„Papież jest naszym credo” – tak, ale jedynie wtedy, gdy broni katolickiego credo

il.pape.e.il.nostro.credo

Spotkanie z Franciszkiem z okazji wizyty w rzymskiej parafii Ognissanti, 7 marca 2014

Na zdjęciu nad Franciszkiem widać umieszczony baner z napisem po włosku: „Il papa è il nostro Credo”, zawołanie zaczerpnięte od św. Alojzego Orione, „papież jest naszym credo”. Bardzo piękne zawołanie, warto jednak przytoczyć kontekst jego użycia. Kard. Canestri tłumaczy: [św. Orione] z przekonaniem i żarliwością uczył: papież jest naszym credo. W tej trudnej epoce nawiązywał osobiste kontakty także z modernistami. Jego serce było tak wielkie jak jego wiara w posługę Piotrową. Chciał przyprowadzić modernistów blisko Jezusa, zbliżając ich do papieża. (link)

Cóż jednak zrobić, kiedy sam papież staje się modernistą? Kiedy swoim milczeniem i dwuznacznością przyzwala na herezje? Wspomniane hasło może łatwo być nadużywane przez pominięcie jego metaforycznego i warunkowego charakteru. Papież jest bowiem naszym credo, ponieważ (o ile to ma miejsce) niezachwianie broni prawd wiary. Gdyby jednak papież nie czynił tego i popadł w herezję, odżegnując się od nauki katolickiej, należałoby raczej wywiesić nad nim zawołanie św. Pawła: „Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Ga 1,9).

5 uwag do wpisu “„Papież jest naszym credo” – tak, ale jedynie wtedy, gdy broni katolickiego credo

  1. Wypisanie takiego hasła na powitanie Franciszka to bluźnierstwo samo w sobie… Ludzie wokół niego zatracają poczucie tego co się Bogu należy, a co człowiekowi…

    Czy zaczynamy powoli mieć do czynienia z kultem jedynostki w kościele?

    Polubienie

  2. Credo?
    Idź i zbadaj katoliku ilu papieży w historii papiestwa odeszlo od credo!
    Ilu jest w piekle tylko Bóg wie. Zeby do nich nie dolączyc, trzeba ciągle wsluchiwac się w nauczanie płynące z „ambon”, by nie zatruć się chytrze wplatanymi w owo credo herezjami. Nad nami czas licznych herezji płynących niestety z najwyższych gremiow Watykanu.
    Jest powiedziane: „… słuchajcie ich lecz czynow ich nie nasladujcie…”
    Dzis przyszedl czas, że nawet słuchać się juz niektórych pasterzy nie da.

    Polubienie

    • Naprawdę chyba niewielu odeszło – i to prywatnie, raczej materialnie, a nie formalnie, czasem tylko w przemyśleniach albo niespełnionych zamiarach. Co innego życie i grzeszność. W sensie ścisłym można twierdzić, że żaden papież nigdy nie może formalnie odejść od credo i nie odszedł, bo jak tylko odchodzi, to automatycznie przestaje być papieżem.

      Polubienie

  3. Jednak historycy papiestwa zdefiniowali od 36 do 42 antypapieży, wielu z nich nie lamalo credo ale byli też tacy co to zrobili. Posrod legalnych papieży także zdarzali się lamiacy credo, rzeczywiscie posrod nich, niektórzy po konfrontacji z teologami wracali na prawe tory.
    Inna sprawa to precyzyjne określenie co do rozumienia czym jest credo.
    Sklaniam się bardziej do szerszego rozumienia tego terminu, jako tresci wyznania wiary. Fudamentem jest dekalog ale rozpisany na szerg aktualnych rozszerzen poszczegolnych przykazań.
    Wtedy okaże się, że tych złamań credo w myślach mowie i czynie było wiele.
    Przypatruje się filmowi „Rodzina Borgiów” – Aleksander VI lamal tam wielokrotnie zasady wiary a więc credo, choć publicznie nigdy nie wystąpił z żadną herezją.
    Można sie pytac dalej: czy przynależność do masonerii jako swiadomych wrogów KK i Pana Boga jest także łamaniem credo. Wg powyższego tak!

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.