbę” Tak więc owi ludzie niewłaściwie przeinterpretowali intencję modlitwy.

      http://mateusz.pl/pow/040111.htm

      Ja od kiedy się o tym dowiedziałem staram się właśnie tego starszego sformułowania używać mówiąc ,,nie wwódź nas na pokuszenie”.

      Znam opinie wg których ta przedwojenna reforma z 1934 roku była robotą masońską i więcej zaszkodziła niż pomogła. Patrząc na to co zrobili z godłem (o hymnie nawet nie wspomnę) układa się to w jedną całość:

      http://www.wiadomosci24.pl/artykul/czy_z_godlem_polski_jest_cos_nie_tak_82155.html

      Polubienie

  7. https://infovaticana.com/2017/11/20/la-vision-juan-pablo-ii-islam-invadira-europa/

    Wizja Jana Pawła II: „Islam zaatakuje Europę”
    INFOVATICANA 20 listopada 2017 r
    «Widzę Kościół trzeciego tysiąclecia dotknięty śmiertelną plagą, nazywany jest islamizmem. Zaatakuje Europę. Widziałem hordy, od Zachodu po Wschód: od Maroka po Libię, od Egiptu po kraje wschodnie.

    To jest niesamowita wizja św. Jana Pawła II, nigdy nie opublikowana. Do tej pory Świadek spowiedź, przeznaczone powodować uczucie, jest prałat Mauro Longhi, należący do prałatury Opus Dei, który był często w bliskim kontakcie z polskiego Papieża podczas swego długiego pontyfikatu.
    Prałat Longhi, rodem z Triestu ujawnił eremitorio odcinku „Świętych Piotra i Pawła” z Bienno w Val Camonica na konferencji zorganizowanej w dniu 22 października w pamięci Jana Pawła II. Tego dnia Kościół celebruje liturgiczną pamięć świętego.

    W celu wyjaśnienia sprawy i umieścić proroczą wizję Karola Wojtyły jako że mowa kapłana, który jest przede wszystkim podejrzenie (w rzeczywistości, prałat Longhi cieszył osobisty szacunek nie tylko Jana Pawła II, ale Benedykt XVI, który w 1997 roku został powołany do pracy w Kongregacji Duchowieństwa), konieczne jest, aby dokonać pewnych odniesień geograficznych i czasowych.

    Od 1985 do 1995 roku, potem młody ekonomista absolwent Uniwersytetu Bocconi, Mauro Longhi, wyświęcony w 1995 roku towarzyszył papieża Wojtyłę w jego przysłowiowe wycieczki na nartach i chodzić po górach. Regularnie zrobił, cztery do pięciu razy w roku, przez dziesięć lat, co dziś jest domem lato Międzynarodowego Seminarium Prałatury Opus Dei, ale był wtedy prosty domek dla kogo, w Pracował, chciał się przygotować do kapłaństwa i nauczania teologii. Jesteśmy w prowincji L’Aquila, około 800 metrów wysokości, w kierunku Piana delle Rocche, gminy Ocre.

    „Ojciec Święty wyszedł z wielką dyskrecją Rzymu w towarzystwie skromnej samochodu przez jego sekretarza, ks. Stanisława Dziwisza i polskiego przyjaciela. Na autostradach – jedynym miejscu, w którym ktoś mógł go rozpoznać – udawał, że czyta gazetę. W ten sposób rozpoczęła Mons. Longhi nieskończoną ilość niezwykle ciekawych anegdot, któremu często towarzyszą, jako sumienny pasterza, który jest za pomocą odpowiednich wyjaśnień teologicznych.

    Szczęśliwcy słuchaczy, którzy przeszli do Bienno cieszą wspomnienia prałat Longhi około Karol Wojtyla mistyk, znany przez kilka; ten tajemny i tajemniczy Wojtyła, który był wielkim bohaterem jednego z najdłuższych pontyfikatów Kościoła. Papież jest biskupem Longhi widział nocą w kaplicy domu górskim, klęcząc godzinami w niewygodnych drewnianych ławkach przed tabernakulum. I to jest Papież, który, nawet w nocy, który mieszkał w domu Abruzji słyszał czasami mówić namiętnie z Panem lub ukochanej Matki, Maryi Dziewicy.
    Aby zbadać mistyczną Karol Wojtyla (coś zrobił po mistrzowsku Antonio Socciemu w swej dobrze udokumentowanej I Segreti di Karol Wojtyla, opublikowane przez Rizzoli w 2008 roku), prałat Longhi powiedział co wyznał Andrzej Deskur polskiego kardynała, który był kolega z seminarium Jana Pawła II, tajne seminarium duchowne w Krakowie. Deskur, wieloletni przewodniczący Papieskiej Komisji Komunikacji Społecznej (1973-1984) można uznać bez wątpienia największy przyjaciel Wojtyły; W rzeczywistości, aby wspierać pontyfikat jego przyjaciel Lolek był zaproponowałem jako ofiara, przyjmowanie woli Bożej udaru mózgu iw konsekwencji paraliż w tej głębokiej tajemnicy, która jest „zastępczą podstawienie” (żeby go zobaczyć swojego przyjaciela, wpisana w szpitalu Jan Paweł II dokonał tej samej nocy wyboru, swojej pierwszej, niewiarygodnej i „potajemnej” ucieczki z Watykanu).

    Biskup Longhi mówi: «” Ma dar widzenia „, zwierzył mi się Andrzej Deskur. Zapytałem go, co chce powiedzieć. „Porozmawiaj z Bogiem wcielonym, Jezu, zobacz jego twarz, a także twarz jego matki”. Od kiedy? „Od swojej pierwszej Mszy, 2 listopada 1946 r., Podczas wyniesienia gospodarza. Było to w krypcie św. Leonarda, w katedrze na Wawelu w Krakowie; tam odprawił swoją pierwszą mszę, ofiarowaną w wyborach za duszę swego ojca ». Prałat Longhi dodaje, że sekret ujawniła, że ​​kardynał Deskur Bóg -those oczy są ustalane na Wojtyły ilekroć podnosi kielich i hostia- można wyczuć czytając najnowszą encyklikę Jana Pawła II, Ecclesia de Eucharistia. W nim, w numerze 59 «Wniosku», dokładnie podczas gdy polski Papież pamięta moment swojej pierwszej Mszy, sam objawia tajemnicę, która towarzyszyła mu przez całe życie: «Moje oczy zostały naprawione na gospodarzu i kielich, w którym w pewien sposób czas i przestrzeń zostały „skoncentrowane”, a dramat Golgoty został przedstawiony w sposób żywy, ukazując jego tajemniczą „współczesność”.
    (cdl)

    Polubienie

    • Spośród wielu zgłoszonych epizodów, najbardziej awe spowodowane na widowni pustelni Bienno, która jest częścią jednego z wielu spacery w masywie Gran Sasso, to z pewnością, że skupia się islam i Europę , Przed przekazaniem słów polskiego Saint-obiektywnie impresionantes-, prałat Longhi sprawia bardzo ludzki prolog, czasami niespodziewanie przezabawne, pełne żartów, dzielenie przekąski z histrionicznych winy za publikację wcześniejszym Katechizm Kościoła Katolickiego bardzo pragnął Wojtyła (w rzeczywistości, nie czekać na edycję typica latina spowodował błędy, które musiały zostać rozwiązane z pochopnymi poprawkami). Z tej okazji Ojciec Święty i Mons. Wyraźnie szybciej niż inni, Longhi oddzieliła się od grupy, w których, o ile Papież opuścił Rzym, była jego sekretarką, wierni Stanislao Dziwisz, którego Benedykt 2006 Stworzył Kardynała i obecnie jest arcybiskupem Emerytowanym diecezji krakowskiej. Należy zacytować w całości ten fragment biskupa Longhiego (z jego etapami zbliżania się do ogromnej mistycznej wizji papieża). Konferencja została opublikowana na YouTube; z minuty 48 widać fragment, który odnosimy poniżej.

      Oboje opierają się o kamień, stoją naprzeciw siebie, jedzą kanapkę i czekają, aż reszta grupy przybędzie. Jest to tekstowy tekst Monsignora: „Patrzyłem na niego myśląc, że może potrzebuje czegoś; Zauważył moje spojrzenie, jego dłoń trzęsła się, to był początek choroby Parkinsona. „Drogi Mauro, to jest starość …” i od razu powiedziałem: „Nie, Wasza Świątobliwość, jesteś młody!” Kiedy zaprzeczał mu w rodzinnych i przyjacielskich rozmowach, czasami się denerwował. „To nie prawda! Mówię, że jestem stary, bo jestem! „». Według abp Longhi to właśnie upływ czasu, przy progresji choroby, co czyniło polskiego papieża czuł pilną potrzebę przekazania tej mistycznej wizji. „Wtedy Wojtyła zmienił ton i głos kontynuuje prałat i co mi część jednej ze swoich nocnych widzeniach, powiedział mi:” Przypominam mu znaleźć Kościół trzeciego tysiąclecia. Widzę Kościół dotknięty śmiertelną plagą. Głębiej i bolesniej niż w tym tysiącleciu „, odnosząc się do plag komunizmu i nazistowskiego totalitaryzmu. „Nazywa się to islamizmem. Zaatakują Europę. Widziałem hordy, od Zachodu po Wschód „i opisuje kraje jeden po drugim: od Maroka przez Libię do Egiptu, i tak dalej do wschodniej części. Ojciec Święty dodaje: „Zaatakują Europę. Europa będzie piwnicą pełną antyków, ciemności i pajęczyny. Wspomnienia rodziny. Ty, Kościół trzeciego tysiąclecia, musisz powstrzymać inwazję. Ale nie za pomocą broni, broń nie wystarczy, ale z wiarą w pełni przeżyła „.

      Jest to wspaniałe świadectwo tego, który przez wiele lat był w bliskim kontakcie z Ojcem Świętym, z którym był wielokrotnie koncelebrowany. To wyznanie papieża Wojtyły sięga marca 1993 roku. A 24 lata temu ramy społeczne, podobnie jak liczba islamskiej obecności w Europie, były bardzo różne. To nie jest przypadek, że na długo zapomniana adhortacji apostolskiej 2003, Ecclesia in Europa, Jan Paweł II wyraźnie mówi o relacjach z islamem miał być „prawo”, który został przeprowadzony z „ostrożności, z jasno o swoich pomysłów możliwości i ograniczenia », mając świadomość” wyraźnej różnicy między kulturą europejską, głębokimi chrześcijańskimi korzeniami i myślą muzułmańską „(n. 57). Chociaż z właściwym językiem dokumentu magistra, ze swej natury, wydawało się, że Ojciec Święty domagał się ustanowienia wiedzy o „obiektywnym” islamie (nr 57). Zatem jasne i jednoznaczne paradygmat i czułość, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę inny fragment z Ecclesia in Europa, w którym papież Wojtyła -Po ubolewając „frustracji chrześcijan, którzy Welcome” i zamiast w wielu krajach islamskich zobaczyć jak „zakazuje wszelkiej sprawowania kultu chrześcijańskiego” (n.57) – mówi o przepływach migracyjnych i sięga nawet pragnąć „mocne tłumienie nadużyć” (n.101).

      Musimy wziąć pod uwagę, że jest to politycznie niepoprawna interpretacja zjawiska „islam” przez papieża kanonizowanego przez Kościół katolicki; Pierwszy odczyt „proroczy”, a następnie magisterium (nie trudno założyć, że szokujące prorocza wizja Jana Pawła II wpłynęła na jego pisanie Ecclesia in Europa). «Islam nas zaatakuje». Może on już to robi. Podczas gdy nieubłaganie światło zamyka się na chrześcijańskiej Europie, sprowadza się do piwnicy pełnej antyków i pajęczyn. „Karol Wielki” przemówił i zaprasza nas, abyśmy dziś stawiali opór inwazji z wiarą przeżywaną w całości.
      Tłumacz Google dla Firm:Narzędzia dla tłumaczyTłumacz stron

      Polubienie

  8. Kościół Katolicki w Polsce z abp Gądeckim i prymasem Polakiem na czele – bez wątpienia skręca w stronę kościoła antychrysta !
    Nie miejmy co do tego wątpliwości !

    Abp Gądecki: Światowy Dzień Ubogich wzywa do nowego stylu życia – spotkania z potrzebującymi

    Światowy Dzień Ubogich ma na celu nie tylko uwrażliwianie chrześcijan na problem potrzebujących i zbieranie funduszy na pomoc dla nich, tym razem nie idzie tylko o dzielenie się z ubogimi, ale – o nowy styl życia polegający na spotkaniu z ubogimi – podkreślił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki w wygłoszonej w niedzielę homilii.

    W dzisiejszą XXXIII niedzielę zwykłą obchodzimy I Światowy Dzień Ubogich. Ojciec Święty Franciszek ustanowił ten dzień przed rokiem…

    Kontynuującą a zarazem rozwinięciem i pogłębieniem Tygodnia Miłosierdzia będzie ustanowiony przez papieża Franciszka Światowy Dzień Ubogich. Nowy Światowy Dzień ma bowiem na celu nie tylko uwrażliwianie chrześcijan na problem potrzebujących i zbieranie funduszy na pomoc dla nich, tym razem nie idzie tylko o dzielenie się z ubogimi, ale – o nowy styl życia polegający na spotkaniu z ubogimi.

    a. Do takiego nowego stylu życia chrześcijańskiego zachęca specjalne Orędzie Ojca świętego Franciszka na I Światowy Dzień Ubogich, zatytułowane Nie miłujmy słowem, ale czynem…

    Zapraszam cały Kościół, mężczyzn i kobiety dobrej woli, do spojrzenia w tym szczególnym dniu na tych wszystkich, którzy wyciągają ręce wołając o pomoc i przyzywając naszej solidarności. To są nasi bracia i nasze siostry, stworzeni i kochani przez tego samego Ojca Niebieskiego. Dzień ten powinien zwrócić uwagę wierzących, aby przeciwstawili się kulturze odrzucenia i marnotrawstwa, a uczynili kulturę spotkania swoim stylem życia. Jednocześnie chciałbym również poprosić wszystkich, niezależnie od przynależności religijnej, o otwarcie się na wspólnotę z biednymi i na każdą formę solidarności z nimi jako konkretny znak braterstwa. Bóg stworzył niebo i ziemię dla wszystkich, niestety ludzie wznieśli granice, mury i ogrodzenia, zdradzając pierwotny zamysł i dar przeznaczony dla ludzkości, z której nikt nie miał być wykluczony…

    +++ 8. U podstaw wielu konkretnych inicjatyw, które będą realizowane w tymże Dniu, niech będzie zawsze modlitwa. Nie zapominajmy, że Ojcze nasz jest modlitwą ubogich. Prośba o chleb wyraża bowiem powierzenie Bogu podstawowych potrzeb naszego życia.

    ZAKOŃCZENIE

    Na koniec, módlmy się:
    Panie, spraw, aby bolało mnie cierpienie innych.
    Daj mi łaskę zrozumienia,
    że w każdej minucie naszego życia
    tysiące istot ludzkich, twoich dzieci, umiera z głodu i zimna,
    chociaż na to nie zasłużyły…
    Nie pozwól, abym potrafił obyć się bez nich i być szczęśliwy sam.

    http://episkopat.pl/abp-gadecki-swiatowy-dzien-ubogich-wzywa-do-nowego-stylu-zycia-spotkania-z-potrzebujacymi/

    ———————–
    Odnosząc się do modlitwy Ojcze Nasz – zawsze myślałam, że najważniejsze w niej to prośba o zapewnienie Chleba Powszedniego potrzebnego nam wszystkim wiernym rozumianego jako Pokarm dla ducha – Ciało i Krew Zbawiciela w Sakramencie Komunii Św – ten pokarm zapewnia życie naszej duszy, a dopiero po Nim, abyśmy mieli zapewniony pokarm dla ciała .
    Widzę dziś, że dla hierarchów to już nie ma żadnego znaczenia!

    Ciężar ważności odwrócono!, albo wręcz z premedytacją pominięto !
    Ani w jednym zdaniu w homilii abp. Gądecki nie raczył wspomnieć o ważniejszym pokarmie- właśnie tym dla duszy, którego nie powinno nigdy zabraknąć.
    Z Nauczania Zbawiciela eksponuje się jeden wymiar, pomijając wszystkie pozostałe !

    Dokonuje się więc na naszych oczach to, przed czym zostaliśmy ostrzeżeni w KSIĘDZE PRAWDY !!!

    ” Moja wielce umiłowana córko, głos fałszywego proroka rozbrzmiewa z wrzaskiem na temat wszystkiego, co jest święte w Moim Kościele. Ale niewiele będzie się mówiło o wadze podtrzymania Bożego Nauczania, Sakramentów i wadze Głoszenia Prawdy.

    +++++Zamiast tego ujrzycie, że się różnymi sposobami odwraca waszą uwagę – tak jak sprawą troski o biednych i głodnych na świecie – i to zostanie uznane za wasze pierwszoplanowe zadanie jako sług Bożych.

    Jako sługom i naśladowcom Boga w Kościele waszym pierwszym obowiązkiem jest wierność Prawdzie o tym, co Ja wam powiedziałem. Miłość do ubogich i głodnych oraz okazywanie im pomocy jest dobrą rzeczą, ale Mój Kościół na ziemi posiada o wiele większą funkcję, której wypełnienie Mi poprzysiągł. Obejmuje on nauczanie Prawdy o wszystkim, czego was nauczyłem, i jeżeli Mnie prawdziwie kochacie, to będziecie tak postępować.

    Misją Kościoła jest nauczać Prawdy Moich Nauk. Wydobycie jednego z aspektów Mojego Słowa – jak tego o pomocy ubogim – jest wspaniałe, ale wprowadza to w błąd, jako że Moje Nauczanie wyraźnie stwierdza, +++++ że musicie dopomóc ubogim na duchu.

    Pomóżcie im uleczyć ich dusze, zanim pomożecie im w uwolnieniu się od życiowych nieszczęść. Gdybym Ja postawił przed wami biednego człowieka i was poprosił, żebyście mu pomogli, to jak byście tego dokonali? Podarowalibyście mu odzienie? Pieniądze, aby wyżywił swoją rodzinę? Lub może wolelibyście, żebym najpierw ocalił jego duszę?

    Wkrótce zostanie wam powiedziane, że powinniście skupić swoją uwagę na ubogich tego świata. Zostaniecie poproszeni o pieniądze – a one zostaną pobrane z rozmaitych źródeł, aby pomóc biednym, bezrobotnym i bezdomnym na świecie. Powiedzą wam, że Ja, Jezus Chrystus, zawsze kochałem biednych. Problem jednak tkwi w tym: Ja poszukiwałem jako pierwszych biednych na duchu, aby uwolnić ich od utraty swojego życia. Ubodzy duchem – ci, którzy posiadają niewiele duchowych uczuć dla Boga – są tymi, za którymi Ja więdnę z tęsknoty. Błogosławieni są ci, którzy są biedakami w tym życiu i nie mają żadnego statusu, ale którzy Mnie kochają, gdyż ludzie ci w żadnym wypadku biedakami nie są. Ten, kto jest bogaty i nie ma dla Mnie żadnej miłości, bardziej potrzebuje Mojej Miłości, Mojego Miłosierdzia, Mojego Współczucia, niż ci, którzy są zmuszeni, by poszukiwać żywności, okrycia czy dachu nad głową. To, jak Mnie kochacie i w jaki sposób Mnie prosicie, abym was uratował, jest tym, na co musicie zwracać uwagę. To sakramenty są siłą ocalającą dla tych, którzy – bogaci czy biedni – nie mają dla Mnie żadnej miłości.

    Zostanie wam niebawem powiedziane, żebyście wykorzystali swoją wiarę celem zorganizowania na całym świecie kampanii politycznej na rzecz ratowania ubogich – przy udziale przywódców w Moich Kościołach na całym świecie. —- 06.10.2013

    Polubienie

  9. Kompletnie nic jeszcze nie uczynił jesli chodzi o sferę duchowa dla człowieka, totalna pustka, nawet rozwalony różaniec nosi w kieszeni……dno

    Polubienie

  10. Z innego bloga, ale że poprawia humor..
    Nie wiem tylko czy uda się poprawnie wkleić.

    Na poprawienie humoru

    On My Way Driving One Hour To Latin Mass I Stopped And Asked The Pope For Gas Money…Here’s What He Said……
    (W drodze mojej godzinnej podróży na Mszę Trydencką, zatrzymałem się na chwilę i poprosiłem papieża o pieniądze na paliwo … Oto co mi odpowiedział…)

    Polubienie

  11. ,,Zdaniem włoskiego kardynała dziś wypełnia się to, co przed 30 laty zapowiedziała mu siostra Łucja. Kiedy Jan Paweł II powierzył mu utworzenie Papieskiego Instytutu dla studiów nad Małżeństwem i Rodziną, kard. Caffarra wysłał do wizjonerki z Fatimy krótką prośbę o modlitwę. W odpowiedzi otrzymał długi list, w którym siostra Łucja zapowiedziała, że „decydująca konfrontacja między Królestwem Bożym i szatanem będzie dotyczyć małżeństwa i rodziny”. Podkreśliła też, że ci, którzy będą pracować na rzecz małżeństwa i rodziny będą musieli przejść przez próby i ucisk. Dodała jednak: „Nie lękajcie się, Matka Boża już zmiażdżyła mu głowę”. „Jestem przekonany, że to co powiedziała siostra Łucja, wypełnia się w naszych czasach” – dodał kard. Caffarra.”

    „Warownia oporu” wzięta!
    Wkrótce po ogłoszeniu decyzji papieża o reorganizacji Instytutu Jana Pawła II, 20 września na oficjalnej stronie episkopatu niemieckiego Katholisch.de pojawił się artykuł redaktora naczelnego witryny, Thomasa Jansena.(…)
    Redaktor naczelny portalu przypomniał, że „Instytut Jana Pawła II ds. Studiów nad Małżeństwem i Rodziną był znany jako warownia oporu przeciwko programowi miłosierdzia Franciszka. Teraz papież go rozwiązał i założył nowy”. Jak wyjaśnia Jansen, papież Franciszek pozbył się twierdzy swoich krytyków w sprawach małżeństwa i rodziny. Tłumaczył, że następca Benedykta XVI „nie ukrywał faktu, iż poprzednia orientacja Instytutu była dla niego zbyt konserwatywna.(…)

    Ponadto Jansen podkreśla, że nowe motu proprio zostało przygotowane dużo wcześniej, przy okazji zmiany kierownictwa Instytutu w ubiegłym roku. Jak wskazuje artykuł Katholisch.de, nowy Instytut „musi odpowiadać na wyzwania współczesnych czasów, a także pomagać rodzinom w trudnych sytuacjach”.

    Jansen zasugerował, że nowy Instytut będzie mieć „szersze ukierunkowanie”. Zgodnie z zapowiedziami arcybiskupa Paglii, organizacja zajmie się nie tylko kwestiami prokreacji i życia, ale także relacjami między pokoleniami (temat bliski sercu papieża) i wpływem gospodarki na tematy rodzinne oraz ekologiczne. Jansen zaznaczył też, że nowo utworzono instytucja ma pomóc przesunąć „moralno-teologiczny paradygmat w Kościele katolickim”.

    http://www.pch24.pl/instytut-jana-pawla-ii–czego-bedzie-nauczal-po-reorganizacji-,54919,i.html#ixzz4u930ib4b

    Polubienie

    • Super materiał.Nareszcie więcej wychodzi na światło dzienne.Szatan uderzając w rodzinę zmienia myślenie wielu katolików.Najpierw bałamuci i psychologicznie zmienia nastawienie do grzechu.Wielu na ten lep (jak już widać) dało się złapać.Szkoda,że są to też duchowni i wielu jest kompletnie tego nieświadomych.Dzięki.

      Polubienie

  12. Pentekostalizacja Kościoła Katolickiego – nowa rewolucja, druga reformacja, uzielonoświątkowienie albo ucharyzmatycznienie religii chrześcijańskich

    ks. prof.Andrzej Kobyliński

    Polubienie

  13. Kochani przygotowałem zbior kilkunastu ciekawych wypowiedzi hierarchów jak równiez księży oraz Świeckich którzy widzą i mówią o tym. Mam prośbę abyście jeśli znajdziecie coś ciekawego o tym co kto sie wypowiedział o obecnej sytuacji w KK prosze wstawcie pod tym wpisem

    *Kto chce ,,unowocześniać” wiarę jest już poza Kościołem
    O. Stanisław Jarosz
    *Żyjemy w przededniu transformacji Kościoła i Świata!
    Można powiedzieć że jesteśmy w Wigilii finałowych wydarzeń…
    Doznamy prześladowań od otwartych katolików…
    Ks. Grzegorz Śniadoch
    *W Kościele ma miejsce Druga Reformacja Lutra !
    Ks. prof.Andrzej Kobyliński
    * Kościół ma poważny problem a papież nie jest rozwiązaniem tego problemu, ale jego częścią
    Prof.Roberto de Mattei
    *Kościół przeżywa okres Wielkiego Zamętu !
    ,,Mamy już dzisiaj taki modernistyczny Kościół”
    Ks. Piotr Glas
    *Czym jest Rozeznanie w Amoris Laetitia?
    Wiecie kiedy zaczęło się pierwsze rozeznanie? To był dialog między wężem a Ewą w Raju.
    Abp. Anastasius Schneider
    *Szykowana po cichu nowa msza Ohydą Spustoszenia !
    Wilki w owczych skórach zwodzą nas z ambony.
    Ks. Paweł Murziński
    *Papież tego nie zabronił, ale Chrystus zabronił!
    Abp Jan Paweł Lenga
    *Wojna biskupów wypełnia objawienia Maryi z Akita.
    Kard. Raymond Leo Burke
    *Nauka dzisiejszego kościoła jest herezją
    Przywódcy Kościoła fascynują się dzisiaj protestantyzmem
    Ukochany Biskup Rzymu, Franciszek mydli, daje niejasne wypowiedzi, że kompletnie się w niczym nie idzie zorientować.
    Papieżu Franciszku, dlaczego nie bronisz Kościoła na Lateranie?
    Franciszek wypowiedział słowa: nie jest ważna wiara, potrzebne są uczynki. Dzieci czysta herezja!
    Dzisiaj szatan rządzi władzami Watykanu!
    Obecny papież nie klęka przed Najświętszym Sakramentem
    Papież potwierdzi że Luter miał rację, kiedy będzie w Szwecji tego dnia (31.10.2016 obchody 500-lecia reformacji)
    Ks. Natanek
    *Pontyfikat Waszej Świątobliwości zdaje się upływać pod znakiem ciągłego zamętu:
    O. Thomas Weinandy, były szef komisji ds. doktrynalnych episkopatu USA i członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej, napisał list do Franciszka. Został po tym poproszony o rezygnację ze swojej funkcji.
    *Pan nie opuszcza Kościoła, nawet kiedy łódź prawie tonie
    Papież Benedykt XVI wypowiedź z dnia 16 07 2017

    Polubione przez 1 osoba

    • José Galat dwukrotnie odpowiedział na stawiane mu zarzuty. 25 lipa stwierdził, że „to prawda, że katolik musi żywić miłość i szacunek dla legalnego następcy apostoła Piotra”. Jednak jego zdaniem można się zastanawiać czy papież naprawdę został wybrany przez Boga czy może przez człowieka, a może wręcz „mafię kardynałów”. Powołał się na słowa kardynała Godfrieda Danneelsa, twierdzącego, że to presja tej „mafii” doprowadziła do rezygnacji Benedykta XVI i wyboru Franciszka. Zdaniem profesora Galata papież Franciszek głosi tezy sprzeczne z nauką Kościoła w kwestii prozelityzmu (nawracania), potępienia wiecznego czy Komunii dla pewnych osób w cudzołożnych związkach.

      Polubienie

      • @Rafal
        I to już wystarcza (ostatnie Twoje zdanie) do wypowiedzenia posłuszeństwa papieżowi Franciszkowi przy założeniu, że kard. Bergoglio jest ważnie wybrany – przypadek głoszenia herezji przez ważnie wybranego zwierzchnika i uporczywe trwanie w niej. Ale ponieważ dochodzi do tego kwestia nieważności wyboru (owa mafia chociażby czyli wypowiedzenie posłuszeństwa ważnie wybranemu papieżowi Benedyktowi XVI) to kard. Bergoglio nie jest w ogóle papieżem czyli nie można mu wypowiedzieć posłuszeństwa. Natomiast – o paradoksie – można zostać uznanym za heretyka przez heretyków we właściwym tego słowa znaczeniu.

        Polubione przez 1 osoba

  14. Oczywiście, że jestem BLOKOWANA… tak się nie da funkcjonować!!!
    @Bernard Teolog to już trwa ponad dwa tygonie!!! Od czasu jak wprowadziłeś „WordPress” do tutejszych opcji, od tego czasu nie mogę swobodnie publikować komentarzy…

    Polubienie

    • Ja nie dodawałem żadnego „wordpress” do żadnych opcji. Nie wiem, o czym mówisz. Nie wiem, czemu jesteś blokowana. Twój email nie jest na liście blokowanych emaili ani nie używasz blokowanych słów kluczowych. Nie mam pojęcia, dlaczego system traktuje Twoje posty jako podejrzane, jak teoretyczny spam.

      Polubienie

    • @Pinia
      Stwórz na „WordPress” swoją stronę tak jak ja mam. Nic tam nie ma prócz jednego – wg. mnie ładnego – wizerunku Chrystusa i paru adresów internetowych w tym tej strony. I tak jest od ponad roku. Nie było mnie tu sporo czasu i znowu jestem bez problemu. Przeglądarka „pamięta” hasło i wejście mam na stronę @Bernarda bezproblemowe. Ostatnio nie pisałem bo zhakowano mi smarfonik i wirtualna klawiatura wirtualna szalała. A nie miałem żadnych zabezpieczeń. No, teraz mam laptopa z 20-letnim prawie stażem, który „jedzie” na starym Pentium4, 1,5 G pamięci i XP. Legalnym. No i ciągnie. Ciekawe jak długo? Baterie ani od płyty głównej ani ta ogólna nie działają, ale daje radę. Klawiatura się sypie, ale może być. W każdym razie Dell zrobił mimo wszystko solidną maszynę. A i możliwość szpiegowania nieco mniejsza niż w tych nowoczesnych, hej.

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.