Książka „Papież dyktator” autorstwa Marcantonia Colonny

Drodzy czytelnicy bloga, postanowiłem zrobić wyjątek i znaleźć chwilę czasu na nowy post na blogu. Od dawna nic nie publikowałem, niemniej dotarła do mnie informacja, że książka Papież dyktator – polskie wydanie angielskojęzycznego bestselleru The Dictator Pope – zaczyna być dostępna w księgarniach w Internecie i tych stacjonarnych, z prośbą o rozpropagowanie, co też z chęcią czynię, bo jest to ważna książka.

„Papież dyktator” świetnie, rzetelnie podsumowuje wiele działań Franciszka. Klasyfikują ją jako „literatura faktu”.

 

Pewnie nie ze wszystkim można się zgodzić, ale książka na pewno przedstawia szerokie spektrum ważnych informacji. Nie będę się rozpisywał, tylko zachęcę do odwiedzenia strony, gdzie jest napisane więcej PapiezDyktator.pl albo też profilu facebookowego książki Papież dyktator. Skrywana historia pontyfikatu papieża Franciszka. Polecam też szczególnie wywiad z autorem książki. Piszą w aktualnościach na facebooku:

Książka „Papież dyktator” została wydrukowana. Trafiła już albo jest w drodze do ogólnopolskich sieci dystrybucyjnych i hurtowni (Ateneum, Super Siódemka). Powoli, miejmy nadzieję, będzie pojawiać się w księgarniach. Wczoraj została też udostępniona wersja elektroniczna (e-booki dostępne są już na ebookpoint.pl, legimi.pl i woblink.com). Zapraszamy dystrybutorów i księgarzy do kontaktu (info@papiezdyktator.pl) w celu zaopatrzenia się w książki. A czytelnikom podsuwamy dobry pomysł: jeśli książki nie ma w Twojej ulubionej księgarni, a chcesz ją tam kupić, poproś księgarza, by ją zamówił.

Nasz wywiad donosi, że książkę w wersji papierowej, tradycyjnej można już zamówić w co najmniej kilku księgarniach w Internecie oraz w księgarniach stacjonarnych lub punktach odbioru osobistego. Nie chcemy tutaj oficjalnie reklamować i faworyzować tej czy innej księgarni, zachęcamy potencjalnych czytelników do samodzielnego odnalezienia tych stron w Internecie lub zakupów w swoich ulubionych miejscach. Z zamówień, jakie ostatnio zostały złożone na książę, wynika, że w najbliższych dniach trafi ona także do przynajmniej kilku księgarni więcej. Poza tym „Papieża dyktatora” niektórzy rozprowadzają prywatnie albo nieformalnie ze względu na trudności oficjalnej dystrybucji (w Kościele wielu jest zainteresowanych rzetelną bądź krytyczną informacją o Franciszku, ale istnieją przeszkody natury eklezjalno-instytucjonalnej).

——

Tymczasem w sprawach blogowych muszę przyznać, że cieszę się, iż blog żyje, cały czas wchodzi na niego masa ludzi i pojawiają się nowe komentarze. Zachęcam, by pisać je w temacie. Niestety nie mam w ogóle czasu moderować dyskusji – jeśliby coś było nieodpowiedniego lub wymagało mojej interwencji, proszę o kontakt mailowy, zainterweniuję.

4 125 uwag do wpisu “Książka „Papież dyktator” autorstwa Marcantonia Colonny

  1. Oczywiście wszystko w świetle jupiterów i kamer.
    Taka pokazówka na wypadek, gdyby ktoś zechciał
    go skrytykować. Żenada.
    Że też też tak nie potrafi przed Najświętszym Sakramentem.

    Polubione przez 1 osoba

  2. @Ada
    Co ty za pokore w tym widzisz??
    Przecierz on plugawi papiestwo. To mi przypomina pewien film gdzie rasa panow niemcow lazala sobie czyscic buty. Ten komuch robi cos gorszego caluje po butach delegacje z Kenii

    Polubienie

    • Podobno przewodniczy obrzędowi poświęcenia kościoła San Giulio. A tak powinno wyglądać namaszczenie i poświęcenie świątyni

      a) Namaszczenie ołtarza i ścian kościoła:

      – przez namaszczenie krzyżmem ołtarz staje się symbolem Chrystusa, który przed wszystkimi został „Namaszczony” i tak jest nazwany. Ojciec przecież namaścił Go Duchem Świętym i ustanowił Najwyższym Kapłanem, aby na ołtarzu swego Ciała złożył w ofierze swoje życie za zbawienie wszystkich;

      – namaszczenie kościoła oznacza poświęcenie go dla kultu chrześcijańskiego całkowicie i na zawsze. Zgodnie z tradycją liturgiczną dokonuje się dwanaście namaszczeń albo, stosownie do warunków, cztery, przez co się zaznacza, że kościół jest obrazem świętego miasta Jeruzalem.

      b) Kadzidło spala się na ołtarzu, aby ukazać, że Ofiara Chrystusa, która w tym misterium wciąż jest obecna, wznosi się do Boga jako słodka woń. Ma to również wyrazić myśl, że modlitwy wiernych, pełne błagań i wdzięczności, docierają do tronu Boga [9].

      Okadzenie wnętrza kościoła wskazuje, że przez poświęcenie stał się on domem modlitwy. Przede wszystkim jednak okadza się lud Boży, gdyż on jest świątynią żywą, w której każdy wierny jest duchowym ołtarzem [10].

      c) Nakrycie ołtarza wskazuje, że ołtarz chrześcijański jest miejscem Ofiary eucharystycznej oraz stołem Pańskim. Dokoła niego stoją kapłani i wierni i przez tę samą czynność, choć spełniają różne funkcje, sprawują pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa oraz spożywają wieczerzę Pańską. Dlatego ołtarz jako stół Uczty ofiarnej odpowiednio się przygotowuje i uroczyście przyozdabia. Oznacza to wyraźnie, że ołtarz jest stołem Pana, do którego wszyscy wierni przychodzą z radością, by posilić się Bożym pokarmem, czyli Ciałem i Krwią ofiarowanego Chrystusa.

      d) Oświetlenie ołtarza, po którym następuje oświetlenie kościoła, przypomina, że Chrystus jest „Światłem na oświecenie pogan” [11], którego blaskiem jaśnieje Kościół, a dzięki niemu także cała rodzina ludzka.

      Polubienie

    • @Moher
      Jak to co robi? Olejowanie i polerka. No i sprawdza czy gładko… Wiesz, niedobrze jakby jakie zadry to obrus może się podrzeć albo jakby się tak woda z winem wylała to plamy będą… A tak zaimpregnowane i to wysokiej jakości olejem. Kiedyś widziałem w „Galileo” jak impregnowali ekskluzywną wanną drewnianą. Taka niszowa produkcja dla bogatych. Osiem albo więcej warstw oleju lnianego. I można się kąpać. Pytania zatem:
      Czy ołtarz jest rzeczywiście konsekrowany? Czy w związku z tym Przeistoczenie się będzie dokonywało? Czy Bergoglio wierzy w katolickie prawdy wiary?

      „Teraz Biskup namaszcza mensę ołtarza, wylewając Krzyżmo Święte na środek ołtarza i na jego cztery rogi. Przez to namaszczenie ołtarz staje się znakiem Chrystusa, który został namaszczony przez Ducha Świętego i ustanowiony przez Ojca Najwyższym Kapłanem, aby za nas ofiarował swoje życie. Namaszczenie ołtarza w pięciu miejscach tradycyjnie nawiązuje do pięciu ran Pana Jezusa.”
      https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAL/posw5.html

      Polubienie

      • „Po namaszczeniu na ołtarzu spala się kadzidło i Biskup okadza cały ołtarz, obchodząc go i sam zostaje okadzony. Wznoszący się ku górze dym kadzidła oznacza, że z tego miejsca będzie się wznosić do Boga uobecniająca się ofiara Chrystusa i nasze modlitwy.”

        No, ale mi się nie trafiło brać udziału w obrzędach poświęcenia świątyni, nawet jak byłem w zakonie. Może to dziwne, ale tak właśnie było. Opieram się na zapisach liturgicznych. Jeżeli postępował zgodnie z tymi zapisami to moja wypowiedź jest błędna.

        Polubienie

      • Ps.
        Chciałbym jednak aby wypowiedział się liturgista. Natomiast inne pytanie: czy poświęcenie świątyni dokonane przez apostatę, heretyka, uzurpatora jest ważne skoro taka osoba z mocy prawa podlega ekskomunice. Tragedia polega na tym, że nie ma kto tego ogłosić, bo nawet Benedykt XVI musi prosić o zgodę – albo liczyć się z koniecznością wydania zgody przez Bergoglio – by coś opublikować. I co prawda kard. Sarah – jak to można przeczytać pod linkiem – bezbłędnie wskazuje skąd bije źródło odstępstwa, jednakże to raczej wskazanie kierunku niż samego punktu, z którego bije nieprawość. Nie zawsze wprost, ale zawsze poprzez roztoczenie parasola ochronnego nad głoszącymi i wprowadzającymi w życie herezje. Niestety ganiąc innych hierarchów sam popełnia ten sam błąd lęku nie nazywając Bergoglio uzurpatorem, odstępcą, heretykiem. W związku z czym nie ma co się dziwić, iż Papież Benedykt XVI jest otoczony przez wrogów.
        „Gdzie ten kryzys? Na czele Kościoła – kardynał Sarah”
        https://gloria.tv/article/eZKVTg3LQTtB1WS79nTwS4aRg

        Polubienie

  3. Ostatnia „Warszawska Gazeta” (nie mylić z „GW” czyli „Gazetą Warszawską”), ostatnia strona, cykl „Tweety Tygodnia”.
    Wszystkie są poświęcone sprawie nauczycielom i strajkowi, i to w sensie dezaprobaty dla środowiska nauczycielskiego. Ale dwa:
    „Żadna podwyżka płac w sferze budżetowej nie poprawi jakości pracy „urzędnika”. Bez konkurencji nie ma poprawy. Jak się da 500 złotych podwyżki pani w ZUS-ie, nie będzie milsza, tak samo jak się da 1000 zł nauczycielowi, nie będzie bardziej kreatywny i oddany uczniom. Tylko konkurencja.
    Regalista

    Do szanownej Rady Języka Polskiego, proszę o uaktualnienie słownika: „godność – podwyżka 1000 zł na głowę do podstawy naliczania wynagrodzenia” (p. „nauczyciele walczą o godność”, „strajk w obronie godności zawodu” – media antypisu).
    Rafał A.Ziemkiewicz

    W „Minęła 8” dzisiaj był p. Meysztowicz. Została mu interesująco przypomniana jego przeszłość sprzed 1989 r. Takie tam nagranie filmowe…

    Polubienie

    • Z „Warszawskiej Gazety”, str. 9, Izabela Brodacka-Falzmann, „Nauczyciele i lekarze leczcie się na głowę”.
      „Dobrym wzorem mogłyby być Niemcy, gdzie ujawnienie archiwów Gaucka stało się metodą naturalnej selekcji zawodów zaufania publicznego. Termin „zawody zaufania publicznego” jest obecnie w Polsce całkowicie pusty. Więcej zaufania mamy do hydraulika niż do nauczyciela czy lekarza, o sędziach nawet nie wspominając.

      Dwa lata temu ukazała się ciekawa książka pod tytułem „Mali bogowie” z podtytułem: „O znieczulicy polskich lekarzy”. Jej autor Paweł Reszka przeprowadził wiele rozmów z lekarzami różnych specjalności, a także zatrudniał się w kolejnych szpitalach jako sanitariusz, czyli osoba stojąca w hierarchii szpitalnej najniżej, ale posiadająca spore pole do obserwacji. Obserwacje Reszki potwierdzają przede wszystkim fakt, że przeciętny pacjent szpitala jest całkowicie uprzedmiotowiony. Wbrew buńczucznym deklaracjom kolejnych ministrów zdrowia pacjent jest przedmiotem procedur medycznych, przewożonym z sali do sali jak kloc drewna. Zarówno sanitariusze, jak i lekarze całkowicie znieczulili się na cierpienia pacjenta, rozmawiają brutalnie nad jego głową na temat jego dolegliwości, żartują z jego tuszy czy wyglądu. Czy taki całkowity brak empatii jest produktem systemu, czy współtworzy system to odwieczny problem wszelkich reformatorów.

      Nie bez przyczyny przywołuję tu nauczycieli. Sama przez wiele lat byłam zwykłym kiepsko zarabiającym belfrem, ale strajkowanie na dwa tygodnie przed maturą i na tydzień przed egzaminami do liceów nie mieści mi się w głowie.
      To tak, jakby chirurg odszedł od stołu operacyjnego, na którym leży uśpiony i pokrojony już pacjent, i powiedział: „Sorry ale dziś mamy strajk lekarzy, więc nie kończę operacji”. Wydaje się to nam niewyobrażalne, ale słynny doktor G., który odmówił operacji mającej na celu wyjęcie zapomnianej przez niego w ciele pacjenta chusty, byłby chyba do czegoś takiego zdolny.
      Nauczyciele zajęci walką o podwyżki zostawili swemu losowi maturzystów i absolwentów zlikwidowanych gimnazjów. Społeczeństwo im raczej tego nie zapomni.”

      A ja dodam, że jeśli etyka się wali bo wali się wiara wspólnoty – duchowni odeszli od prawdy – to żadne pieniądze nie rozwiążą problemu. Nie usprawiedliwiam tego co robią aktualnie nauczyciele czy lekarze, lecz przyczyny sięgają głębiej. Na tym tle widać znakomicie, jakie tragiczne skutki przyniosło uderzenie w KK – i to z zewnątrz i to od wewnątrz. Jeżeli ktoś myśli (poza tymi co robią to specjalnie, inicjując proces), że obalenie KK przyniesie wolność to właśnie doświadczamy namacalnie tej „wolności” czyli zawalenia się wszystkich dotychczasowych autorytetów. Coś jak w jednym z filmów o „King Kongu” – kiedy zabrano z wyspy „boga”, bo tym był ów King Kong, społeczność wyspiarska rozpadła się. Ci którzy się cieszą, z „upadku klechów” niech wiedzą, że tyrania dopiero idzie.

      Polubione przez 1 osoba

  4. @Moher , 11 kwietnia 2019 at 20:39
    Pod tym filmem o tym całowaniu kolejnych stópek – to już taka nowa świecka tradycja w Watykanie – który dałeś, jest interesujący wpis,pośród innych, także interesujących. Ta bergogliańska troska o higienę przypomina tę bęrgogliańską wierność małżeńską: owszem należy być wiernym, ale niekoniecznie, zwłaszcza gdy image można podretuszować… ach, ach, jaki jezdem pokorny…

    janusz chol
    14 godzin temu
    Katolikom nie pozwalal pocalowac pierscienia papiskiego argumentujac to troska o zarazki a tutaj caluje brudne buty . Pierscien pozwalal calowac sodomitom . Koncz Bergollio i wstydu sobie oszczedz!
    14″

    Polubione przez 1 osoba

  5. Ciekawe, jak w Wałbrzychu nie będą mogli zdać matury to jak to później „ugryźć” skoro w innych szkołach będą zdawali matury? No nauczyciele myślicie, że to uderzy w PiS? A bierzecie pod uwagę, że to może na Was się zemścić, w sposób w jaki sobie nawet nie wyobrażacie? I p. Broniarza wtedy już nie będzie, żeby Wam te Wasze siedzenia ratować. Pomyśleliście o tym?

    Polubienie

    • Ps
      Noż, … (nie napiszę bo nie wypada). P. Broniarz teraz na konferencji prasowej mówi, że w strajku nie chodzi o postulaty płacowe, tylko o zmiany w szkolnictwie. Facet w ogóle rozumie co mówi? Liczy na to, że ja nie pamiętam co mówił parę dni temu? Co, zaprawiony w bojach o zwycięstwo socjalizmu Panie Broniarz, mądrość etapu się wam zmieniła?

      Polubienie

    • @podpisany
      Jest tylko jeden problem. Abdykacja jednak stwierdza, że wybór był ważny, a to wg. mego rozeznania nie jest prawdą. Ludzie po prostu musieli by go przestać traktować jak papieża. To wszystko. Nawiązując do słów z filmu: może być tylko jeden. A jeden jest i to ważnie wybrany. Popatrz, wychodzi na to, że każdy kto wypowiada „papież Franciszek”, wypowiada też i posłuszeństwo ważnie wybranemu Papieżowi. Nie zmienia tego fakt, że ludzie mogą nie orientować się w szczegółach wyboru Bergoglio. Wystarczy porównać to co głosi Bergoglio i to co głosił – i czasem głosi… he, he, he… za przyzwoleniem! – Benedykt XVI.

      Polubienie

    • Polubienie

  6. „DKP”, wpis nr 6
    „Sara10 said
    12 kwietnia 2019 @ 01:36

    Zgadzam się z opinią ks. Kostrzewy. Jestem nauczycielką z dużym stażem. Kocham swój zawód, ponieważ kocham młodzież. Nie wyobrażam sobie walki o pieniądze, kosztem moich uczniów. To naprawdę nie mieści mi się w głowie. Uczę j. polskiego. Wierzcie mi, pracy mam mnóstwo. Przygotowanie do matury młodzież pogimnazjalną jest nielada wyzwaniem. Braki mają w zasadzie ze wszystkiego. Najgorzej jest z gramatyką. Nie będą opisywała problemów, bo nie oto chodzi. Rzecz w tym, że gimnazja były kompletnym nieporozumieniem. Niski stan dzisiejszej oświaty jest m. in. z ich przyczyny. Dlaczego o tym piszę, a no dlatego, że połowa dzisiejszych nauczycieli jest właśnie po gimnazjach. Są to ludzie roszczeniowi, bez powołania. Mają wysokie mniemanie o sobie, ale duże braki w wiedzy (nie wszyscy!). Poza tym, na ogół są to ludzie o poglądach liberalnych lub lewackich. Ich świat zamyka się w „kasie”. Nie wierzcie, że mało zarabiają! Wielu z nich z nadgodzinami ma ponad 3 tys. I nie mówię tu o nauczycielach dyplomowanych. Ci potrafią zarobić 4 i więcej tys. W sferze budżetowej to są naprawdę niezłe zarobki. Rzecz w tym, że im te pieniądze się zwyczajnie nie należą, ponieważ nie nadają się do tego zawodu. Wierzcie mi, połowa z nich powinna być zwolniona natychmiast! Pracują w szkole dla ferii i wakacji. Jeżeli nauczyciel nie będzie oceniany przez rodziców i uczniów (obowiązkowo w głosowaniu tajnym) cała reforma pójdzie na marne. Dzisiejsze strajki sa stricte polityczne. Chodzi o odsunięcie „pisiorów” od władzy. Liczą, że inni dołączą się do nich. Ten stan będzie trwał do jesiennych wyborów. A młodzież i dzieci? A kogo oni obchodzą. Tu się liczy tylko kasa! To jest bardzo, bardzo smutne.”

    Polubienie

  7. Jesteśmy w dobie internetu. Wiadomości rozchodzą się z przysłowiową szybkością błyskawicy i to nie w na ulicy, lokalnie, tylko w całym kraju, regionie, kontynencie, świecie. Nauczyciele narzekają, że mają ciężko. Zresztą nie oni jedni. Ale sposób w jaki to robią to jest jedna wielka kompromitacja ich jako nauczycieli. Zdaje się, że jeszcze nie wiedzą co to znaczy ciężko…

    Polubienie

    • Mam też takie przeczucie, że BXVI użył raczej pojęcia homoseksualizmu a nie pedeofilii – ten drugi termin jest raczej kategorią prawa ludzkiego… Ktoś mógł spokojnie zredagować/poprawić tekst pod własne propagandowe potrzeby…

      Polubienie

  8. Odnoszę wrazeni, że to”podziękowanie” Franciszkowi (przez BXVI) było absolutnie niezbędna „pieczęcią” na ukazanie się refleksji papieża.
    Przeczuwam, że BXVI jest w rodzaju nieokreślonego i nienazwanego „aresztu domowego”…praktycznie nic nie wiemy o jego przemieszczaniu się poza Watykan…

    Polubione przez 1 osoba

  9. Wygląda na to, że matur może nie być. Zdaje się, że przy okazji dotychczasowych egzaminów katecheci/księża zapunktowali.
    Jeżeli matur nie będzie to to oznacza całkowity upadek etosu nauczycielskiego. Niewykluczone, że następne lata przyniosą znacznie więcej koszy na głowach nauczycieli.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.